Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Prezerwatywa i bezpieczny seks

Zagrożenie zakażeniem chorobą AIDS, nie odstręczyło zwolenników "swobody seksualnej" od zachęcania do uprawiania seksu, kiedy tylko ma się na to ochotę. Ich wiodącym hasłem jest "prezerwatywa i bezpieczny seks". Artykuł Joannesa P.M. Leikensa, profesora fizjologii Instytutu "Medo" w Kerkrade (Holandia), opublikowany w 405 numerze Studi Cattoiid (wrzesień 1994), ukazuje prawdziwe oblicze światowej kampanii reklamowej, za którą ukryte są ogromne interesy ekonomiczne, a bezpieczna prezerwatywa okazuje się być największym oszustwem stulecia.

Rząd holenderski promuje już od roku 1987 kampanie reklamowe wzywające młodych ludzi do uprawiania "bezpiecznego seksu" przez stosowanie prezerwatywy... Aż do roku 1960 prezerwatywa była stosowana jako główny środek antykoncepcyjny obok "stosunku przerywanego". W roku 1960, dzięki masowej propagandzie, która wskazywała na zawodność tego środka, prezerwatywa została wyprzedzona przez "pigułkę". Była to propaganda wcale nie bezpodstawna, zważywszy na to, że w publikowanej wówczas literaturze medycznej ujawniono wysoką nieskuteczność prezerwatywy, od 9% do 14%. To tak jakby się powiedziało, że na 100 par używających przez rok wyłącznie prezerwatywy jako środka antykoncepcyjnego, około 12 kobiet zachodzi w ciążę... Chociaż trudno to sobie wyobrazić, prezerwatywa przepuszcza plemniki!

Mimo to, w latach osiemdziesiątych, gdy zaczęła już się szerzyć epidemia AIDS, prezerwatywa okrzyknięta została remedium na rozprzestrzenianie się wirusa HIV. Dzięki niej seks miał być teraz bezpieczny. Wielkie było zmartwienie tych, którzy pracowali nad reklamą prezerwatywy - dobrze wiedzieli, że wirus AIDS jest mniejszy od plemnika. Z drugiej strony, wielka ulgę odczuli ci, którzy obawiali się, że AIDS położy kres owej "zdobyczy", jaką jest swoboda seksualna i którzy usłyszeli teraz, i to w dodatku ze źródeł rządowych, że prezerwatywa zapewnia bezpieczeństwo. No tak, bo przecież tego uczą nas w Holandii afisze i telewizyjne reklamy opłacane przez państwo: Uprawiam bezpieczną miłość, albo nie kocham się wcale.

Przesłanie jest jasne, na reklamie pokazuje się mężczyznę, w trakcie aktu seksualnego, z paczką prezerwatyw w ręku, co - zgodnie z tekstem sloganu - powinno zapewnić całkowite zabezpieczenie przed zakażeniem wirusem HIV. Pomijając obraźliwy charakter tej reklamy, nasuwa się pytanie, czy rozpowszechniając w ten sposób "zbawienną" radę, nie marnuje się państwowych pieniędzy na propagandę środka zabójczego w skutkach. Bo przecież w opisie badań wykonanych na prezerwatywach mowa jest o tym, że pod mikroskopem dostrzeżono liczne pory na kauczukowej membranie, powstające pod koniec procesu produkcji. Podsumowując te badania, w artykule zamieszczonym przez specjalistyczne pismo RUBBER WORLD z 1993 roku, CM. Roland, szef działu "właściwości polimerów" z Naval Research Laboratory z Waszyngtonu, pisze: Na powierzchni prezerwatywy oryginalna struktura jawi się pod mikroskopem jako zespół kraterów i porów. Kratery mają średnicę około 15 mikronów i głębokość 30 mikronów. Ważniejsze, jeśli chodzi o przenoszenie wirusa, jest odkrycie kanałów o przeciętnej średnicy 5 mikronów, które przechodzą przez ściankę na wylot. To oznacza bezpośrednie połączenie zewnętrznej i wewnętrznej części prezerwatywy kanałem pięćdziesięciokrotnie większym niż wirus.

Holenderska Rada do spraw reklamy, w odpowiedzi na petycję, która odsłaniała skandaliczny charakter sloganu Uprawiam bezpieczną miłość, albo nie kocham się wcale, wydała 11 sierpnia 1993 roku decyzję następującej treści: Zdaniem Rady, slogan reklamowy nie może być rozumiany w sensie absolutnym, a przypisywanym mu przez autora petycji... Absolutne bezpieczeństwo praktycznie nie istnieje... W kontekście, w jakim występuje przymiotnik bezpieczny, nie można go rozumieć inaczej, niż w takim znaczeniu, Że prezerwatywa daje wysoki stopień bezpieczeństwa, dlatego też zagrożenie infekcji wirusem AIDS zostaje znacznie zmniejszone.

Zatem oświadcza się, że slogan, będący kłamstwem w kontekście badań naukowych nad skutecznością prezerwatywy, wcale nie jest dobrą radą. Przede wszystkim dla młodzieży, która nie zastanawia się nad tym, ile mistyfikacji jest w reklamującej prezerwatywę "poradzie". Slogan jest odbierany przez młodych ludzi tylko jako zachęta, aby śmiało "próbować" seksu, "bo jest bezpieczna prezerwatywa". Zakażenie AIDS jest jak na razie śmiertelne, ale tego, kto wywiesza reklamy, finansowane tym razem przez Ministerstwo Zdrowia, chyba nie obchodzi fakt, że będzie miał na sumieniu życie tych, którzy poszli za radą.

Nadszedł czas, abyśmy wreszcie pojęli, że tylko odzyskanie chrześcijańskiego rozumienia życia i monogamiczna koncepcja płciowości gwarantują obronę przeciwko rozprzestrzenianiu się wirusa HIV. Prawdziwą przyczyną AIDS jest bowiem Acauired "Integrity" Deficiency Syndrom, to znaczy utrata integralności moralnej, która podarowała nam ideologię "wolności" seksualnej. Kto nie potrafi tego zrozumieć, albo udaje, że tego nie widzi, niech wie przynajmniej, że prezerwatywa daje tyle samo bezpieczeństwa co magazynek rewolweru w rosyjskiej ruletce.

Artykuł prof. Leikensa opublikowaliśmy za książką Andrea D'Ascanio Cywilizacja Śmierci, wydanej przez Wydawnictwo Instytutu Edukacji Narodowej. Naukowe fakty przedstawione w tym artykule nie są tajne, były wielokrotnie publikowane w fachowej literaturze i są znane od wielu lat. Tak więc ci wszyscy, którzy reklamują prezerwatywę, jako gwaranta bezpiecznego seksu, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności karnej za świadome propagowanie kłamstwa, które naraża ludzi na zarażenie się wirusem HIV.

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 9-10/2001

Wasze komentarze:
brainiak: 15.11.2010, 16:03
Prosty eksperyment: nalać do prezerwatywy wody i sprawdzić, czy będzie tymi mikroporami wypływała. Skoro z prezerwatywy nie wypływa woda, której cząsteczki są kilka rzędów wielkości mniejsze od wirionów, nie przedostanie się przez nią też HIV. Czary? Nie. Napięcie powierzchniowe.
Kalina: 08.02.2010, 19:56
Wystarczy zobaczyć kto wydał ten artykuł i już można go nie czytać, bo z góry wiadomo że to stek bzdur. "Miłujcie się" to kato-propagandowy szmatławiec, usiłujący mydlić rozsądnym ludziom oczy
Krzysztof: 20.01.2010, 22:01
Wszystko fantastyczne ale te badania były przeprowadzane w 94 roku teraz mamy 2010 a ja jako chemik wiem że mieszanki stosowane w dzisiejszych prezerwatywach maja lepsze właściwości. wiec kolejny tendencyjny artykuł :)
Anna: 03.06.2009, 21:28
"jaa" Twoje argumenty są poniżej krytyki... Zakładasz więc, że lekarze, pielęgniarki i dentyści chodzą do pracy tylko jeżeli nie mają nawet najmniejszego zadrapania na dłoni??? Wg. Ciebie dopuszczalna jest sytuacja, że chirurg odmawia wykonania operacji, ginekolog - położnik odebrania porodu, zaś stomatolog wyrwania chorego zęba bo np. wczoraj podrapał go kot? Prawda jest taka, że rękawiczki lateksowe sprawdzają się w sytuacjach o wiele bardziej ryzykownych niż prezerwatywa...
jaa: 16.05.2009, 15:12
jak można porównywać gumę zakładaną na dłonie i tę, która przecież będzie wewnątrz ludzkiego ciała... lekarz i pisze takie rzeczy?? zgodziłabym się z tą wypowiedzią, gdyby przyjąć, że ludzie operujący próbkami wirusa mają "pociachane" dłonie i żywe rany, ale chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie doprowadziłby do takiej sytuacji. więc argument pana lekarza poniżej jest co najmniej dziwny.
AM: 26.04.2009, 19:41
Jeśli prezerwatywy nie zabezpieczają przed wirusem HIV, a zabezpieczają przed nim rękawiczki lateksowe wykonane mniej solidnie niż prezerwatywy, a jednak z tego samego materiału to gdzie tu konsekwencja? Wskaźnik Pearla dla prezerwatywy to 3 a nie 12, a plemnik nie ma szans przedostać się przez rzekome otwory w prezerwatywach. I piszę to jako lekarz, z pełną świadomością swoich słów, przygotowana merytorycznie do takiej dyskusji.
realistka jana: 01.03.2009, 11:03
Policz sobie dni płodne w cylku i oblicz możliwość "wpadki" bez prezerwatywy Potem zobacz absurd skuteczności "plastra" na penis Ktoś przed nami znad szkiełka laboratorium podł, że w mikroporze prezerwatywy przepływa swobodnie 50 wirusów HIV Nie musisz się z tym liczyć - jesteś wolny i mądry
Anna: 06.12.2008, 00:25
"ujawniono wysoką nieskuteczność prezerwatywy, od 9% do 14%. To tak jakby się powiedziało, że na 100 par używających przez rok wyłącznie prezerwatywy jako środka antykoncepcyjnego, około 12 kobiet zachodzi w ciążę... Chociaż trudno to sobie wyobrazić, prezerwatywa przepuszcza plemniki! " Skąd te dane jeśli można widzieć? Bo Polskie Towarzystwo Ginekologiczne (jak mi się wydaje najbardziej kompetentny podmiot w tej kwestii) podaje, że Wskaźnik Pearla dla prezerwatyw wynosi 3,0 (czyli, że około 3 kobiet a nie 12 na 100 zachodzi w ciąże).żródło: /http://www.gpsk.am.poznan.pl/ptg/rekomendacje.htm// I jeszcze jedna techniczna uwaga: brak 100% skuteczności wynika m.in. z tego, że prezerwatywa może pęknąć lub ześlizgnąc się w czasie stosunku, a nie z tego, że "prezerwatywa przepuszcza plemniki"
radek: 01.10.2008, 09:31
Do Ksenuendo: Jesteś pewien, że wirus HIV ma wielkość 120 mikronów(mikrometrów = 1 milionowa). Bo w podręczniku lekarskim jest podana wielkość 110-130 NANOmetrów (1 miliardowa). Więc porównaj sobie: 5 MIKROmetrów i 0,130 MIKROmetra. Czysta matematyka! Wychodzi 50-krotna róźnica?
Ksenuendo: 27.09.2008, 13:58
Nie ma to jak "rzetelny" artykuł... A wystarczy spojrzeć przez mikroskop na te pory prezerwatywy i porownac je sobie z jakims wirusem,czy plemnikiem - najmniejsze wirusy maja srednice 20 mikronow, wirus HIV - 120 mikronow a plemnik jest chyba 10cio,albo nawet 100krotnie większy... Mówić że przejdą one przez prezerwatywę to tak jak oświadczyć że da się słonia przecedzić przez durszlak do makaronu;P
karolina: 09.05.2008, 23:36
to akurat ze prezerwatywa przepuszcza plemniki,to niestety,nieprawda..........w tym momencie przeciez wszyscy by "wpadali" jest to ednak zawodny środek,jak cała antykoncepcja
Seat: 27.03.2008, 21:32
...pieniądze.
Monika: 24.03.2008, 23:45
Oczywiście, że TO NIE SĄ BREDNIE, Wojtku, nie slogan czy jakieś przypuszczenia, ale jest to dowiedzione naukowo. Szkoda tylko, że o "tych bredniach", jak stwierdziłeś, nie mówi się głośno. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o..
mateuszX: 10.06.2007, 20:05
do: Wojciech To czy jestes katolikiem czy nie -nie zmienia faktu juz od dawna znanego o tym ze pory w "gumie" są wieksze niz plemniki. I jeszcze coś - słyszalem to nie od katolików...
Wojciech: 29.01.2007, 08:01
Jestem katolikiem, ale takich bredni jeszcze nie czytałem. Prezerwatywa przepuszcza plemniki... i wirusa... Aha. Dobrze że mnie oświeciliście.
b: 28.01.2007, 02:22
a kiedy witałeś się mając skaleczone ręce Ty o on??
gardney: 22.01.2007, 14:05
Halo!!! To Ty najpierw może pomyśl zanim coś napiszesz. Kontakt seksualny to najczęstsza przyczyna zarażenia wirusem HIV. Przecież nikt nie pisze że to jedyna droga zakażenia! Bycie wiernym gwarantuje niemożność zarażenia się wirusem DROGĄ PŁCIOWĄ. Najczęstszą drogą inwazji. P.S. Zarażasz się wirusem HIV a nie AIDS, AIDS rozwija się później. Pozdrawam i życzę wsłuchania się w prawdę!
A.: 27.11.2006, 14:22
Ale przecież Aids można się zarazić nie tylko przez seks.Tylko np.przed kontakt skaleczonej ręki zdrowej osoby ze skaleczoną ręką osoby chorej na aids.Bycie wiernym w małżeństwie nic nie gawarantuje.Zmniejsza ryzyko ale go nie eliminuje.Ludzie pomyślcie czasem zamiast szerzyć mity.
(1)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej