Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Nigdy nie zwątpiłam w opiętą Opatrzności

Usłyszana przez radio informacja o ankiecie "Moje doświadczenie cierpienia" skłoniła mnie do refleksji na temat mojego życia. Przywołane wspomnienia obrazowo pokazały, że całe moje dotychczasowe życie było przetykane cierpieniem. Cierpienie było wtopione w moją codzienność od dzieciństwa poprzez młodość i dorosłe życie społeczne, zawodowe i rodzinne. Traktowałam je jako coś, co po prostu istnieje, od czego nie można się uwolnić. Pomoc i ulgę otrzymywałam w modlitwie. Wielokrotnie doświadczałam tego, że zostałam wysłuchana, bo bardzo trudne dla mnie problemy rozwiązywały się same. Ufałam, że cierpienie ma w planach Bożych swój sens i że Pan Bóg, który wszystkim kieruje, wie, co robi. I rzeczywiście tak jest.

Kiedy sięgnę pamięcią do najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa, staje mi przed oczami postać ojca, którego bardzo kochałam. Nieporadnie gramoliłam się mu na kolana i obejmując go za szyję, powtarzałam: "Mój kochany tatuszek". Nie mogłam zrozumieć, dlaczego wielokrotnie odtrącał mnie surowym "zejdź" i kłócił się z mamą. Po latach zorientowałam się, że był człowiekiem uzależnionym od alkoholu, a walka mamy z jego nałogiem do niczego nie doprowadziła. Mądrość życiowa kazała mojej mamie tak wychowywać dzieci, by nie patrzyły na codzienne dramaty i mogły założyć w przyszłości szczęśliwe rodziny. Nie przypuszczała, że niektóre z nich powtórzą jej los.

Pełna gniewu, głównie na przemysł spirytusowy, który według mnie był przyczyną tragedii w mojej rodzinie, szukałam ukojenia w długich chwilach spędzanych w kościele. Tam zrodziła się myśl, jako wyraz szukania dobroci i sprawiedliwości, a także przeciwieństwo mojego trudnego dzieciństwa, by czynić dobro innym. To moje pragnienie realizuję do dnia dzisiejszego, gdyż tak się złożyło, że moje życie jest ściśle związane z pracą na rzecz pomocy ludziom jej potrzebującym. Daje mi to wiele radości i satysfakcji.

Bolesne doświadczenia cierpienia fizycznego i psychicznego nie odstępowały ode mnie. Nieudany start na studia, zawód miłosny, nagła choroba ojca i matki, nieudane życie rodzinne starszej siostry i najstarszego brata, walka o przywrócenie do życia młodszego brata - to wszystko działo się na moich oczach i było początkiem dramatów. Potem przyszła kolej na następne cierpienia - nagła śmierć ojca i w krótkim czasie równie nagła matki, utrata długo oczekiwanego, przedwcześnie urodzonego pierwszego dziecka, moje długie leczenie i operacje, walka o utrzymanie przy życiu córki już od okresu płodowego, nagła śmierć teściów, ciągła pomoc siostrze bliźniaczce, która związała swoje życie z człowiekiem na wózku inwalidzkim. Z rozwiązaniem tych wszystkich problemów musiałam poradzić sobie sama. Jedynym moim oparciem był Chrystus. On był zawsze przy mnie i nie pozwolił mi upadać czy wątpić. Dobrze pamiętam, jak w trudnych chwilach nuciłam sobie cichutko: "Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie, jeszcze tak strasznie zapłaczę, że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie" - pieśń, której nauczyłam się w czasie rekolekcji w czasach studenckich.

Los jednak doświadczał mnie dalej i nie dawał wytchnienia. Najbliższy mojemu sercu człowiek stanął nagle w obliczu śmierci na skutek niespodziewanego wylewu. Dobrze wiem, że tylko Bóg uratował mu wtedy życie i nie odebrał dzieciom ojca, a mnie męża. Zadziałał również podczas jego dwóch operacji mózgu. Bóg był obecny w mądrości i umiejętności lekarzy, którym ja bezgranicznie zawierzyłam, bo mąż był całkowicie nieświadomy. Bóg podtrzymywał moje zdrowie, siły i nadzieję podczas długich tygodni rekonwalescencji męża na obczyźnie (w Londynie) - pomimo ograniczonego kontaktu słownego z personelem medycznym, wynikającego z mojej nieznajomości angielskiego, jak również pomimo braku środków finansowych. Bóg był obecny w dobroci ludzi, których spotykałam na swojej drodze życiowej, i w ich pomocy niesionej bezpośrednio mnie, mojemu mężowi i moim dzieciom, które musiały sobie radzić w kraju, kiedy ja, daleko od nich, opiekowałam się mężem.

Dzisiaj, kiedy cały ciężar prowadzenia domu spada na mnie, kiedy jestem przeciążona codziennymi obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi, kiedy muszę myśleć o tym, by wykształcić dzieci i w jak najlepszej formie utrzymać kondycję i zdrowie męża - siły czerpię z modlitwy, czasem może zbyt krótkiej czy urwanej przez nagły przypływ snu. Te siły są mi też bardzo potrzebne do kontaktów z dziećmi niepełnosprawnymi i ich rodzicami, z którymi od wielu lat jestem bezpośrednio związana poprzez pracę zawodową.

Podobno, kogo Pan Bóg kocha, tego doświadcza. Chyba coś w tym jest, bo pasmo cierpienia w moim życiu nie skończyło się. Chwila spokoju została zakłócona nagłą śmiercią niepełnosprawnego szwagra, a także najstarszego brata. Dość burzliwie przechodzą okres dojrzewania moje dzieci, przeciwstawiając się wszelkim prawom i nakazom. Stale powierzam je opiece Matki Bożej, pamiętając też słowa pieśni, że "dzisiaj światu potrzeba dobroci, by niepokój zwyciężyć i zło"; to dodaje mi cierpliwości i pozwala budować na dobrych, mocnych stronach ich charakteru.

Nigdy nie zwątpiłam w opiekę Opatrzności; sądzę, że bałam się utracić to oparcie, a przykazania były dla mnie zawsze drogowskazem życia. Czy w chwili obecnej jestem już na prostej? Czy limit przeznaczonego dla mnie cierpienia już się wyczerpał? Nie wiem. Wiem natomiast, że przebyte doświadczenia nauczyły mnie tego, że być człowiekiem - to nieustannie dawać siebie innym i żyć dla innych.

Ewa



Wasze komentarze:
 bela: 27.06.2008, 11:46
 Wszyscy mamy moc dawania... słuchające ucho, patrzące oko, wyciągniętą rękę.
 magda1595: 25.06.2008, 17:59
 mądry i bardzo zyciowy artykuł trzeba to dobrze przemyslec czym dla nas jest czas
(1)


Autor

Treść

Nowości

św. Marek Ewangelistaśw. Marek Ewangelista

Modlitwa do św. MarkaModlitwa do św. Marka

Litania do św. MarkaLitania do św. Marka

Opus Dei - mistyka codziennościOpus Dei - mistyka codzienności

Król nie ma czym pisaćKról nie ma czym pisać

Choroby reumatyczneChoroby reumatyczne

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej