Dusze czyśćcowe bardzo potrzebują pomocyOne już nie mogą tak jak na ziemi zadośćuczynić Bożej Sprawiedliwości przez dobre uczynki. Biskup Keppier z Rottenburga, wielki kaznodzieja i orędownik dusz czyśćcowych trafnie powiedział: w czyśćcu zegar zawsze bije tak samo - cierpieć - czekać, cierpieć - czekać!Rozważyć jeszcze trzeba, że cierpienie znoszone cierpliwie powiększa nasze wieczne szczęście. Według św. Augustyna, kary i cierpienia dusz czyśćcowych gorsze są niż męki męczenników. To potwierdza cierpiący w czyśćcu brat św. Magdleny de Pazzis: "męczarnie męczenników są wobec cierpień czyśćcowych miłą rozrywką... Według św. Tomasza z Aąuinu i św. Bonawentury, dusze czyśćcowe goreją w tym samym ogniu co potępieni, z tą tylko różnicą, że w piekle dusze przeklinają Boga, gdy w czyśćcu wielbią i dziękują za ratunek. W porównaniu do ogromnego żaru jaki Boża Sprawiedliwość rozpala, ziemski ogień jest tylko łagodnym tchnieniem. Oprócz tego są tysiące rodzajów cierpień czyśćcowych w zależności od tego w czym dusza zgrzeszyła, na przykład: grzechy przeciwko miłości jak oszczerstwa, zniesławienia, potwarz, zawziętość, kłótnie z chciwości i zazdrości będą szczególnie surowo karane. Dusze czyśćcowe są w gorszej sytuacja niż żebracy, bo mogą tylko cierpliwie cierpieć w zupełnej zależności od Woli Bożej. Wyjątkowo tylko zezwala im Bóg przypomninać się żyjącym przez pukanie, kroki, westchnienia, skargi, różne odgłosy czy nawet ukazanie się. Według świadectwa wielu świętych i dusz czyśćcowych najbardziej opuszczone i cierpiące są dusze, które nie należą do Kościoła Katolickiego dlatego, że całkowicie pozbawione są pomocy. Ich bliscy, którzy nie wierzą w czyściec, nie modlą się za nich ani za nich nie ofiarują żadnych dobrych uczynków, a poza tym ich miejsce oczyszczenia jest od innych odosobnione. Według świadectwa wielu świętych i dusz czyśćcowych, czyściec podzielony jest na trzy strefy oczyszczenia. Według Św. Franciszki Rzymskiej (zm. 1440) najniższa strefa znajduje się blisko piekła i przystęp do niej mają demony. O tym opowiadają jeszcze św. Brygida i Katrzyna Emmerich. Jedna z dusz czyśćcowych nazywa tę strefę "wielki ogień czyśćcowy", ale i tam są jeszcze stopnie. Na najniższym i najboleśniejszym znajdują się grzesznicy, którzy popełnili niesamowite zbrodnie i w takim stanie zastała ich śmierć. Uratowani oni zostali od piekła jakby przez cud, często przez modlitwy pobożnych rodziców lub innych osób. Dalej przychodzą te dusze, które były obojętne wobec Boga, nie wypełniały obowiązku spowiedzi i komunii Wielkanocnej. W godzinie śmierci się nawróciły ale nie zdążyły już przyjąć Komunii św. One cierpią niesłychane męki, zupełnie opuszczone, bez żadnej pomocy modlitewnej. Tam znajdują się także letnie dusze zakonne, które zaniedbywały swoje obowiązki i w stosunku do Jezusa byli obojętni, również kapłani, którzy powierzonych sobie dusz nie napełniali miłością do Boga, gdyż nie wykonywali swoich obowiązków z należytą czcią i szacunkiem Majestatowi Bożemu. W strefie środkowej lub w "małym ogniu czyśćcowym" znajdują się dusze, które zmarły w grzechach powszednich... albo takie, którym odpuszczone zostały grzechy ciężkie, ale za które nie złożyli dostatecznego zadośćuczynienia Bożej Sprawiedliwości. Do tego miejsca przejdą później dusze z strefy niższej. Jedna z dusz, której wolno było w Święto Zwiastowania N.M.P. przejść do strefy środkowej opowiada: w dniu tym ujrzałam po raz pierwszy Najw. Marię Pannę. W wielkim ogniu czyśćcowym nie widzi się Jej. Jej widok nas ośmiela. Ta dobra Matka mówi do nas z Nieba. Kiedy Ją widzimy cierpienia nasze się zmniejszają. Najlżejsza jest strefa najwyższa - "ogień czyśćcowy pragnienia" - mówi ta dusza. Do tego ognia trafiają prawie wszystkie dusze. Niewiele tylko dusz unika go, następuje to tylko wtedy, kiedy już za życia dusza tęskniła gorącym sercem za niebem i za Bogiem. A to zdarza się rzadko, o wiele rzadziej niż się na ogół myśli dlatego, że wiele dusz, nawet pobożne boją się dobrego Boga i za wielkiej tęsknoty za niebem nie mają. Przez tę strefę przejść muszą dusze z pozostałych stref. W miarę jak dusze się oczyszczają kary łagodnieją. Według Katarzyny Emmerich dusza wydostaje się z uwięzienia albo z ciemności uwolniona dociera do ponurej jeszcze mgły, która ustępuje coraz to jaśniejszemu światłu. Z tego światła zbliżają się do dusz aniołowie i je pocieszają. W miejsce poprzednich mąk, dusza odczuwa teraz męczeństwo tęsknoty, bo Jezusa zawsze jeszcze nie widzi. Dla lepszego zrozumienia tych tajemnic niech nam posłużą następujące pytania i odpowiedzi, wybrane z pisma "Głos z drugiej strony", które posiada wielokrotne imprimatur Kościoła. Pewna zakonnica we Francji modliła się bardzo dużo i wiele ofiar składała za swoją zmarłą siostrę. Z dobroci Bożej i dla naszego pouczenia Pan Bóg pozwolił tej zmarłej siostrze objawić się. Oto słowa, które żyjąca zapisała: Ponieważ jeszcze żyjesz na ziemi, nie potrafisz wyobrazić sobie jakim jest Bóg, ale my tutaj już wiemy i rozumiemy, dlatego, że nasza dusza uwolniona jest od więzów, które nas krępowały i przeszkadzały w osiągnięciu świętości. Tutaj jesteśmy zatopione zupełnie w Woli Bożej, gdy na ziemi, jak bardzo by się nie było świętym, zawsze jeszcze mamy swą własną wolę. Tu jej już nie posiadamy. Znamy i wiemy tylko to, co Bogu podoba się nam oznajmić, nic poza tym. Nie potrafię ei wyjaśnić jak to jest, że my widzimy ziemię inaczej niż ty. Zrozumieć to można dopiero, gdy opuściło się ciało, gdyż wtedy ziemia wydaje się być kropką w porównaniu z horyzontami wieczności, które otwierają się przed naszą duszą. Dopóki się żyję nie myśli się o tych sprawach, wieczność nie liczy się. Jedynym przedmiotem prawie wszystkich pragnień jest ziemia, która jest tylko przejściem, która przyjmuje ciało stające się znowu ziemią. Zazwyczaj o niebie się nie myśli. Jezus i Jego miłość są zapomniane... Kiedy umierają rodzice, przyjaciele, mówi się kilka pacierzy, popłacze kilka dni a potem zapomina się o nich. Ich dusze pozostawione są same sobie. Zasłużyły zapewne to sobie gdyż za życia nie modliły się za zmarłych, Boski Sędzia odpłaca nam na drugim świecić to, co czyniliśmy za życia dla drugich. Módl się dalej za mnie, ja ci to później odpłacę. Maria Simma Moje przyżycia z duszami czyśćcowymi
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |