Jestem pielęgniarką, ale kim mam być?Urodziłam się we Francji, w katolickiej, praktykującej rodzinie. Jak większość dziewcząt myślałam o założeniu rodziny z gromadką dzieci, pracowałam w szpitalu jako pielęgniarka. Można powiedzieć, że wiodłam komfortowe życie, miałam mieszkanie, samochód, przyjaciół i kochających rodziców. Jednak czegoś brakowało... Może kochającego męża?Pewnego dnia spotkałam pacjentkę, która mimo choroby promieniowała radością, spokojem i wszystkich obdarowywała uśmiechem. Dopiero podczas wypisu ze szpitala zobaczyłam, że osoba ta jest zakonnicą. W mojej pamięci pozostał obraz tej radosnej siostry i wiele mądrych słów z naszych rozmów. Kiedy po roku ta sama siostra ponownie trafiła do szpitala, znalazłam w chorej swojego "kierownika duchowego". Później zapragnęłam na kilka dni pojechać do Thiais, żeby zobaczyć, jak wygląda życie w klasztorze. Tam na modlitwie i rozważaniu o swoim życiu doszło do momentu stanięcia w prawdzie przed Panem Bogiem: "Jestem pielęgniarką, ale kim mam być?". W mojej wyobraźni pojawił się obraz ciemnego pokoju z uchylonymi drzwiami, za którymi było jasne światło, ale lęk nie pozwalał otworzyć szeroko tych drzwi. Wracałam do siostry po rady, przynosiłam swoje wątpliwości, problemy, a Ona uważnie wszystkiego słuchała, pożyczała książki o tematyce duchowej, na ile mogła, pomagała, a przede wszystkim zalecała modlitwę i wyciszenie; Pan Bóg przemawia w ciszy. Kiedyś modliłam się w kaplicy i odkryłam coś bardzo ważnego. Uświadomiłam sobie, że do tej pory miałam swój pomysł na życie, swoje pragnienia i plany. Wtedy z pełną świadomością i oddaniem powiedziałam Bogu: "Niech się stanie Twoja wola". Znów pojawił się obraz ciemnego pokoju, ale tym razem drzwi same się otworzyły i światło zalało moje serce: Bóg mnie kocha! Wszystkie problemy zniknęły. Ta radość i przenikająca miłość wymagała odpowiedzi wszystko jasne, mam oddać się Panu i być zakonnicą. Wstąpiłam więc do kontemplacyjnego Zakonu Najświętszej Maryi Panny, znanego jako "anuncjatki". Celem Zakonu jest podobać się Bogu przez naśladowanie cnót ewangelicznych Maryi. Żyć Ewangelią dzisiaj, jak Maryja, w modlitwie, ciszy i milczeniu, pracy w klasztorze, we wspólnocie, być dyspozycyjną w służbie Jezusowi w Kościele, dla zbawienia świata. To powołanie anuncjatki w Kościele. Ale czy tylko Anuncjatki? Sobór mówi: " Boża Rodzicielka jest, jak uczył już św. Ambroży, pierwowzorem (typus) Kościoła, w porządku mianowicie wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem." (LG 63 ) " Podczas gdy Kościół w osobie Najświętszej Maryi Panny już osiąga doskonałość, dzięki której istnieje nieskalany i bez zmazy (por. Ef 5,27), chrześcijanie ciągle jeszcze starają się usilnie o to, aby przezwyciężając grzech wzrastać w świętości, dlatego wznoszą oczy ku Maryi, która świeci całej wspólnocie wybranych jako wzór cnót. " ( LG 65) Tak więc, wszyscy chrześcijanie są wezwani do wzięcia Maryi do siebie, na chwałę Bożą i zbawienie świata. To nasze powołanie w Kościele Chrystusa. s. Ludwika Maria OVM, przełożona klasztoru Anuncjatek w Grąblinie Pismo Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich Z Niepokalaną - lato 2015
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |