Śluby panieńskieCZY TO JESZCZE FREDRO?Komedie Aleksandra Fredry w okresie powojennym były stale obecne w repertuarze polskich teatrów i programach Teatru TV. Pozostały jednym z kanonów polskiej sceny. Niektórzy wybitni aktorzy i reżyserzy, jak np. Bronisław Pawlik, Andrzej Łapicki czy Anna Se-niuk wprost specjalizowali się w kreowaniu postaci fredrowskich. Niestety, Fredro nie miał szczęścia u naszych filmowców, którzy woleli, jak się zdaje, realizować współczesne satyryczne komedie w stylu Barei. Po wojnie z repertuaru fredrowskiego oglądaliśmy na ekranach dwie ekranizacje "Zemsty": pierwszą z 1956 r. w reżyserii Antoniego Bohdziewicza i Bohdana Korzeniewskiego, z wielkimi rolami Jana Kurnakowicza, Jacka Woszczerowicza i debiutem młodziutkiej Beaty Tyszkiewicz, oraz drugą z 2002 r., zrealizowaną w plenerach i naturalnych wnętrzach, w reżyserii Andrzeja Wajdy, z Januszem Gajosem, Andrzejem Sewerynem i Romanem Polańskim. Teraz mamy filmową premierę "Ślubów panieńskich" w reżyserii Filipa Bajona. Z tej okazji powraca pytanie o granice współczesnej interpretacji i ingerencji w tekst Fredry. Bajon zrealizował "Śluby" dla młodej widowni. Widzimy panny ze szlacheckiego dworku, Anielę i Klarę, dobrze się bawiące udawaniem niegrzecznych dziewczynek, które nie chcą wyjść za mąż. Zachowują się jak współczesne dziewczyny nie mające problemu z miłosną konwersacją, porzuceniem stylowych sukni i kąpielą w rzece bez odzienia, połączoną z rozmowami przez telefon komórkowy (?!). Jeśli chodzi o kawalerów-intrygantów, to zdecydowanie lepiej wypada dynamiczny Gustaw w interpretacji Macieja Stuhra. Grającemu Albina Borysowi Szycowi wydawało się chyba, że jest nadal na planie "Wojny polsko-ruskiej". Interpretowana przez fiiego postać przypomina parodię bohatera komedii Fredry. Filip Bajon nie mógł się chyba zdecydować, czym mają być jego "Śluby panieńskie": komedią inspirowaną filmową burleską, stylową i przewrotną komedią - tak jak napisał ją autor sztuki, czy też współczesną komedią romantyczną. Dlatego też film od strony formalnej i stylistycznej przypomina groch z kapustą. Tylko kilka scen wydaje się autentycznie stylowych i śmiesznych. Większość filmu jest jednak męcząca i przypomina prymitywny współczesny bryk z genialnej sztuki Fredry. "Śluby panieńskie", Polska 2010. Reżyseria: Filip Bajon. Wykonawcy: Marta Żmuda-Trzebiatowska, Anna Cieślak, Edyta Olszówka, Borys Szyć, Maciej Stuhr, Robert Więckiewicz, Wiktor Zborowski i inni. Dystrybucja: Kino Świat Mirosław Winiarczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |