Miłość jest tylko jednaRozmaite są rodzaje czystości. Ale - w swoim najgłębszym sensie - czystość jest jedna, bo jedna jest Miłość, której ona służy.Miłość niejedno ma imię - zwykło się mówić. I rzeczywiście: czymś innym jest uczucie dwóch kochających się osób, które świata poza sobą nie widzą. Czymś innym jest więź łącząca matkę i dziecko. A już na pewno inna jest miłość Boga względem nas i nasza dla Niego... Czy naprawdę nie ma powiązania między nimi?
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, Miłość Pana... nie pyta: "dlaczego?", "po co?", "za ile?" Nie stawia warunków, nie wystawia cennika; nie jest tak tylko, od niechcenia. Nie brzęczy i głęboko w sobie jest sensem, więc nie może być jedynie niczym. Jak ciepły deszcz rozlewa się w bezkresnym świecie. Nigdy inna, zawsze równie mocna, bo Bóg jej nie skąpi i pozwala płynąć od siebie; w swym kochaniu ciągle zabiega... ... o lud wybrany. Ratuje go, poddaje próbom, by go wzmocnić, ale zawsze powraca do niego z łaską poprzez znaki, otwierające oczy niedowiarkom. Jest zatem jak czuły ojciec, który dokładnie wie, co ma robić, by trud wychowania nie poszedł na marne. ... o celnika Zacheusza. Poświęca mu swój czas, swoje słowo i samego siebie, chociaż napiętnują Go za to. Zyskał rozżalenie, utracił poważanie. Wystarczyło dotrzeć do drugiego człowieka zupełnie bezinteresownie, zrozumieć czym naprawdę jest szczęście i że nie dają go pieniądze. Miłość pozwala nadać sens każdej relacji. o jawnogrzesznicę i tych, co przyszli tuż za nią. Spisywał palcem na ziemi grzechy tych, którym nienawiść przyczepiła kamienie do dłoni. Pochylił się cierpliwie, by zrozumieli i odeszli, a kobieta... Ze strachem, co zatyka gardło, niepewna tego, co widzi i zupełnie nie pojmująca, cała zanurza się w łasce, doświadczając uczucia, które nigdy wcześniej nie było jej dane. Miłosierdzie... jego nigdy za wiele w każdej miłości, bo czymże ona jest, gdy tylko potępia...Czym jest, jeśli z założenia ma głęboki sens, a może nic nie znaczyć, gdy ludzie od niechcenia wyrzucają ją z siebie w potoku słów. o Łazarza, nad którym płacze. A może jeszcze bardziej o jego siostry, bo mówiąc do niego: wyjdź na zewnątrz (J 11,43), pozwolił także Marcie i Marii wyjść z ich ciemności. Czarne dni przychodzą częściej, niż byśmy tego chcieli, a bez tego, kto kocha, kto zrozumie, trudno jest je przeżyć. Bóg daje nam siebie i drugiego człowieka na wyciągnięcie dłoni, które zmienić się może w prawdziwie ludzki gest pełen bezinteresowności. Dzięki takim ludziom nie trzeba nic więcej, jak trwać tylko, milcząc, w ich obecności... i to wystarczy, problem stanie się lżejszy . o dzieci. Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie przeszkadzajcie im (Łk 18,16), bo przecież one są najprostsze i autentyczne we wszystkim, co robią. Bezsilne w pojmowaniu świata i dlatego tak bezbronne, a przez to... najbardziej potrzebujące uczucia, które chroni i pozwala siebie tworzyć. Każdy z nas jest dzieckiem w Bożych oczach. Inny byłby świat, gdyby nie zabrakło nam tej dziecinnej niewinności, gdybyśmy pozwalali ogarnąć się miłości płynącej od Ojca. Jakaż jest miłość Boga? Jest początkiem każdej miłości, ale to nie znaczy, że jest zupełnie różna od pozostałych. Troskliwa, czuła, pełna zabiegania o tych, których kocha, a kiedy kocha - niewiele mówi, by więcej móc działać. I czysta jest, bo niczego nie oczekuje, nie jest przecież w zamian, a nawet sama szuka. Czeka na wzajemność pełna cierpliwości, a ileż razy zamiast wzajemności dostaje... nic? I czysta jest, bo potrafi się ukorzyć, ujawnić całą siebie taką, jaką rzeczywiście jest... Ma w sobie dużo z miłości rodziców, a ta przecież to nie tylko sadzanie na kolanach, poklepywanie po ramieniu, pocałunek na dobranoc, dawanie słodyczy. Nie sprawia wcale, że świat zdaje się być lukrowany i zwyczajny; jest codziennością, którą trzeba jakoś posklejać dzień po dniu. Trzeba ciągle się siebie uczyć. Iść drogą, która częściej jest kręta i pełna kamieni niż prosta i gładka.
Miłość cierpliwa jest, Delikatnie daje do zrozumienia: "tu jestem, popatrz!", szuka oczyma zawsze z nadzieją, by znaleźć i czułością patrzy, rozświetla uśmiechem twarz. Miłość... co wiąże dwoje ludzi. Skrada się za nimi krok w krok. Wślizguje w uścisk ich dłoni, w szeptane słowa, które tylko po to tak ciche, by jej nie wypłoszyć. Pomaga zrozumieć siebie nawzajem, bo akceptuje więcej niż musi. Jeśli jest prawdziwie głęboka - wierzy sobie nawzajem, bo zaufanie tkwi w jej istocie. Jest, bo zaistniała, ale ciągle od nowa trzeba ją tworzyć bez względu na czas, który zbyt szybko upływa, a może także niszczyć. Daje pełnymi garściami, nie po to, by dostać, ale by dając, móc się cieszyć - najprościej, więc autentycznie. Jak bardzo przypomina swe źródło - Bożą Miłość! Nie trzeba daleko szukać, wystarczy się przyglądnąć, wczytać w głębię albo w nazbyt czytelne znaki, by zobaczyć - jedna jest tylko miłość, co nadaje sens. Jedna... która pomimo tego, że zbyt często dziś gości na ustach, ciągle może coś znaczyć. Kiedyś skończy się to coś, co się zdawało być miłością, a nią nie było. Było natomiast pustym zaglądaniem sobie w oczy, braniem bez granic, by zaspokoić nieokreślone potrzeby, próżność i egoizm, Prze- gadywaniem się, pokazem dla innych, zdaniem bez sensu po stokroć wymówionym (nie znaczyło już nic i samo mówienie nie mogło tego zmienić)... Miłość prawdziwa nigdy nie umiera, bo jak śmierć potężna jest miłość [...] żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki (Pnp 8,6-7). Elżbieta Tąta eSPe nr 59
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt
© 2001-2020 Pomoc Duchowa |