RozbitkowieGRANICE CZŁOWIECZEŃSTWATo miał być wspaniały, kilkudniowy wypad młodych Urugwajczyków, głównie studentów i sportowców, w chilijskie Andy. Wsiadając do samolotu żaden z nich nie przypuszczał, że wkrótce przyjdzie im przez wiele dni walczyć o przetrwanie i to za wielką cenę. W październiku 1972 r. agencje światowe informowały o zaginięciu nad Andami samolotu urugwajskich linii lotniczych z 45 pasażerami na pokładzie. Wszczęto poszukiwania, ale z powodu trudnych warunków atmosferycznych wkrótce ich zaprzestano. Tymczasem podczas burzy śnieżnej samolot spadł na lodowiec i częściowo rozbił się. 29 pasażerów ocalało, choć niektórzy byli ciężko ranni i - z powodu braku pomocy - umierali w następnych dniach. Francuski film "Rozbitkowie" w reżyserii Gonzalo Arijona jest nie tylko rekonstrukcją 72 dni, podczas których pasażerowie oczekiwali na pomoc, ale - co jest znacznie trudniejszym zamysłem twórców obrazu - próbą odsłonięcia tajemnicy ich serc. Rozbitkowie znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Dotykało ich przenikliwe zimno, depresja, a po kilku dniach brak żywności. Z trudem udało im się uruchomić radio, z którego dowiedzieli się, że tematem dnia w Chile nie jest ich los, ale raczej moda na mini spódniczki. Pomoc nadeszła dopiero po przeszło dwóch miesiącach, kiedy to trzech ocalonych dotarło do pracującego na polu pasterza. Świat ze zdumieniem dowiedział się, że przeżyło 17 osób. Rozbitkowie przez ten czas żywili się... ciałami zmarłych wcześniej towarzyszy niedoli, niekiedy swoich przyjaciół i krewnych! Akty kanibalizmu jeden z nich tłumaczył na konferencji prasowej w Montevideo własną "teologią". Według niego, tak jak Jezus w trakcie Ostatniej Wieczerzy ofiarował swoje Ciało i Krew, tak w sytuacji, w której się znaleźli, można było wziąć Jego Ciało i Krew pod ludzką postacią, jako intymną Komunię św. (sic!). Nie mieliśmy wyboru. Mamy nadzieję, że już nikt nigdy nie będzie musiał tego robić - przyznał jeden z rozbitków, gdy przybył na miejsce katastrofy po 35 latach. Film zdaje się - w tej konkretnej sytuacji - usprawiedliwiać akty kanibalizmu, jeśliby tylko miały one ocalić ludzkie życie. Przestają się liczyć normy moralne i szacunek dla godności ciała ludzkiego, także po śmierci. Czy w życiu liczy się tylko przetrwanie, nawet za cenę utraty człowieczeństwa? Czy bluźniercze powoływanie się na Jezusową ofiarę nie jest zwyczajnym nadużyciem? Chociaż film na te pytania wprost nie odpowiada, nie wydaje się, aby wyznawcy Chrystusa mieli z nimi kłopoty. "Rozbitkowie" ("Stranded - The Andes Plane Crash Survivors"), Francja 2007. Dystrybucja - Against Gravity Mirosław Winiarczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |