Otwarcie drzwi jest symbolem otwarcia życia dla BogaCzytamy wspólnie Księgę Apokalipsy"... już puka do mych drzwi" (3,20-22)Choć Laodycea zawiodła Chrystusa, nie została odrzucona. Chrystus czeka na jej nawrócenie i obiecuje wspaniałą nagrodę.Uważaj! Stanąłem przy drzwiach i pukam. Pukanie Chrystusa do drzwi jest jednym z najbardziej przejmujących obrazów, jakie znajdujemy w Biblii. Ukazuje Boga, który przychodzi do człowieka. Zapytajmy: o jakie przyjście Chrystusa chodzi? Czy o przyjście na końcu świata czyli paruzję? To prawda, Pismo Święte opisując przyszłą paruzję posługuje się obrazem kołatania do drzwi (na przykład: Oto Sędzia stoi już u drzwi; Jk 5,9 albo: Bądźcie podobni do ludzi, którzy czekają na powrót pana z wesela, aby otworzyć mu natychmiast, gdy przyjdzie i zakołacze; Łk 12,36). Jednakże w pukaniu Chrystusa do drzwi w Apokalipsie nie ma nic z zapowiadanej gwałtowności i mocy paruzji. Są to raczej pełne miłości odwiedziny, a Chrystus przypomina oblubieńca z Księgi Pieśni nad pieśniami, który stoi u drzwi swej oblubienicy i błaga ją, aby otworzyła: Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja, gołębico moja, nieskalana moja (5,2). Pukając do drzwi Chrystus nawiązuje do swej obietnicy z Wielkiego Czwartku: Kto Mnie miłuje, będzie przestrzegał Mojej nauki. A Ojciec Mój umiłuje go i przyjdziemy do niego i będziemy u niego przebywać (J 14,23). Obraz Chrystusa kołaczącego w drzwi ilustruje Bożą "taktykę": Chrystus puka do ludzkiego serca i czeka. Czyż można bardziej przekonywująco ukazać miłość Boga ku ludziom i zaproszenie do poufałości ze sobą? W żadnej religii świata bogowie nie poszukują ludzi. Raczej od nich uciekają. Tylko w chrześcijaństwie Bóg wychodzi na spotkanie grzesznemu człowiekowi. Święty Bernard mawiał do swoich mnichów: Jakkolwiek wcześnie wstaniecie do modlitwy w chłodny poranek zimowy albo nawet w środku nocy, zawsze spotkacie się z Bogiem, który na was czeka, a nawet budzi, byście szukali Jego oblicza. Kto usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i będę jadł z nim ucztę, a on ze Mną. Słowa Chrystusa mają formę zdania warunkowego: jeżeli zostanie spełniony warunek (usłyszenie głosu i otwarcie drzwi), nastąpi wtedy skutek (wejście Chrystusa i wspólna uczta). Otwarcie drzwi jest symbolem otwarcia życia dla Boga. Bóg wkracza w ludzkie życie i zapoczątkowuje duchową wspólnotę, której symbolem jest właśnie uczta. Na Wschodzie spożywano trzy posiłki w ciągu dnia: - rano lekkie śniadanie (po grecku akratisma), np. chleb maczany w mleku albo winie; - w południe przekąskę poza domem (ariston), odpowiednik naszego drugiego śniadania w pracy albo lunchu; - wieczorem główny posiłek dnia, wieczerzę (deipnon). Nie tylko zaspokajano wtedy głód, ale też wspólnie odpoczywano ciesząc się sobą po trudach upalnego dnia i mozolnej pracy. Chrystus obiecuje: Kto usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i będę jadł z nim "deipnon". Nie chodzi zatem o posiłek spożywany w pośpiechu i byle jak, ale o prawdziwą ucztę, będącą okazją do długiego, intymnego przebywania sam na sam z Chrystusem, do odpoczynku w Jego towarzystwie. Pukanie Chrystusa do drzwi ilustruje wymownie, że Bóg nie jest "włamywaczem", uszczęśliwiającym ludzi na siłę. Wchodzi tylko wtedy, kiedy zostaje zaproszony. Nawet w drodze do Emaus okazywał, jakoby miał iść dalej, a wszedł dopiero na wyraźne zaproszenie uczniów (Łk 24,28). Na człowieku ciąży więc ogromna odpowiedzialność: może wpuścić Chrystusa, ale może Mu po prostu nie otworzyć.
Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze sobą na Moim tronie, jak i Ja po zwycięstwie zasiadłem z Moim Ojcem na Jego tronie. Werset ten mówi o tym, co już się wydarzyło (Chrystus po zwycięstwie zasiadł na tronie z Swoim Ojcem) i o tym, co się jeszcze wydarzy (zwycięzcy zasiądą na tronie z Chrystusem). Chrystus zwyciężył. Jest Zwycięzcą jedynym i absolutnym, bo przez swą śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie zapanował nad szatanem (Hbr 2,14), światem (J 16,33) i śmiercią (1 Kor 15,26.54-55). Zasiadł na zawsze po prawicy Ojca (Hbr 10,12) i obiecał udział w swym "tronie" apostołom: W nowym istnieniu, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie w całej swojej chwale, wy zasiądziecie również na dwunastu tronach (Mt 19,28). W Apokalipsie obietnicę "tronu" rozciąga na wszystkich, którzy zwyciężą: Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze sobą na Moim tronie. Słowa te stają się dla nas bardziej zrozumiałe, jeżeli uświadomimy sobie, że starożytne trony przypominały bardziej kanapę niż fotel. Tron symbolizuje władzę, godność królewską i zwycięstwo. Sens całego pouczenia jest więc następujący: kto dochowa wierności w życiu doczesnym, będzie uczestniczył w zwycięstwie i panowaniu Chrystusa na zawsze. Pobrzmiewa tutaj echo słów Chrystusa z Wieczernika: gdzie Ja jestem, tam będzie i Mój sługa (J 12,26). Kto ma ucho, niechaj słucha, co Duch mówi Kościołom. To zdanie znajduje się w każdym z siedmiu listów. Uzmysławia nam ono, że choć listy zostały napisane tysiąc dziewięćset lat temu i to do chrześcijan mieszkających w Azji Mniejszej, pozostają niezmiennie aktualne. Duch Święty nieustannie przemawia tymi listami. Przemawia do całego Kościoła i do poszczególnych ludzi. Polecenie Kto ma ucho, niechaj słucha uświadamia, że listy mają na uwadze także pojedynczego człowieka, takiego jak ja, że dotyczą w związku z tym mojego życia i moich problemów. Mam je więc zgłębiać w przekonaniu, że to wszystko jest o mnie i do mnie. Sprawdź, czy zapamiętałeś...
Ks. PIOTR OSTAŃSKI
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |