Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Notatki modlitewne. Nie lękaj się, bo jestem z Tobą

Ostanie trzy miesiące były dla mnie czasem wytężonej pracy... Przez ten czas nie zrezygnowałam z regularnego, codziennego studiowania Pisma św. Nie miałam jednak czasu, aby wybrać i przepisać kilka z moich modlitewnych notatek. Dopiero teraz, po zdaniu matury, wybrałam kilka z nich.

Wydaje mi się, że wymagają one pewnego komentarza. Dość często przewija się w nich problem całkowitego zawierzenia Bogu. Nie potrafiłam zaufać Mu do końca, jak uczynił to Abraham, a później Maryja. Miałam wątpliwości, czy to, po ludzku myśląc i mówiąc, opłaca się. Bóg dał mi jednak tę łaskę, o co Go bardzo prosiłam. Powierzyłam w Jego ręce moją maturę, powierzyłam dalsze życie. Wierzę, że On pójdzie ze mną przez życie i będzie czuwał nade mną. Z nim czuję się naprawdę bezpieczna, bo ufam Mu.

Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę (1 Kor 6, 12).

Dałeś mi, Panie, wolną wolę i nigdy mnie jej nie pozbawiłeś. Pozwoliłeś mi rozważać, wybierać, decydować. Wiem, Panie, jakiej mądrości potrzeba, aby wybrać to, co jest dobre, a co nie zawsze musi być przyjemne. Człowiek musi mieć system wartości, według których będzie mógł selekcjonować, co przyniesie mu korzyść, a co zgubę. Naucz mnie, Panie, tak wybierać, abym nigdy nie popadła w żadną niewolę, niewolę złego towarzystwa, alkoholu, nikotyny czy narkotyków. Ufam, że całkowite powierzenie się Tobie, Panie, jest najwspanialszą wolnością człowieka. Wystarczy ci mojej laski. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12, 3b).

Panie, wiem, że dałeś mi dużo łaski i każdy mój krok wspierasz Swoją mocą. To nic, że prowadzisz mnie przez ciernie i zsyłasz mi cierpienie. Ty, Panie, chcesz, abym mogła z takiej próby wychodzić lepsza, abym mogła owocnie pracować nad sobą. Potrzebujesz moich chwil słabości, aby inne wypełnić mocą. A tak mi, Panie, teraz tej Twojej mocy potrzeba. Wierzę, że Ty pozwolisz mi wytrwać w tym, na co się zdecydowałam, i choć poprowadzisz mnie przez ciernie, to jednak nie pozwolisz, abym zrezygnowała.

Ty, Panie, znasz każdą ludzką decyzję, każdy krok. I na każdej drodze życia czekasz na człowieka, aby go napełnić Sobą. Jeżeli człowiek zechce, Ty będziesz szedł z nim i nieustannie pomagał mu w życiu.

Z Bogiem łatwiej jest rozwiązywać wszystkie problemy. On jest wszechmogący, i to, co niemożliwe jest u ludzi, możliwe i realne jest u Niego.

Bóg nawet swemu Jednorodzonemu Synowi nie oszczędził cierpienia i przez krzyż prowadził Go do chwały.

W życiu każdego człowieka jest tak, że zanim nastąpi Niedziela Wielkanocna, musi być Wielki Piątek.

Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, lOb).

Panie, tak często przychodzą te chwile słabości, kiedy myślę, że nic nie mogę uczynić. Nie mogę zrozumieć, że właśnie wtedy jestem najbardziej podatna na Twoje natchnienie. W tych chwilach, gdy wszystko traci sens i nie widzę żadnego sposobu rozwiązania jakiegoś problemu, Ty, Panie, podsuwasz mi myśl, projekt, a wtedy ja chwytam się tego jako mojej ostatniej, jedynej szansy.

Tak, wiem, Panie, że potrzebne Ci są moje chwile słabości, tak samo, jak Ojcu potrzebna była Twoja ludzka słabość w Ogrójcu.

W chwilach, kiedy wszystko dobrze się układa, człowiek zapomina o Tobie, Panie. Myśli, że wszystko może osiągnąć dzięki swoim siłom, zdolnościom, umiejętnościom. Dopiero cierpienie, słabość, niemoc kierują jego wzrok na Boga jako Stwórcę i dawcę wszystkiego. Bóg chce wejść w życie każdego człowieka i być może w taki sposób puka do ludzkich serc.

Nie lękaj się, bo jestem z tobą (Iz 43, 5a).

Panie, teraz muszę bardzo często powtarzać sobie to zdanie, bo znowu chcę liczyć tylko na własne siły. Myślę, że wszystko potrafię załatwić sama. Ale, Panie, Ty chcesz wkroczyć w moje życie, kierować nim i dlatego krzyżujesz moje plany. Lecz nigdy nie zostawiasz mnie samej sobie. Pokrzepiasz mnie, udzielasz dobrych rad, chronisz przed ziem. I chociaż codziennie potykam się o zło, to jednak Ty, Panie, czuwasz, aby ono nie zagnieździło się we mnie na trwałe.

Ciągle mi, Panie, powtarzasz: "Nie lękaj się". Wiem, wszystko jest w ręku Boga i dlatego nie powinnam się niczego bać, nawet wtedy, gdy otaczają mnie wrogowie.

Słowa te pochodzą od samego Boga, a On nigdy nie kłamie. Więc naprawdę jest zawsze ze mną. Muszę w to tylko wierzyć i zaufać Panu, a On poprowadzi mnie sam przez życie, będzie mnie strzegł, będzie się mną opiekował i zawsze pozostanie przy mnie.

Następnej nocy ukazał mu się Pan. "Odwagi!" - powiedział - "trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie, tak jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie" (Dz 23, 11).

Panie, czasami czuję, że w taki sposób zwracasz się również do mnie. Mówisz mi: "Odwagi" i dajesz tę odwagę, abym mogła zachować godność dziecka Bożego, abym mogła świadczyć o Tobie. Panie, to tylko tak się wydaje, że łatwo jest o Tobie mówić, ale przecież słowa nie zawsze przekonują. Poparciem słów powinien być przykład własnego życia. A o to jest bardzo trudno. Tu potrzeba ciągłego zrywania ze złem, ciągłego nawracania się. Św. Pawłowi Bóg pozwolił być swoim Apostołem, lecz najpierw musiała nastąpić przemiana. Szaweł z Tarsu - zatwardziały prześladowca chrześcijan - zmienia się w zupełnie innego człowieka. Jakby na nowo się rodzi, zaczyna inaczej żyć. Swoim życiem świadczy o Tobie.

W przypadku św. Pawła było to bardzo trudne zadanie, albowiem ludzie ciągle pamiętali go jako wroga Chrystusa. Dlatego słowo głoszone przez niego spotykało się z pewną nieufnością i niedowierzaniem. Ale Św. Paweł nie zrażał się tym. Wiedział, że skoro Pan go wybrał do głoszenia Ewangelii, to również nie pozostawi go samemu sobie i nieustannie będzie go wspierał.

Bóg przed każdym człowiekiem stawia jakieś zadanie do spełnienia, posyła go na którąś z dróg, prowadzi w nieznane, lecz nie opuszcza go i ciągle mówi: "Odwagi".

Rzekł do nich: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim (Mt 4, 19-20).

Powołujesz, Panie, ludzi do Swojej specjalnej służby. Delikatnie pukasz do ich serc i gdy otworzą Ci drzwi, już nie mogą wyzwolić się z pragnienia służenia Tobie. Mówisz bardzo cicho, ale Twój głos jest tak nęcący, że nie można od niego oderwać się.

Czasem w życiu ludzi dedyduje jeden moment, a zostawiają dom, rodziców, przyjaciół i idą za Tobą, Panie. Ta droga jest trudna, bardzo trudna, ale Ty, Panie, nikogo nie zostawiasz samemu sobie.

Mój przyjaciel usłyszał Twój głos, Panie i poszedł za nim. Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchowego, pragnie być kapłanem. Mówił, że właśnie tam znalazł to, czego szukał - swoje powołanie. Teraz mogę mu pomóc tylko modlitwą, więc modlę się za niego.

Cóż Ci Jezus mógł dać oprócz trudnej drogi, Cóż Ci mógł powiedzieć w powitaniu, Dobrze wie, jak trudne są Jego drogi I najciszej mówi w powołaniu.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej