Kres życia ludzkiegoArtykuł każe nam zastanowić się na istotą śmierci. Wskazuje na pewnien paradoks naszych czasów, w których z jednej strony wstydliwie odsuwamy od siebie myśli o końcu życia, a z drugiej strony masowa kultura jest pełna śmierci i przemocy.Życie jest nieustannym zbliżaniem się do momentu śmierci. Człowiek rodzi się i żyje w tym świecie tylko do pewnego czasu. Jest stworzeniem, które nie posiada życia samo z siebie. Katechizm Kościoła Katolickiego, zatrzymując się nad tą prawdą, poświęca jej artykuły 1005-1019. Słowa "Czas jest miarą naszego życia, w jego biegu zmieniamy się i starzejemy" wyrażają prawdę, iż ciało ludzkie podlega ciągle procesom organizacji, ale też i dezorganizacji. Dla dzisiejszego człowieka jest to prawda trudna do zaakceptowania. Stara się on zatuszować wszystko, co przypomina śmierć, co każe się nad nią zastanawiać. Traktuje ją jako coś, co przydarza się jedynie komuś obok. Myśl o własnej śmierci spycha w najciemniejszy kąt swojej świadomości, w czym skutecznie pomagają mu panujące mody światowe - młodość, siła, rozrywka są tym, co promuje się obecnie najsilniej. Poza tym dziś człowiek nie ma czasu na myślenie, na zastanawianie się nad sobą, nad swoim życiem i przemijaniem. Jedynymi powodami, dla których mówi się dzisiaj o śmierci - to komercjalizacja i eutanazja. W tym pierwszym przypadku chodzi przede wszystkim o filmy sensacyjne, które się świetnie sprzedają, gdy pojawia się w nich przynajmniej jeden umarły. Podobnie przemysł gier komputerowych doskonale prosperuje dzięki sprzedaży śmierci i przemocy. Również media w swoim sensacyjnym sposobie przekazywania informacji "żerują" na ludzkiej tragedii. Z kolei w drugim przypadku, w dyskusji nad eutanazją, człowiek często ukazuje siebie jako wybawiciela od cierpień. Dając sobie możliwość wybrania momentu śmierci, czyni się pozornie władcą śmierci, a jednocześnie ucieka przed prawdą o niej i o sobie. Katechizm Kościoła Katolickiego staje w opozycji do światowych trendów. Swoim pełnym prostoty stwierdzeniem faktu śmierci stawia człowieka w prawdzie. Nie gloryfikuje śmierci, ale po prostu uznaje jej obecność w świecie. Kościół podejmuje wyzwanie wobec śmierci, nie zbywa człowieka milczeniem. Śmierć sama w sobie nie cieszy. Stwierdzenie jej faktu nie polepsza samopoczucia, nie sprawia, że człowiek przestaje się lękać. Bez Osoby Jezusa Chrystusa jest ona zawsze tragicznym wydarzeniem i mimo swej "normalności" pozostanie dramatem. Katechizm mówi, iż świadomość śmierci powinna przynaglać człowieka do życia (por. KKK 1007). Stwierdzenie to zdradza. pewną prawdę o ludzkiej egzystencji, a mianowicie - że życie jest tak mocno związane ze śmiercią, iż odrzucenie śmierci staje się odrzuceniem życia. Katechizm, mówiąc o przynaglającej funkcji śmierci, pragnie niejako obudzić w człowieku teskonote za życiem pełniejszym. Nie chce, by człowiek swoje życie zmarnował, stracił, ale w pełni je wykorzystał. Dla człowieka, który nie patrzy na świat i własną egzystencję oczami wiary, przynaglenie to może przyczyniać się do tego, że będzie się on starał, aby jego życie było piękniejsze i bardziej świadome. Jeśli nawet nie poznał Jezusa (z własnej lub nie z własnej winy), to mając otwarte sumienie będzie swoje życie przemieniał, będzie je czynił dobrym, cennym. Stając jednak w obliczu śmierci, będzie doświadczał ogromnego dramatu. Innym typem zachowania wobec śmierci jest używanie (w złym tego słowa znaczeniu) życia. Człowiek przyjmując do wiadomości, iż jego czas jest ograniczony, przynaglony tym faktem, może zacząć maksymalnie wykorzystywać życie, skupiać się na tym, co doczesne, przyjemne. Wtedy życie polega na czerpaniu przyjemności. Nie widząc przed sobą jasnej perspektywy przyszłości, człowiek pozbawiony fundamentu wiary odczuwa beznadziejność swojego losu. Nie znając prawdy o sensie życia i śmierci, chwyta się tego, co niesie świat. Bez Osoby Zbawiciela śmierć pozostaje nieoświetlonym, spowitym ciemnościami korytarzem, do którego każdy wejść musi. Kościół przez nauczanie katechizmowe, dzięki łasce Objawienia może pozwolić sobie na podjęcie tematu śmierci, przed którym świat ze swoją polityką i filozofią w bezradności milczy. Może ze spokojem określić ją mianem "normalnego końca" i bez lęku stanąć przed nią twarzą w twarz. Dzieje się tak dzięki Chrystusowi, który każdego bez wyjątku obdarzył nowym życiem, sięgającym poza śmierć. Małgorzata Boguszewicz
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |