Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Miejsce beznadziei

Bóg Ojciec wskrzeszając z martwych Jezusa uczynił Go źródłem i fundamentem chrześcijańskiej nadziei. Nasza religia jest nią nasycona, gdyż wierzmy, że kiedyś i my osiągniemy szczęście wieczne. Co więc powiedzieć na to, że jest jednak takie miejsce, gdzie nie ma już przestrzeni dla nadziei...

Miejscem tym jest piekło, czyli stan ostatecznego potępienia człowieka i odrzucenia jedności z Bogiem. Piekło oznacza też wieczną samotność, cierpienie, beznadzieję. I już w tym miejscu pojawia się pewna wątpliwość. Czy naprawdę istnieje takie miejsce, gdzie nie sięga Boże miłosierdzie? Czy miłosierny Bóg, a nawet więcej - Bóg, który jest Miłością - może być ograniczony w swej miłości? Czy istnieje dla Boga przeszkoda nie do pokonania? Przecież tyle razy słyszeliśmy, że Bóg jest wszechmocny i nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych...

A jednak należy na powyższy problem spojrzeć z innej strony. Bóg do tego stopnia kocha człowieka i ufa mu, że obdarował go absolutną wolnością. I to człowiek, a nie Bóg, wybiera, jak będzie wyglądało jego życie zarówno tu na ziemi, jak i później - po śmierci. Wybór zawsze należy do człowieka. Bóg nie może obdarować człowieka wiecznym szczęściem wbrew jego woli. On tylko daje szansę i czeka. Jeśli człowiek oddala się od Niego, jeśli zagubił się w swoim życiu, to i tak - gdy zrozumie, że nie da się tak żyć - Bóg zawsze czeka na niego z otwartymi ramionami. Bóg kocha bowiem każdego, bez wyjątku, nawet, gdy ktoś okaże się synem marnotrawnym.

Jednak gdy człowiek odchodzi od Boga i nie widzi sensu powrotu, bo tak akurat lepiej mu się żyje, to sam oddala od siebie możliwość życia wiecznego. Fakt ten nie ma nic wspólnego z brakiem Bożej miłości. Bóg kocha nadal, Jego miłość potęguje się, nabiera nowego wyrazu, bo jest miłością zranioną, miłością odepchniętą, ale zarazem w imię raz danej wolności Bóg jest bezsilny wobec ludzkiego wyboru. Bóg kocha także tego, kto jest synem, a jeszcze nie jest marnotrawnym...

To przedziwne, że barierą, która może na zawsze oddzielić człowieka od Boga nie jest najcięższy grzech czy zbrodnia, ale ludzka wolność. Krótkie "nie" lub "tak" może zdecydować o wieczności.

Jakie więc znaczenie dla człowieka ma prawda o istnieniu piekła? Czy służy ona jedynie do straszenia niegrzecznych dzieci? Z całą pewnością nie. Prawda o istnieniu piekła ma trojakie znaczenie.

Po pierwsze, przypomina o tajemnicy nieodwracalności naszych przyszłych losów, na które sami sobie "zapracowujemy" już tu na ziemi. Czynione tu i teraz dobro zapewnia wieczne szczęście, natomiast czynione tu i teraz zło prowadzi do wiecznej zagłady.

Po drugie, pomaga we właściwym świetle spojrzeć na wielkość odkupienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa. To On, swoją nadprzyrodzoną mocą uwolnił człowieka z okrutnych skutków zła i grzechu, czyli ze śmierci wiecznej. Człowiek może więc pełen wdzięczności i nadziei stanąć w obliczu Bożego miłosierdzia przywracającego życie.

Po trzecie, ukazuje, że całe słowo Boże zawarte w Ewangelii jest słowem miłości skierowanym do człowieka. Jezus nauczając, przez cały czas ostrzega nas przed wiecznym potępieniem i podpowiada, jak go uniknąć. Robi to, bo nas kocha. Prawdą o piekle, budzącą niepokój i grozę, wzywa wszystkich do opamiętania.

A jednak wydaje się, że człowiek współczesny nie patrzy w ten sposób na prawdę o istnieniu piekła i nie zastanawia się, co go czeka, gdy jego ziemska wędrówka dobiegnie końca. Jan Paweł II w wywiadzie z 1994 roku wydanym w formie książki zatytułowanej przekroczyć próg nadziei" podaje przyczyny takiego stanu rzeczy: człowiek dzisiejszej cywilizacji jest w jakiś sposób niewrażliwy na "sprawy ostateczne". Z jednej strony na rzecz takiej niewrażliwości działa to wszystko, co nazywa się sekularyzacją, z konsekwentną postawą konsumpcyjną, nastawioną na używanie dóbr tego świata. Z drugiej strony przyczyniły się do tego w jakiejś mierze "doczesne" piekła, jakie zgotowało nam mijające stulecie. Czy po doświadczeniach obozów koncentracyjnych, gułagów, bombardowań, naturalnych katastrof człowiek może się spodziewać jeszcze czegoś gorszego poza światem; jakiejś jeszcze większej sumy upokorzeń, pogardy? Jednym słowem - piekła? Tak więc eschatologia stała się poniekąd obca współczesnemu człowiekowi...

Papieskie słowa są znamienne. Nie jesteśmy w stanie cofnąć historii i wymazać z niej okrutnych wydarzeń przytoczonych przez Ojca Świętego, możemy jednak (a nawet mamy obowiązek) starać się zmieniać swoją postawę wobec życia i patrzeć nieco dalej w przyszłość niż tylko na jego ziemski kres. Piekło - stan bez nadziei - istnieje!

Wiola Jasińska

Kwartalnik Katolicki
ESPE, nr 50



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.

Autor

Tresć

Poprzednia[ Powrót ]Następna

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej