Świeccy, ale zaangażowaniNie chodzi o zastępowanie księdza, ale o działalność, która jest owocem wiary.Dobry był z niego człowiek. Przychodził na pierwszą Mszę Św., w której w pełni uczestniczył. Po zjedzeniu śniadania w salce obok biura, zakładał kitel i szedł w teren. To znaczy sprawdzał i czuwał nad wszystkim co było mechaniczne w kościele, salkach parafialnych i na probostwie. Gdy się coś psuło naprawiał. Robił to tak długo, aż przywrócił sprawność. Był samotny, utrzymywał się ze skromnej emerytury. Cieszył się, że pracuje przy kościele, że jest potrzebny i lubiany. A częste "Bóg zapłać" przyjmował dosłownie. Wierzył, iż Pan Bóg na prawdę mu za wszystko zapłaci, radością nieba. Taki był pan Feliks, dobry człowiek, dziś już nieżyjący, którego spotkałem przed laty w jednej z parafii, gdzie byłem wikariuszem. Przychodziła w sobotę po obiedzie. Jej praca polegała na układaniu kwiatów. Znała się na tym i lubiła to zajęcie. Przed laty wraz z matką zajmowała się kwiatami. Ukończyła wyższą uczelnię. Była panną. Praca przy kościele wypełniała jej ten czas, który inne kobiety poświęcały swoim dzieciom. Na pieniądzach jej właściwie nie zależało, bo po sprzedaniu szklarni miała ich wystarczająco. Gdy więc proboszcz za wykonaną pracę mówił pani Alicji "Bóg zapłać", cieszyła się z tych słów. To co robiła kosztowało ją niewiele wysiłku, dlatego nie oczekiwała niczego więcej. To było na zakończenie Misji Świętych. Po Mszy św. wszyscy wierni wyszli ze świątyni, aby przeżywać poświęcenie misyjnego krzyża. Był duży i ciężki. Do osadzenia konieczny był dźwig. Użyczył go pan Józef. Gdy proboszcz chciał mu zapłacić za to - odmówił. Usłyszał więc: "Bóg zapłać". Trzeba zaznaczyć, iż pan Józef nie jest członkiem parafii, w której odbywały się Misje. Oto trzy osoby z wielu tysięcy, które bezinteresownie pomagają lub pracują przy parafii. Feliks, Józef, Alicja to ludzie, których spotkałem i poznałem. Ludzie wiary i odpowiedzialności za Kościół. Pomijam, iż pracowali za "Bóg zapłać". Pragnę jednak zauważyć i podkreślić postawę świeckich w Kościele. Jestem przekonany, iż coraz bardziej działalność takich ludzi w parafii jest konieczna. Co więcej, skoro świecka osoba może rozdzielać Komunię świętą, to tym bardziej powinna aktywnie działać w tym, co wymaga jej obecności i odpowiedzialności. Kapłanów pracujących w duszpasterstwie jest coraz mniej, dlatego działalność świeckich staje się nieodzowna. Czy jednak wystarczy wiary i odpowiedzialności za Kościół, choćby parafialny, tym którzy w niedzielę stają po drugiej stronie ołtarza? Parafie stwarzają coraz więcej możliwości dla inicjatyw i działań osob świeckich, potrzeba jednak religijnej dojrzałości i odpowiedzialności płynącej z wiary Nie chodzi o zastępowanie księdza, ale o działalność, która jest owocem wiary, miłości i odpowiedzialności. Takiej, by Pan Jezus z nas wszystkich miał pożytek. Ks. WOJCIECH
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |