Czy Pan Bóg przestanie mnie kochać?Skończyłem czwarty rok studiów w seminarium duchownym. Nauka przychodzi mi łatwo, ale nie mogę sobie poradzić z moimi problemami duchowymi. Widzę obecnie jasno niedoskonałości ludzi Kościoła. Denerwuje mnie to i zastanawiam się czy nie stanę się kiedyś taki sam. Myślę nawet o opuszczeniu seminarium, ale nie wiem czy Pan Bóg będzie nadal mnie kochał, jeśli odrzucę powołanie kapłańskie? BartłomiejMój Drogi! Przedstawiłeś dwie sprawy, które pewnie by wymagały osobnych odpowiedzi. Zdecydowałem się jednak na krótkie potraktowanie pierwszej i obszerniejszą nieco odpowiedź na drugie pytanie. Tak, to prawda, można spotkać księży, których postępowanie nie jest wzorem do naśladowania. Ale czyż nie dzieje się podobnie w życiu innych katolików? Jeżeli bowiem z bliska przyjrzysz się każdemu człowiekowi, to dostrzeżesz, że jest on po prostu grzesznikiem. Zobaczysz wszystkie jego wady, słabostki, brzydkie przyzwyczajenia. Lecz jeżeli w prawdzie spojrzysz na siebie samego, dostrzeżesz dokładnie to samo. Może nie jesteś grzesznikiem? Może jesteś lepszy? Nie sądź więc i nie oceniaj innych. Pamiętaj, że Kościół święty jest mocą Boga, a nie ludzi. Dla mnie to największy dowód na opiekę Jezusa nad Kościołem. Pomimo tak wielu ludzkich słabości Kościół trwa nadal. A jaki Ty się staniesz w przyszłości zależy od Ciebie, Twojej pracy nad sobą, modlitwy, wiary, oddania Bogu i ludziom. Jeśli drażnią Cię jakieś postawy i zachowania, to zapamiętaj je dobrze i nie naśladuj ich! Prawdopodobnie każdy alumn przeżywa podobny kryzys w swoim seminaryjnym żywocie. Najpierw jest entuzjazm, gorliwość, olbrzymi zapał, a potem przychodzi szara codzienność, gorzkie wnioski, przykre doświadczenia i myśl o rezygnacji. Następuje kryzys. Człowiek doświadcza takiej duchowej pustki, emocjonalnego rozdarcia, przechodzi przez ciemną dolinę. Nie wolno wtedy podejmować żadnej istotnej decyzji. Pod wpływem emocji bowiem często można wybrać żle, a potem żałować do końca życia. Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Poproś ludzi Ci bliskich, by modlili się za Ciebie. Na pewno doświadczysz działania miłości i łaski Chrystusa. Wybacz, ale nie będę Cię oszczędzał. Piszesz, że nie masz kłopotów z nauką, a zastanawiasz się, czy Pan Bóg będzie Ciebie kochał? Nie znasz Pisma Świętego? Nie żyjesz klimatem Biblii? Nic dziwnego, że przeżywasz takie wątpliwości. Poszukaj tych słów: "Nie opuszczę cię ani pozostawię". Zobacz, jak często w Biblii Pan Bóg upewnia nas o swej wiecznej, bezwarunkowej, nigdy nie kończącej się miłości. Powołanie jest zaproszeniem do pójścia taką a nie inną drogą życia. Zaproszeniem, nie przymusem. Miłość Boga szanuje naszą wolność i towarzyszy nam wszędzie tam, dokąd pójdziemy. My możemy odrzucić Boga, On nas nie zostawia, bo "nie może się zaprzeć samego siebie". Ta niepojęta miłość jest największym darem, a zarazem wezwaniem do Chrystusowej służby. Często błądzimy i wybieramy kręte ścieżki. Często odrzucamy Boże powołanie. Zarówno to powszechne: do świętości, szczęścia, miłości, jak i to szczegółowe: do kapłaństwa, zakonu, małżeństwa, życia samotnego. Jeśliby Bóg swoją miłość uzależniał od naszego posłuszeństwa, świat by już w ogóle nie istniał, albo byłby piekłem. Cieszę się, że napisałeś. Rozumiem, że jest Ci ciężko, że przeżywasz trudności i rozterki. Przechodzisz kryzys. Pamiętaj! To nie tylko czas bólu, to czas narodzin, szansy, czas szczególny i błogosławiony! Nie zmarnuj tego, lecz umocnij swoje powołanie. Niech prowadzi Cię pragnienie, by tą niesamowitą i nieskończoną Miłość zanieść innym ludziom, by powiedzieć tym, którzy zmarnowali swoje życie: "Hej! Pan Bóg nadal was kocha!". Temu warto poświęcić swoje życie! Ks. JAN
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |