Lektor. Zaklinacz słówWOJENNE PORACHUNKIFilm brytyjskiego reżysera "Lektor. Zaklinacz słów" oparty został na niemieckiej powieści Bernarda Schlinka sprzed kilkunastu lat, która właśnie ukazała się po polsku. Sukces powieści, poświęconej rozliczaniu się Niemców z hitleryzmem, należy widzieć w kontekście kształtowania się za Odrą nowej świadomości historycznej, co jest teraz u nas przedmiotem wielkiej debaty. "Lektor" świadczy o tym, że - podobnie jak inne filmy amerykańskie - w tę nową politykę niemiecką aktywnie włączył się Hollywood, występując jako pośrednik w trudnym dialogu Niemców i Żydów. Wymowa tego filmu, mówiącego o nieustającej traumie i wyrzutach sumienia niemieckiego prawnika Michaela, da się bowiem sprowadzić do tezy, że do gorzkiego pojednania i koegzystencji miedzy tymi narodami musi dziś dojść. Można oczywiście interpretować ten utwór w sposób bardziej uniwersalny, próbując odpowiedzieć na pytanie, czy autentyczna namiętność może rozgrzeszać popełnione przez człowieka zbrodnicze uczynki? Dramatyczną historię Michaela poznajemy w retrospekcjach, w których bohater jako dojrzały mężczyzna wspomina romans, jaki w 1958 r., będąc piętnastoletnim chłopcem, przeżył ze starszą od niego o dwadzieścia lat piękną kobietą. Wychowywany w surowym domu chłopiec, podczas ataku choroby, spotkał przypadkiem na ulicy Hannę, pracującą jako konduktorka w tramwaju. Hanna po krótkim burzliwym romansie nagle zniknęła. Powód jej ucieczki Michael poznał w 1966 r., kiedy jako student prawa wraz z kilkoma kolegami wybrał się jako obserwator na proces hitlerowskich strażniczek z obozu Auschwitz. Tam na ławie oskarżonych zasiadła Hanna w towarzystwie kilku swych kompanek. Chłopiec szybko się zorientował, że kobieta ze wstydu ukryła na procesie swój analfabetyzm, przez co zwiększyła swój wyrok. Od tego czasu Michael nie mógł zapomnieć o Hannie. Jako wzięty adwokat starał się podtrzymać kontakt z przebywającą w więzieniu kobietą. Widz zadaje sobie pytanie - czy Hanna jest osobą wrażliwą, starającą się odkupić popełnione w KL Auschwitz zbrodnie? Będąc analfabetką chętnie słuchała przecież czytanych przez Michaela literackich arcydzieł, a na procesie jako jedyna z oskarżonych nie odmówiła zeznań. Świadkowie zeznali jednak, że w czasie służby w Auschwitz do czytania książek wybierała więźniarki, które później w czasie selekcji wysyłała na śmierć. Autor filmu ukazał więc bohaterkę wysoce niejednoznaczną, nieunikającą odpowiedzialności za swe zbrodnie i ponoszącą w końcu karę. Końcowe sceny filmu sugerują, że w zbiorowej pamięci współczesnych Niemców poczucie winy związane jest paradoksalnie z solidarnością z rodakami, którzy na dobre i złe przeżyli dramaty i zbrodnie wieku XX, także hitleryzm. Należy koniecznie nadmienić, że autorzy filmu opisują odpowiedzialność Niemców wyłącznie w stosunku do zagłady Żydów, tak jakby Hitler prowadził wojnę wyłącznie z Żydami. Na ten świetnie zrealizowany i doskonale zagrany przez nagrodzoną Oscarem Kate Winslet film należy więc patrzeć z perspektywy rozrachunków niemiecko-żydowskich. "Lektor. Zaklinacz słów" ("The Reader"), USA/Niemcy 2008. Reżyseria - Stephen Daldry. Wykonawcy: Kate Winslet, Ralph Fiennes, David Kross i inni. Dystrybucja Kino Świat Mirosław Winiarczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |