Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Co to jest Wszechświat? - Trudne pytanie

Co to jest Wszechświat? - Trudne pytanie. Krótko mówiąc - wszystko, wsze - czyli wszystkie "światy". Wszystko, na czym zatrzymasz wzrok patrząc w niezmierzoną dal, a nawet tam, gdzie niczego nie widzisz tylko błękit nieba, bo Wszechświat, czyli Kosmos - nie da się ogarnąć wzrokiem ani pojąć.

Co się znajduje we Wszechświecie? - spytasz pewnie...

O, bardzo wiele - galaktyki, gwiazdy, planety, planetoidy, meteory, meteoroidy, komety, naturalne satelity, kwazary, "gaz" międzygwiezdny, mgławice itp. - niezliczona ilość różnorodnych tworów kosmicznych...

Jak podają uczeni - w samej tylko "znanej" nam części Kosmosu zgromadzonych jest około 1021 gwiazd, czyli liczba ich wyraża się jedynką z 21 zerami. Gwiazdy te zgromadzone są w galaktykach, takich jak gdyby "gwiezdnych wyspach", których w tejże znanej nam części Kosmosu jest aż około 200 miliardów.

A ile jest planet i innych ciał kosmicznych???

Zapewne wiesz, że gwiazdy świecą własnym światłem, toteż nasze świecące Słońce jest także gwiazdą i to o przeciętnej wielkości. Znajduje się ona w Galaktyce Drogi Mlecznej - daleko od jej jądra (ok. 27 tysięcy lat świetlnych), na peryferiach jednej ze wstęg spirali. W odległości 149,7 milionów kilometrów od Słońca znajduje się nasza planeta - Ziemia.

Wszystkie te obiekty są w ruchu; Ziemia wiruje wokół własnej osi, a także obraca się wokół Słońca (jak pozostałe 8 planet naszego układu), które wraz z całą gwiezdną wstęgą (podobnie jak inne gwiazdy) - wykonuje ruch obiegowy wokół centrum Układu Drogi Mlecznej. Prędkość tego ruchu wynosi 230 km/s, czyli pełny obrót wstęgi dokonuje się w ciągu 200 milionów lat.

KTO

wbrew trywialnym prawom fizyki nie pozwala (w miarę obrotów) ciasno związać się ramionom galaktyk spiralnych, zachowując ich nie zmieniony kształt i rozmiary?

Skoro Słońce jest gwiazdą - jak wiele innych - a wokół niego krąży 9 planet tworzących system planetarny zwany Układem Słonecznym - to teoretycznie możesz założyć, że wokół każdej gwiazdy może także istnieć podobny system. Istotnie, uczeni przypuszczają, że w Kosmosie jest aż 1017 systemów planetarnych, ale tylko przypuszczają... Jesteśmy dopiero na początku rozważań, a już pewnie się gubisz. Spróbujmy więc usystematyzować to, co już wiemy: W części Kosmosu znanej człowiekowi znajduje się około:

200 miliardów galaktyk (200-109 lO^gwiazd (w naszej Galaktyce 400 TO9) 1017 systemów planetarnych ? planet w tych systemach ??? innych ciał niebieskich.

Jak widzisz - liczby te są szokujące, a przecież nic jeszcze nie powiedzieliśmy o odległościach międzygwiezdnych. Średnica naszej Galaktyki wynosi ok. 100000 lat świetlnych, czyli że światło wysłane przez jakąś gwiazdę z jednego jej końca - biegnie z prędkością 330000 km/s aż 100000 lat na drugi koniec.

Najbliżej nas (po Słońcu) położoną gwiazdą jest Alfa w gwiazdozbiorze Centaura, ale gdybyś chciał dotrzeć do niej pociągiem jadącym z prędkością 100 km/godz. - to trwałoby to 46000000 lat (zwykłych). Najbardziej oddalonymi ciałami niebieskimi, które można oglądać przy pomocy kamery o średnicy 1,2 m w największym i najsilniejszym teleskopie świata (w Mount Palomar) - są galaktyki odległe od Ziemi o 50T021 km, z których światło może docierać do Ziemi dopiero po upływie 5 miliardów lat. Ostatnio stwierdzono przy pomcy badań radioastronomicznych, że jeszcze dalej od nich znajdują się kwazary - obiekty kosmiczne o nie zbadanej dotąd naturze, świecące jaśniej od gwiazd. Jeden z nich znajduje się prawdopodobnie w odległości 1,3TO26 km od Ziemi.

Jeśli jeszcze raz uświadomisz sobie, że dane te dotyczą tylko "znanej" człowiekowi części Wszechświata, który przecież jest niezmierzony - to z głęboką pokorą zapytaj sam siebie: KTO stworzył i włada tak wielkimi dobrami?

A teraz znów wróćmy do Ziemi. Wokół niej krąży Księżyc - jej naturalny satelita, a przecież także Mars posiada 2 księżyce, Jowisz ma ich aż 12, Saturn - 10, Uran - 5 i Neptun - 2. Oczywiście wszystkie pozostałe księżyce są także w ruchu.

A inne ciała naszego układu?

A cały Wszechświat?

Nie sposób wyobrazić sobie, ile różnych torów zakreślają te obiekty w przestrzeni i jak wszystko odbywa się w pełnej harmonii. Żadne ciało nie wpada na inne, nic się nie zderza ani nie ociera o sąsiedni obiekt.

KTO

tak misternie wyznaczył orbity wszystkim ciałom kosmicznym? KTO zawiaduje ich ruchem? Co za potężny musi być Rozum, który sprawił, że każde z tych ciał krąży po swoim wyznaczonym torze w precyzyjnie określonym czasie?

"Perpetum mobile", czyli maszyna stale wykonująca pracę bez dostarczania energii z zewnątrz - zdaniem fizyków - nie może istnieć, a czyż ruch ciał niebieskich nie jest tymże "perpetum mobile"? A więc dla KOGO

wszystko co niemożliwe - jest możliwe?

Przestrzeń kosmiczna ma luźną strukturę, gdyż wypełniona jest gazami i pyłem międzygwiezdnym; przeważa w niej wodór. Wobec tego logiczne zdawałoby się spostrzeżenie, że ciała stałe - wskutek własnego ciężaru - powinny spadać w otchłań, a przecież wszystkie obiekty kosmiczne tkwią w przestrzeni, poruszają się w różnym ustawieniu jedne względem drugich i nie spadają. Dlaczego?

- Bo wszelkie masy przyciągają się wzajemnie.

Spróbuj zetknąć ze sobą dwie bardzo gładkie i czyste tafelki szkła a potem je rozdzielić. Przekonasz się, że jest to prawie niemożliwe i dopiero zsunięcie boczne jednej płytki z drugiej - daje oczekiwany rezultat. Dwa zupełnie dowolne ciała znajdujące się blisko siebie - przyciągają się wzajemnie, jak też od- działywują na każde inne ciało znajdujące się w otoczeniu.

Tak jest i we Wszechświecie.

Powszechne ciążenie wiąże Ziemię ze Słońcem, które z kolei utrzymuje Księżyc przy Ziemi oraz od- działywuje na wszystkie obiekty kosmiczne w jego otoczeniu, one zaś - na nasz glob i jego gwiazdę.

Ziemia utrzymuje się na ustalonej orbicie około- słonecznej, bo siła odśrodkowa (siła bezwładności) i siła grawitacji - równoważą się.

Dalej niczego już nie można wytłumaczyć, bo sami naukowcy przyznają, że nie są w stanie wskazać przyczyny tego przyciągania.

Twierdzą, że jest ono właściwe naturze ciał, ale dotychczas nie zostało wyjaśnione.

KTO

mógłby wyjaśnić tajemnicę powszechnego ciążenia? Chyba tylko TEN, kto je ustanowił według sobie tylko znanych zasad...

Wzajemne oddziaływania obiektów kosmicznych nie ograniczają się tylko do sił grawitacyjnych. Każde ciało i każde zjawisko we Wszechświecie jest uwikłane w misterną sieć precyzyjnych powiązań. Tworzą one kunsztowną i wielokrotnie zazębioną równowagę, od której zależy także stabilność naszego ziemskiego środowiska. Nic, co odbywa się na zewnątrz, w przestrzeni Wszechświata - nie jest dla nas obojętne.

Prawidła i siły dotyczące głębi Wszechświata rządzą także nami i naszym życiem na Ziemi i to w takim stopniu, że nie moglibyśmy na niej żyć, gdyby Ziemia była od nich wyizolowana, Ziemia jest jak roślina tkwiąca tysiącem korzeni w podłożu, które stanowi dla niej Kosmos, a cały Układ Słoneczny przypomina mobil misternie zaprojektowany, unoszący się w wolnej przestrzeni kosmicznej. ... Zaproj ektowany... przez KOGO?

Tak... Usiądź sobie przed domem w letnią, pogodną noc i popatrz bez słowa w gwiaździste niebo... W jednej chwili zapomnisz o wszystkim; odczujesz jakąś tęsknotę, jakąś chęć oderwania się od Ziemi i lotu w przestrzeń. Otaczający cię, realny świat - gdzieś się oddali, bo jakaś tajemnicza siła będzie cię "wzywała" w niezmierzoną dal Kosmosu... Do KOGO

tak podświadomie tęsknimy? do KOGO wyrywa się nasze serce?

KTO

tak mocno, sugestywnie oddziaływuje na nas ze Wszechświata?

KTO

wlewa w dusze nasze ten błogi spokój, gdy patrzymy w niebo?

KTO

nas tak przyciąga do Siebie?

Zapewne ktoś, Kto ma do nas prawo, Kto nas stworzył i chce nas znów mieć obok Siebie, a tymczasem daje nam jak najlepsze warunki do przetrwania na Ziemi i chroni od unicestwienia systemem rozlicznych zabezpieczeń.

Oto pomyśl... Słońce jest wielką, rozżarzoną kulą gazową, z której wnętrza nieustannie emanują olbrzymie ilości ciepła. Na zewnątrz ma ono temperaturę ok. 6000°C, ale wewnątrz wynosi ona 15 milionów stopni. Ponadto na jego powierzchni stale i z określoną regularnością powstają wybuchy i rozpalają się błyski, których energia równa jest energii, jaka mogłaby powstać podczas wybuchu tysięcy bomb wodorowych.

Wskutek tych reakcji - Słońce wysyła w przestrzeń promienie cieplne (i świetlne), których moc stanowi astronomiczne wielkości rzędu 3,86-1023 kW. Wystarczyłaby ona do zagotowania wody wszystkich mórz i oceanów na Ziemi w ciągu niespełna jednej sekundy.

KTO

wyposażył Słońce w tak ogromny zasób energii? Do Ziemi dociera tylko jej niewielka ilość - 2 miliardy razy mniejsza od "wyprodukowanej" przez Słońce. Pozostała jej część rozprasza się w przestrzeni kosmicznej.

To bardzo dobrze...

Bo jeśli energia docierająca ze Słońca na Ziemię przekroczyłaby pewien ściśle określony próg, to w nieunikniony sposób doprowadziłaby do rozpadu wszelkich układów biologicznych.

KTO

czuwa nad tym, by do Ziemi nie przedostał się jej nadmiar?

Promieniowanie, które otrzymujemy, umożliwia nieustanny przebieg wszystkich procesów na Ziemi.

Wskutek promieniowania Słońce traci w ciągu sekundy 4,2 miliona ton masy, ale to niewiele, gdyż posiada ono system zabezpieczeń, chroniący je przed zbyt szybkim wyeksploatowaniem się. Stanowi go złożona, kilkuwarstwowa budowa naszej gwiazdy, która hamuje jej proces rozpadu. Każda ilość energii z wnętrza Słońca do obrzeża jego kuli musi przebyć długą drogę 600 000 km poprzez materię słoneczną. I mimo ogromnej prędkości (równej prędkości światła) - kwanty energii muszą pokonać krętą zygzakowatą trasę najeżoną przeszkodami. Zasadnicze "spowolnianie" wydostawania się energii odbywa się w tzw. warstwie promienistej, gdzie kwanty ("porcje") energii są wyświecane i ponownie chwytane przez gaz tworzący Słońce. Tak więc 1 kwant energii "przedziera" się od środka do powierzchni Słońca nadspodziewanie długo. Obliczono, że upłynie jeszcze wiele miliardów lat, zanim nastąpi kres istnienia Słońca. Prawie wszystkie rodzaje energii na Ziemi biorą swój początek z promieniowania słonecznego. Jemu zawdzięczamy ciepło, światło i energię potencjalną zawartą w paliwach, w chmurach pary wodnej; ono poprzez nierównomierne ogrzewanie skorupy ziemskiej powoduje powstawanie wiatrów, niosących olbrzymią energię kinetyczną; ono wyzwala energię chemiczną - życie na Ziemi trwa dzięki jego promieniowaniu.

KTO

"nam słonkiem świeci" i dzięki temu "liśćmi stroi drzewa a kwiatami łąki?"...

KTO

wyzwala w nas radość i chęć do życia, gdy świeci złote słoneczko?

KTO

umieścił Ziemię w optymalnej (najlepszej) odległości od Słońca, aby nie zniszczyło jej nadmiarem promieni, ani nie zmroziło z powodu ich braku (planety bardziej oddalone od Słońca nie mają takich "przywilejów", a bliżej położone mają zbyt wysoką temperaturę dla istnienia białka)?

Zapewne pamiętasz o tym, że Ziemia, będąc obiektem kosmicznym, ulega rozmaitym oddziaływaniom z przestrzeni, ale niezwykły system naturalnych zabezpieczeń chroni ją przed ich nadmiernym wpływem, przed agresją.

Takim zabezpieczeniem jest pole magnetyczne Ziemi.

Otóż wewnętrzna część jądra Ziemi jest prawdopodobnie płynna i składa się głównie z żelaza i niklu. To w niej narodziły się prądy, wskutek których powstało pole magnetyczne naszej planety. Jest to rejon o znacznych rozmiarach, podobny w swej postaci do silnie uwypuklonej tarczy, osłaniającej Ziemię przed strumieniem cząstek słonecznych.

Od strony Słońca z ogromną prędkością nieustannie dmie wiatr słoneczny, wyrzucany przez nie we wszystkich kierunkach. Jest to ciągły strumień zjonizowanych cząstek materii gazowej i pyłowej tej gwiazdy i innych obiektów kosmicznych - niosący własne pole magnetyczne. W okolicach Ziemi cząstki te poruszają się z prędkością ok. 400, a w okresach wzmożonej aktualności - do 800 km/sek, a ich liczba w 1 cm3 wynosi ok. 5-7. Są to głównie protony, elektrony i cząstki alfa, ale sporadycznie występują także jądra wielu różnych atomów, które jednak nie docierają do Ziemi, gdyż w odległości ok. 85 tysięcy kilometrów od jej powierzchni napotykają zaporę w postaci Ziemskiego Pola Magnetycznego.

Te dwa przeciwległe pola w tym miejscu zderzają się, tworząc magnetohydrodynamiczną falę uderzeniową.

Bywa, że uderzenie fali słonecznej jest tak silne, że napierając na "barierę" spycha ją w kierunku Ziemi, ale nie bliżej niż na odległość 36 tysięcy kilometrów.

Wiatr słoneczny nie daje jednak za wygraną i częściowo przenika przez barierę fali, ale trafia n.i otok magnetosferyczny (stanowiący drugie zabezpic czepie) i bezładnie rozprasza się w nim, przejawiają, swój "bunt" tylko w postaci burzliwego ruchu.

Ale to jeszcze nie wszystko, bo za obszarem bu rzliwego ruchu cząstek występuje następna strefa za bezpieczająca, tzw. magnetopauza, o szerokości ok 100 km. Tak więc cały system zabezpieczeń od strorn wiatru słonecznego posiada grubość aż 25 tysięcy ki lometrów.

Magnetosfera Ziemi ma kształt komety z "za mkniętą" głową od strony Słońca. Jej linie sił są w nieustannym ruchu i jeśli jakiś nieproszony gość / Kosmosu chciałby koniecznie dostać się w pobliża Ziemi - to może mu się to udać tylko od stron \ otwartego ogona tej "komety", którego długość w> nosi 6,5 min kilometrów. Znaczna większość cząstc czek zostaje trwale uwięziona w magnetycznej pułapce Ziemi, tworzącej zewnętrzny pas protonowy oraz protonowy pierścień wewnętrzny.

A Księżyc - czy jest tu potrzebny?

Oczywiście! Właściwie to on spełnia najważniejszą rolę w ochronie Ziemi przed wiatrem słonecznym.

Swoją siłą przyciągania powoduje ruch olbrzymiej masy wodnej w oceanach, co można zaobserwować w czasie przypływów i odpływów morza. Góry wody wypiętrzane przez odpływ - powodują nierównomierny ruch Ziemi wokół własnej osi, spowolniają ten ruch, ale nie są w stanie zakłócić ruchu prawdopodobnie płynnego jądra Ziemi. Wiruje ono szybciej i bez zakłóceń, podczas gdy płaszcz Ziemi - wolniej, a wszystko razem przypomina układ prądnicy - wirnik wirujący między cewkami. Wytwarza się prąd elektryczny i powstaje potężny elektromagnes, a wokół niego pole magnetyczne ziemskie - tak skutecznie chroniące nas przed wiatrem słonecznym.

Jak myślisz, czy to wszystko "wymyśliło się" i utworzyło samo?

Poniżej tych zabezpieczeń, czyli najbliżej Ziemi, znajduje się atmosfera, ciągła powłoka gazowa, która ją otacza. Ona także składa się z kilku warstw, które spełniają różne funkcje. Grubość poszczególnych sfer nie jest stała i zależy od szerokości geograficznej.

Atmosfera to po prostu - powietrze. Jego cząsteczki skupiają się przy Ziemi dzięki sile ciężkości i tu właśnie ma ono największą gęstość.Zapewne pamiętasz - z poprzedniego artykułu - jaką rolę spełnia tlen i dwutlenek węgla wobec życia na Ziemi. Dlatego też bez szkody dla wszelkiego życia - w miarę oddalenia od jej powierzchni - gęstość atmosfery zmniejsza się i w odległości kilkudziesięciu kilometrów zrównuje się z gęstością przestrzeni kosmicznej. W warstwie powietrza sięgającej do wysokości 10 km ponad powierzchnią Ziemi znajduje się aż 75% masy całej atmosfery.

Powietrze wywiera ciśnienie na powierzchnię naszej planety i na wszystko, co się na niej znajduje. Jest ono bardzo duże i odpowiada ciśnieniu słupa wody o wysokości 10 m, ale nie czyni nam szkody, gdyż organizm nasz posiada wewnętrzne zabezpieczenie, które mu przeciwdziała.

KTO

wyposażył nas w to zabezpieczenie?

KTO

wyznaczył atmosferze tak ważne zadania, jak: - zabezpieczenie gazów niezbędnych do życia całej fauny i flory,
- ochronę ciepła pochodzącego z nagrzanej ziemi i wody przed ucieczką w przestrzeń kosmiczną,
- rozpraszanie światła słonecznego, dające efekt dziennej jasności nieba,
- wyłapywanie znacznej części pojedynczych cząstek pochodzących z resztek docierającego do nas promieniowania kosmicznego przez górne jej warstwy (szczególnie przez jonosferę), aby rakotwórcze promieniowanie nadfioletowe w całości i znaczna część promieniowania podczerwonego nigdy nie dotarły do Ziemi?

Gdyby nie ekranujący płaszcz atmosfery - życie organiczne na Ziemi nie mogłoby istnieć z powodu promieniowania przenikliwego oraz cząstek promieniowania kosmicznego ze Wszechświata.

Jej skład, jak widzisz, odpowiada wymogom życia, a ponadto dzięki niej średnia temperatura powierzchni Ziemi nigdy nie spadła poniżej 0° ani też nigdy, nawet na chwilę, nie przekroczyła temperatury wrzenia wody. Wilgotność, kwasowość i zasolenie Ziemi - także dzięki atmosferze - stanowią średnie wartości stałe. Te wartości, które utrzymują się stale w wąskim zakresie, sprzyjającym żywym organizmom lub wręcz przez nie wymaganym - świadczą o tym, że cała biosfera (strefa życia na ziemi, w powietrzu i w wodzie) jest swoistym superorganizmem, który wraz z atmosferą, oceanami i glebą stanowi cybernetyczny system nakierowany na zapewnienie życiu optymalnych warunkach fizycznych i chemicznych.

Taki "przyjacielski świat" przez KOGO został stworzony i zorganizowany?

KTO

zabezpieczył Ziemię tyloma warstwami, aby nie dosięgło jej najmniejsze niebezpieczeństwo, nie dotknęła najmniejsza niewygoda?

KTO

nachylił oś ziemską pod takim kątem, aby zmieniały się pory roku, obdarzając tymi zmianami sprawiedliwie obie półkule?

KTO

zapewnił Ziemi najwyższy komfort nie znany na żadnej innej planecie naszego układu ani zapewne jakiegokolwiek innego układu planetarnego, powodując, że stała się ona inkubatorem, którego istnienie gwarantuje życiu pomyślność? KTO

postawił życie na najwyższym "ołtarzu" Wszechświata, stwarzając te nadzwyczajne warunki w trosce o jego rozwój i nie zakłócone trwanie?

Teoretyzujący astrofizcy także szukają odpowiedzi na zagadki Wszechświata, lecz w poszukiwaniach tych u wielu nie ma miejsca dla STWÓRCY. Uważają, że wszystko dokonało się samo. Wszechświat (według nich) miał kiedyś wielkość ziarnka grochu i wówczas nastąpił wielki wybuch Big-Bang. Stało się to jednocześnie wszędzie, w całym Wszechświecie...

- Pomyśl, czy można użyć określenia "wszędzie" - w stosunku "do ziarnka grochu".

Jednocześnie zakładają, że pierwotna przestrzeń (tegoż "ziarnka grochu") była pusta, ale bogata w olbrzymie zasoby energii...

Jeśli przyjmiemy, że energia ta była nieprawdopodobnie wręcz skondensowana w owym "ziarnku grochu", to skąd się tam wzięła i wskutek jakich procesów powstała?...

Chwilę mierzoną od Wielkiego Wybuchu oznaczyli symbolem tr, a stan Wszechświata (rzeczonego "ziarnka") określili jako nieprzezroczystą plazmę, utworzoną ze zjonizowanego (w wysokiej temperaturze) wodoru - stanowiącą mieszaninę swobodnych protonów i elektronów...

A teraz proponuję ci rozważenie tej teorii w dwóch aspektach:

1. Jeśli tak istotnie było, to skąd się wzięły protony i elektrony? Przedtem, zanim uległy zjonizowa- niu, musiały istnieć i atomy wodoru... Skąd się wzięła wysoka temperatura powodująca ich jonizację?

Jak widzisz, teoria ta nie ma początku...

2. Jeśli powyższą teorię chciałbyś połączyć z Osobą STWÓRCY - to zacznij od założenia, że ON istniał zawsze, a akt stwórczy Wszechświata mógł rozpocząć od ruchliwej plazmy, bo "na początku był chaos..." - ON ją uporządkował. W chwili tr protony i elektrony połączył w pary - rekombinując wodór.

Tym działaniem nadał bieg wszystkim dalszym procesom, według ustalonych przez Siebie praw i reguł.

Kosmos przecież zmienia się nieustannie. Gwiazdy powstają w nim, przekształcają się, wybuchają i giną. Rozmaitość ich jest imponująca, gdyż klasyfikując je tylko według barw - możemy wyróżnić gwiazdy biało-błękitne, białe, żółtawe, żółte (Słońce) i pomarańczowe; a przecież różnią się nie tylko kolorem, ale i gęstością, rozmiarami czy jasnością...

Prawdopodobnie Wszechświat rozszerza się, ale człowiek nie jest w stanie zrozumieć dlaczego... Może przyczyną tego są dalsze akty stwórcze?...

Wszechświat nieustannie ewoluuje, toteż naukowcy twierdzą, że jest on unikalnym i bezbrzeżnym laboratorium bez granic, w którym następuje nieustanne przekształcanie materii i energii pod wpływem gigantycznych ciśnień i temperatur a w niezliczonych kombinacjach z trzech elementarnych składników (protonów, neutronów i elektronów) - "zaszyfrowane" są wszystkie tajemnice pochodzenia i rozwoje całego Wszechświata.

Możliwości poznawcze człowieka są ciągle zbyt powierzchowne, niedokładne, obarczone licznymi błędami. Otóż przez wiele lat sądzono, że w warunkach astronomicznych mogą istnieć jedynie proste, silnie związane cząsteczki, jak np. CO czy CN, lecz wielkim zaskoczeniem, nawet dla najznakomitszych astronomów, stał się fakt wykrycia cząsteczek wody, aldehydu i kwasu mrówkowego, cyjanowodoru, alkoholu etylowego itp. (ponad 50 pozycji), które od 1970 r. wykrywa 11-metrowy mikroskop elektronowy na Kitt Peak w gęstych chmurach materii międzygwiezdnej, zwłaszcza w kierunku centrum naszej Galaktyki.

Na dziś za najuczciwsze stwierdzenie wielu uczonych można uznać, że "o najwcześniejszych momentach Wszechświata nic nie wiemy, a pytanie o to jest raczej beznadziejne..."

Ty jednak wiesz już zapewne, że beznadziejność to smutny obraz życia, a przede wszystkim przyszłości bez Boga. Jeden z uczonych (fizyk T. Rothman) powiedział: "Wszechświat został stworzony bardzo precyzyjnie i gdyby różnił się choć trochę, nie byłoby tutaj człowieka". I dalej: "Chociaż fizycy wzbraniają się przyznać do tego, podświadomie wprowadzają Boga do swej nauki... Wobec porządku i piękna Wszechświata i wobec dziwnych koincydencji (zbiegów okoliczności) przyrody, jest bardzo kuszące uczynić krok wiary od nauki do religii. Jestem pewien, że wielu fizyków chce go zrobić. Pragnę tylko, żeby przyznali się do tego".

W tym momencie zapewne odetchnąłeś, że złowrogi, niepotrzebny, a wręcz szkodliwy dla Ziemi wiatr słoneczny - na szczęście do niej nie dociera. Niech więc leci dalej i "przepadnie" w głębi Kosmosu.

O, nie... Poważny błąd w rozumowaniu.

Czyż nie przekonałeś się już, że wszystko ma swoje uzasadnienie, a przecież dopiero co czytałeś o wzajemnych zależnościach obiektów i zjawisk kosmicznych? Dlaczegóż więc nie należałoby oczekiwać tego od wiatru słonecznego? Otóż wiatr słoneczny to dopiero prawdziwa ochrona i to nie tylko ziemi, ale całego Układu Słonecznego.

Przed czym?

Przed promieniowaniem kosmicznym, które na zewnątrz naszego Układu, w wolnym Wszechświecie - prawdopodobnie szaleje z niezwykłą siłą, której jeszcze nie znamy i nie umiemy zmierzyć. Słońce "dmie" na zewnątrz, we wszystkich kierunkach z taką siłą, że wytwarza kulistą przestrzeń, do której promieniowanie kosmiczne nie może wniknąć. W jej wnętrzu mieści się cały Układ Słoneczny, a cząstki wiatru słonecznego na jej powierzchni działają prawdopodobnie jak lustra, odbijające promieniowanie kosmiczne, odchylające je i elastycznie kierujące na inne tory, tak że muszą odpłynąć znowu w wolny Wszechświat.

Bez wiatru słonecznego, stanowiącego swoistą "atmosferę słoneczną" - Ziemia nie nadawałaby się do zamieszkania. KTO

to obmyślił i skonstruował?

Zapewne niejednokrotnie już słyszałeś pełne pychy stwierdzenia o zdobyciu Wszechświata przez człowieka. Jeśli jednak rozważysz choćby tylko same proporcje naszego układu, przekonasz się, że ten, kto się tak wypowiada - nie wie co mówi.

Wyobraź sobie:

Gdyby Układ Słoneczny pomniejszyć sto milionów razy, wówczas Ziemia skurczyłaby się do rozmiarów pomarańczy o średnicy 12 cm. Księżyc byłby wtedy kulką o średnicy 3,5 cm, położoną w odległości 3,8 cm od Ziemi.

Ale już Słońce znajdowałoby się w odległości 1,5 km i miałoby średnicę 14 metrów.

Mars, znajdujący się najbliżej Ziemi, ze swą 7-centymetrową średnicą znajdowałby się w odległości 500 metrów, a najdalej położony Pluton - byłby oddalony aż o 60 kilometrów.

W kontekście tych proporcji - loty naszych statków załogowych osiągające wysokość 5 milimetrów nad powierzchnię Ziemi - pomarańczy - rozśmieszają nas.

Największy wyczyn astronautów, czyli pokonanie 3,8 cm w czasie wyprawy na Księżyc - także blednie.

Bredzenie o podboju Kosmosu jest utopią.

Mimo to dumny człowiek w swych nieodpowiedzialnych słowach twierdzi, że "zdobywa Wszechświat", nie uświadamiając sobie, że jeszcze nawet do niego nie wkroczył, a dysponując okruchami danych, buduje setki hipotez, starając się za wszelką cenę pominąć w nich Stwórcę.

Mgr Julia Szwarc



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1

Pieśń o ukrzyżowaniu PanaPieśń o ukrzyżowaniu Pana

Śladami męki Jezusa na Via DolorosaŚladami męki Jezusa na Via Dolorosa

Wielki Piątek - dziań ukrzyżowaniaWielki Piątek - dziań ukrzyżowania

Wizja Ukrzyżowania według objawień Marii ValtortyWizja Ukrzyżowania według objawień Marii Valtorty

Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej