Maryja Matką nasząPójdźcie ze mną, proszę, pójdźcie na Kalwarię. Tam bowiem dokonuje się najdonioślejsze wydarzenie nie tylko w dziejach ludzkości, ale w ogóle w dziejach stworzenia; pojednanie człowieka z Bogiem. Tam Jezus, zawieszony między niebem i ziemią, dokonuje dzieła, które było celem jego przyjścia na ziemię; Ojcu daje zupełne zadośćuczynienie, człowiekowi zaś całkowite przebaczenie. I w tej wiekopomnej najuroczystszej w Swoim życiu chwili wypowiada Jezus siedem słów najważniejszych, najuroczystszych. Jednym z nich jest to: "Niewiasto, oto syn Twój!" "Oto Matka twoja!" (J 19,26 ). Niewiastą, do której zwraca się Jezus, jest Jego Matka; synem zaś, którego Jej przedstawia, to Jan, umiłowany uczeń, a w osobie Jana my wszyscy.Czy słyszysz, bracie i siostro? Nie mówi Jezus: "Janie, oto Pani twoja"; nie mówi: "Oto Królowa twoja"; nie mówi: "Oto Opiekunka twoja". Nie! Jezus mówi wyraźnie: "Oto Matka twoja!". Czyje to są słowa? Są to słowa Tego, który powiedział: "Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" ( Mt 24,35 ). "Nie przeminą"! - bo słowa Boga są niewzruszone. Bóg, co mówi, tego i chce; a czego chce, to czyni. Nic nie zdoła sprzeciwić się woli Jego i mocy Jego. Miarą miłości jest miara boleści. Maryja miała nas kochać niezmiernie, dlatego i cierpieć musiała niezmiernie. Musiała cierpieć i chciała cierpieć - Ona, Matka, dla nas, swoich dzieci. O, bracia drodzy, ukochajmy więc i my tę nieporównaną Matkę naszą. Ukochajmy Ją całą duszą, całym sercem. Bo jak z jednej strony zbyt wiele nigdy ukochać Jej nie możemy, tak z drugiej kochać Ją koniecznie musimy. Koniecznie! - bo inaczej wstępu do nieba dla nas nie będzie. Do nieba jedno jest tylko wejście: brama niebieska! A BramąNiebios - Maryja. Matkę Boga kochasz - dzieckiem Matki Boga jesteś. A czy to mała łaska? Mały zaszczyt - Matkę Boga nazywać Matką swoją? Wystaw sobie, jeśli zdołasz, jakie szczęście wypełni twą duszę, kiedy stanąwszy u progu wieczności, rzucasz się w objęcia Maryi, i całując matczyną Jej dłoń, powiesz: Matko, jam dziecię Twoje! A Ona, ta przedobro- tliwa Matka Boga przytuli cię do Serca Swego i składając matczyny pocałunek na twym czole, odpowie: Dziecię ukochane, jam Matka twoja! Matka twoja, teraz i na wieki! Wystaw sobie, jeśli zdołasz, jakie to będzie spotkanie! Czyż to nie będzie niejako niebo w niebie samym? Pamiętaj jednak, co mówi wielki nasz poeta [Mickiewicz ]: "Gdzie kto będzie po śmierci, za życia odgadnie: Gdzie chylił się za życia, tam po śmierci wpadnie". Chcesz spocząć w objęciach i na matczynym Sercu Maryi, po śmierci? Szukaj tych objęć, tego Serca, za życia! Szukaj przez miłość serdeczną, szczerą, głęboką i wytrwałą! Z Maryją Matką przez życie! Z Maryją Matką przy śmierci! Z Maryją ukochaną Matką przez wieczność całą! Amen. /Fragment kazania o. Bernarda wygłoszonego w Rawie Mazowieckiej w r. 1944/
Ostatnia aktualizacja: 09.06.2021
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |