Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki
Moja córka poddała się aborcji...

     Coraz więcej kobiet, nie tylko w Stanach Zjednoczonych przyznaje, że decyzja poddania się przez nie aborcji zmieniła ich życie i wywarła nieodwracalny wpływ na całą rodzinę: na ojca poczętego i następnie zabitego dziecka, rodzeństwo, a nawet dziadków. Publikujemy rzadkie świadectwo babci zabitego dziecka.

Mamo, jestem w ciąży

     "Mamo, jestem w ciąży" - to słowa, których nigdy nie spodziewałam się usłyszeć... A przynajmniej jeszcze nie teraz, nie od mojej nastoletniej córki Karen.

     Była cichą, spokojną i miłą dziewczyną, świetną uczennicą szkoły średniej. Jak mogło do tego dojść? Co zrobiłam nie tak? Jej ojciec powiedziałby, że to był mój błąd! Pojawiało się tyle pytań - i na żadne nie znajdowałam odpowiedzi.

     Aborcja..? Był problem, który musiałyśmy rozwiązać. Chciałyśmy jak najszybciej pozbyć się "kłopotu" i powrócić do normalnego życia. Gdy chodzi o mnie, to postrzegałam tę sytuację podobnie do bólu zęba. Cierpisz na takowy? Idź do dentysty. on się tym zajmie i już wkrótce poczujesz się lepiej.

     Miałam pieniądze, które udało się zaoszczędzić z nadgodzin. Wzięłam wolny dzień, aby zostać z Karen w domu. Razem wybrałyśmy się do kliniki aborcyjnej. Nigdy nie zapomnę smutnych oczu Karen, kiedy z poczekalni dla pacjentów przechodziła do gabinetu zabiegowego. Kilka innych babć, tak jak ja, oczekiwało na poddające się tzw. "zabiegowi" córki. Chciałam krzyczeć. że Karen została zgwałcona, że gdyby nie to, nie zaszłaby w ciążę, że ona jest dobrą dziewczyną! Jednak milczałam.

Jak gdyby wszystko było w porządku...

     Nigdy więcej nie rozmawiałyśmy o tym dniu. Nigdy też nie pow iedziałam o tym jej ojcu. To jest już za nami. Zachowujemy się. jak gdyby wszystko było tak jak dawniej, jak gdyby wszystko było w porządku.

     Karen zaszła w ciążę ponownie. Tym razem wyszła za za ojca dziecka. Pomimo początkowych trudności, nadrobiła szkolne zaległości i znowu była świetną uczennicą. W czerwcu ukończyła szkołę średnią. Moja wnuczka urodziła się w lipcu. Cóż to była za radość!

     Dopiero po kilku latach wystąpiły u Karen koszmary nocne związanezwcześniejsząaborcją. Ja natomiast często odczuwałam dziwną pustkę, a nawet rozpacz. Jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego, co przeżywa moja córka, gdyż nadal nie rozmawiała ze mną o swoich odczuciach. Ja też o nic nie pytałam.

     Powoli, jak pączek róży, Karen zaczęła się otwierać. Płatki zaczęły się rozchylać, ujawniając potrzebę dzielenia się doświadczeniem aborcji z innymi ludźmi. Kiedy się o tym dowiedziałam, krzyknęłam do samej siebie: "O nie! Tylko nie to! Myślałam, że to już odeszło w przeszłość! Dlaczego ona wyciąga wszystko na światło dzienne? Co pomyślą o mnie ludzie?! Przecież to ja zaprowadziłam ją do kliniki aborcyjnej! Jak ona może mi to robić?!"

     Nie wiedziałam, jaką męczarnię przeżywała Karen. Emocjonalne, duchowe i fizyczne wyczerpanie przygniatało ją. Jednak ja nadal najbardziej martwiłam się o siebie.

     Tymczasem płatki róży wciąż się otwierały... Karen zaczęła udzielać wywiadów w chrześcijańskiej telewizji o "chorobie", która ją dotknęła, wystąpiła nawet w jednym z najbardziej znanych amerykańskich programów "Klub 700". Wygłaszała prelekcje w kościołach i na uniwersytetach, otwierając swoje serce przed ludźmi, którzy przeżywali podobne zranienia.

Syndrom poaborcyjny

     "O nie, ja nie będę tego słuchała!. Jeśli tylko będę unikała towarzystwa ludzi, zajmujących się obroną życia, wszystko będzie w porządku." - myślałam. Jednak któregoś dnia byłam sama w domu, a jedna z chrześcijańskich telewizji ponownie wyemitowała program o syndromie poaborcyjnym. W programie wspomniano o mojej Karen! Siedziałam w fotelu jak sparaliżowana, słuchając o nocnych koszmarach córki, o nadużywaniu przez nią alkoholu i narkotyków, a nawet o jej odczuciach samobójczych. Jakże mogłam być w tym wszystkim aż tak zajęta sobą? Zaczęłam głośno szlochać długo powstrzymywanymi łzami nad stratą własnego wnuka. W końcu w pełni pojęłam rozpacz, jakiej doświadczała moja ukochana córka. Tyle lat oszukiwania samej siebie! Wszystko wcale nie było w porządku! Przeszłość nie odeszła w zapomnienie! Nasze działania wywołują konsekwencje, z którymi musimy się uporać.

Pojednanie

     Karen i ja wybaczyłyśmy sobie wzajemnie. Znowu łączy nas zdrowa i piękna relacja matki z córką. Z czasem wybaczyłam również sobie...

     Mam nadzieję, że "Historia matki Karen" dotrze do wielu osób, którym przyszło się zmagać z problemem niezamężnej, spodziewającej się dziecka córki. Pamiętajcie! MOŻECIE ocalić swojego wnuka! I możecie uniknąć straszliwych konsekwencji śmierci tego maleństwa.


za: "American victims of abortion"
tłum. Alicja Babkiewicz

Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Ekspedytśw. Ekspedyt

Modlitwa do św. EkspedytaModlitwa do św. Ekspedyta

Litania do św. EkspedytaLitania do św. Ekspedyta

św. Elfegśw. Elfeg

św. Leon IXśw. Leon IX

Urodziny jeżyka JasiaUrodziny jeżyka Jasia

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej