Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Kochaj bliźniego swego jak siebie

"Człowiek dzisiejszy zdaje się być stale zagrozony przez to, co jest jego własnym wytworem, co jest wynikiem pracy jego rąk, a zarazem - i bardziej jeszcze - pracy jego umysłu, dążeń jego woli". Jan Paweł II

Przyszła do mnie wczoraj. Jej płowa grzywka Jasnoniebieskie oczy czyniły ją jeszcze młodszą. Długo stała w progu, skubiąc paznokcie, a kiedy wreszcie zdecydowała się usiąść - długie i ciężkie milczenie poprzedziło to, co musiała z siebie wyrzucić.

Ma siedemnaście lat; zdolna, inteligentna, wrażliwa, nad podziw dojrzała. Jedynaczka, mieszka tylko z ojcem, bo matka opuściła ich wiele lat temu. O ojcu mówi dobrze, to pracowity i uczciwy człowiek, szkoda tylko, że taki małomówny. Kocha go i szanuje, wie że wszystko zrobił, aby zamortyzować wstrząsy jej dzieciństwa. Na swój sposób była szczęśliwa, z nauką problemów nie miała, koleżanki i koledzy bardzo ją lubili, zawsze mogli wypłakać się na jej ramieniu, prosić o pomoc w nauce, czy opiece nad młodszym rodzeństwem. Znajdowała czas dla wielu wartościowych spraw, chętnie włączała się w różne pomocowe akcje. Miała ogólną i nawet dość spójną koncepcję na życie, co zważywszy na jej młody wiek jest osiągnięciem sporym. Wspaniale, prawda?

A jednak Basia straciła grunt pod nogami, a jednak wypowiedziała słowa, które muszą budzić w tej sytuacji niepokój, zdumienie. Skulona w fotelu i tak bardzo smutna powiedziała:

- Straciłam sens życia i chyba nikt mnie już nie potrzebuje.

- Basiu, co ty? Przecież robisz tyle wspaniałych rzeczy, jesteś super dziewczyną, wskazujesz innym drogę, dlaczego więc wygadujesz takie rzeczy?

- A kto mnie wysłucha, doda sił? Nie chcę być ze stali, nie chcę być niezłomna, boję się, że gdzieś w tym moim dniu powszednim pogubię samą siebie, stracę granicę między tym co wyznacza moją osobowość, a tym czego oczekują ode mnie inni. Potrzebuję jak każdy człowiek oddźwięku, potrzebuję, aby ktoś choć raz mnie wysłuchał do końca i bez zniecierpliwienia. Czy to dużo?

- To wcale nie jest Basiu za wiele - odpowiedziałam - i oczywiście masz prawo tego oczekiwać. Ten fakt jednak należy komunikować bliźnim, nie wszyscy bowiem są domyślni, a milczenie nie zawsze jest złotem.

W kilka dni potem wysłuchałam innego zwierzenia. Tym razem był to dorosły mężczyzna i choć fakty oraz tło tych dwu spotkań są inne, to jednak źródło przygnębienia to samo.

Przypatrzmy się temu mężczyźnie uważnie.

- Tyle chciałem osiągnąć - zaczął cicho - takie miałem plany, podobno miałem też możliwości. Wszystko się jednak rozmydliło, rozlazło, stałem się śrubkąwjakiejś absurdalnej machinie. Już nie potrafię zdobyć się na tak zwaną miłość bliźniego. Powiem więcej - przestałem lubić ludzi, bo nie wiem co się z nimi stało?

A oto jak wygląda mój dzień powszedni. O siódmej walę łapą ten cholerny budzik, kłócę się sam ze sobą o jeszcze kilka minut w łóżku. W końcu wstaję, bo jakie mam inne wyjście? Oczywiście zacinam się przy goleniu, parzę sobie gębę fusami z kawy, palcem popycham bułkę i zlatuję z szóstego piętra, bo winda znowu popsuta, a potem wóz nie chce zaskoczyć i zawsze jakiś osioł wlecze się przede mną. Po drodze myślę ile głupich spraw mam do załatwienia i ile jeszcze będę mógł znieść żonine- go gderania, i że za chwilę znowu spotkam te same fałszywe gęby, z którymi trzeba będzie siedzieć całych osiem godzin. Brr... Spóźniłem się dziesięć minut i akurat musiałem trafić na dyrektora ekonomicznego. Niedobrze mi się zrobiło na widok jego ironicznego spojrzenia. A potem te wszystkie blond-remanenty: "dzień dobry", Jak zdrówko?" "co słychać?". Okropność. Tak jakby od wczoraj coś się mogło zmienić. Oczywiście uśmiecham się, odpowiadam jakimiś grzecznościowymi bzdurami, ale aż mnie mdli. Osiem godzin jarzma, kiedyś chciałem tu pracować, ale teraz odczuwam jedynie zmęczenie i znudzenie. I to ma być życie?

Tym razem nie będzie mojego komentarza; poproszę, aby uczynili to Państwo. Zadam tylko kilka pytań.

- Czy tak bardzo inni różnią się od nas, czy my również nie szukamy akceptacji, wyciszenia lęków, życzliwości?
- Czy tylko inni potrzebują ciebie, a ty ich nie?
- Co to jest godność i co to jest pokora?
- Czy można pracować wydajnie i z satysfakcją mając obok siebie ludzi, których uważa się za wrogów, fałszywców i bufonów?
- Gdzie leżą proporcje między miłością własną a miłością bliźniego?

I na koniec: - kiedy i jak zadajemy dzieciom, młodzieży wymienione wyżej pytania?

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej