Zapłodnienie in vitroSzansa czy ślepy zaułek?W 1944 r. dr John Rock z uniwersytetu Harvarda prawdopodobnie po raz pierwszy dokonał sztucznego zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki, lecz dopiero w lipcu 1978 roku po wieloletnich doświadczeniach narodziło się w Anglii pierwsze dziecko w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego przeprowadzonego przez dwu Anglików: R. G. Edwards'a i P. Steptoe'a. Na kolejne dzieci »z probówki« nie trzeba było długo czekać: narodziły się one we Francji w roku 1981 i w 1983 we Włoszech. Do roku 1988 ich liczba przekroczyła 20000, do roku 1990 było ich już około 30 000. Ciągle rośnie też liczba ośrodków, gdzie przeprowadza się proces zapłodnienia in vitro: w Niemczech w 1991 r. było ich ponad 50 (do 1987 r. były 33 takie ośrodki). W 1988 r. we Francji działało 75, w Wielkiej Brytanii co najmniej 35 a w Stanach Zjednoczonych około 160 »klinik płodnośei«, w których przeprowadza się zabiegi zapłodnienia in vitro.Technika zapłodnienia in vitroPrzy pomocy preparatów hormonalnych zostaje u kobiety wywołana tzw. superowulacja i przy pomocy laparoskopii zostaje pobrane kilka (do około 12) komórek jajowych. Nasienie męskie uzyskuje się najczęściej na drodze masturbacji i odpowiednio przygotowane służy ono do zapłodnienia poza organizmem kobiety - in vitro, czyli w probówce. Zapłodnione jaja poddawane są obserwacji i najczęściej trzy z kilku embrionów, rokujące najlepsze nadzieje na zagnieżdżenie wprowadzane jest po około 48 godzinach, w stadium 4-8 komórkowym przez szyjkę bezpośrednio do macicy. Pozostałe embriony najczęściej zamraża się. Stosowana jest także w niektórych ośrodkach technika przeniesienia do organizmu matki nie embrionów, ale odpowiednio przygotowanych do zapłodnienia gamet, czyli komórek rozrodczych żeńskich i męskich. W takim wypadku zapłodnienie dokonuje się w organizmie matki.Wskazania i warunki medyczne do przeprowadzenia zapłodnienia pozaustrojowegoMedyczne wskazania do zapłodnienia pozaustrojowego to przede wszystkim - w wypadku niepłodności kobiety - niedrożność lub inne uszkodzenia jajowodów. Stosuje się też czasami tę technikę w wypadku niepłodności wynikającej z patologicznych zmian nasienia męskiego, gdy po poddaniu go odpowiednim zabiegom zwiększa się szansa na zapłodnienie, zwłaszcza, gdy jest do dyspozycji większa liczba komórek jajowych. Aby przeprowadzić tzw. zapłodnienie homogeniczne - gdy gamety potrzebne do zapłodnienia pobiera się od' współmałżonków - potrzeba, by kobieta posiadała macicę i co najmniej jeden funkcjonujący jajnik, a nasienie mężczyzny charakteryzowało się przynajmniej minimalną jakością odnośnie liczby plemników, ich ruchliwości i zdolności do zapłodnienia. Jeżeli komórki jajowe, używane do zapłodnienia pochodzą od innej osoby niż kobieta, która ma nosić ciążę, albo dawcą nasienia nie może być mąż kobiety poddawanej zapłodnieniu in vitro, mamy do czynienia z zapłodnieniem heterogenicznym. Tzw. matka zastępcza, to znaczy kobieta, która ma nosić w swoim łonie dziecko obcych rodziców, okazuje się potrzebna np. w wypadku patologicznych zmian macicy uniemożliwiających donoszenie ciąży przez kobietę, od której pochodzą komórki jajowe. W wielu państwach, (np. w Niemczech) prawo nie pozwala na macierzyństwo zastępcze.Skuteczność zapłodnienia in vitroSkuteczność technik zapłodnienia in vitro zależna jest między innymi od doświadczenia i fachowości pracowników ośrodka przeprowadzającego zapłodnienie. Najczęściej w około 25% do 35% przypadków dochodzi do zaistnienia ciąży, z tego jednak tylko w 50% rodzi się dziecko. W najlepszych ośrodkach uniwersyteckich podaj e się, że w sumie około 12%, maksymalnie 15% kobiet poddających się procesowi zapłodnienia pozaustrojowego rzeczywiście ma szansę doczekać się urodzenia dziecka, w ośrodkach o małym doświadczeniu jest to najczęściej od 3 do 6%.Powikłania W wyniku zapłodnienia in vitro występuje około:
- 15% większa liczba bliźniaków Spośród poronień samoistnych po zapłodnieniu in vitro około 40% - 76% płodów wykazuje anomalie chromosomalne. Większe jest także ryzyko wystąpienia innych upośledzeń. W związku z ryzykiem wystąpienia schorzeń różnego rodzaju stosowana jest w większości ośrodków ścisła procedura diagnostyczna. Selekcja embrionów może obejmować genetyczną diagnostykę przedimplantacyjną, która polega na oddzieleniu jednej z komórek embrionu w stadium czterokomórkowym, by poddać tę komórkę badaniom genetycznym (badania takie są zabronione prawnie w niektórych państwach np. w Niemczech i w Austrii). W dalszych stadiach ciąży przeprowadzane są najczęściej obok ultrasonografu także amniozenteza lub plecetocenteza pozwalające stwierdzić ewentualne wady genetyczne dziecka. Najczęściej stwierdza się w publikacjach medycznych, że dzieci, które przyszły na świat w wyniku zapłodnienia w probówce jako grupa, nie wykazują istotnych odchyleń od norm zdrowia fizycznego i psychicznego w stosunku do grup porównawczych - dzieci, które narodziły się bez potrzeby tak daleko idących ingerencji lekarskich. Nie są natomiast wykluczane związki pomiędzy procesem zapłodnienia pozaustrojowego i kłopotami zdrowotnymi kobiety poddającej się temu zabiegowi. Jedną z najczęstszych komplikacji u kobiet stanowi tzw. »syndrom hiperstymulacji jajnikowej«. Niektóre badania wskazują, że należy się liczyć z częstszym występowaniem raka piersi, raka jajników i guzów zlokalizowanych w macicy. W sumie na temat skutków psychicznych i społecznych zapłodnienia in vitro w środowiskach medycznych mówi się stosunkowo niechętnie. Obszerniejsze i miarodajne dane na ten temat będą dostępne prawdopodobnie dopiero po pewnym czasie. Ocena moralna zapłodnienia in vitroNiewątpliwie niepłodność i bezdzietność to jedne z najtrudniejszych problemów małżeńskich. Nie bez przyczyny mówi się, że zrodzenie dziecka czyni z małżeństwa prawdziwą rodzinę. Tymczasem statystki mówią o tym, że coraz więcej małżeństw nie może doczeka się dziecka z powodu zmian chorobowych powodujących niepłodność. Zastanawiające jest w tym kontekście to, że kobiety afrykańskie są wedle tych statystyk zdrowsze niż np. Europejki mające dostęp do najnowszych zdobyczy techniki.Może wydawać się zaskakujące stanowisko Kościoła Katolickiego, który z jednej strony wzywa małżonków do hojności w dziele przekazywania życia i jak twierdzą niektórzy, przez odrzucanie praktyk antykoncepcyjnych przyczynia się do przeludnienia świata, a który z drugiej strony bardzo krytycznie odnosi się do praktyk sztucznego zapłodnienia oraz zapłodnienia pozaustrojowego. Już w 1956 r. papież Pius XII jednoznacznie stwierdził w Przemówieniu do II Światowego Kongresu Studiów nad płodnością i niepłodnością: "zapłodnienie pozaustrojowe trzeba uznać za zło moralne i bezwzględnie odrzucić". Kolejne wypowiedzi Stolicy Apostolskiej precyzowały i rozbudowywały argumentację Piusa XII zachowując negatywną ocenę moralną zapłodnienia in vitro. Wśród dokumentów kościelnych dotyczących zapłodnienia pozaustrojowego szczególne miejsce zajmuje Instrukcja Kongregacji Doktryny Wiary pt. »Donum vitae « (1988 r.). Kościelne dokumenty wskazują na niezbywalną godność osobową życia ludzkiego od momentu zapłodnienia i wskazują, że jest ono darem i zarówno małżonkowie jak i naukowcy powinni uważać się za sługi życia, a nie za jego autonomicznych władców. Podkreśla się, że zapłodnienie pozaustrojowe oddziela proces przekazywania życia od aktu małżeńskiego. Oddzielenie zjednoczenia małżeńskiego będącego wyrazem wzajemnej miłości małżonków od aktu poczęcia jest jednocześnie związane z procedurami technologicznymi mającymi znamiona produkcji i manipulacji jednocześnie. Proces zapłodnienia in vitro prowadzi do przedmiotowego traktowania życia powstałych embrionów: aby zwiększyć szansę zaistnienia ciąży i narodzenia dziecka zapładnia się większą liczbę komórek jajowych, selekcjonując te, które rokują najlepsze nadzieje. Ta technicznie nieodzowna "kontrola jakości" i selekcja związana jest nierozdzielnie z masowym uśmiercaniem »embrionów nadliczbowych« (por. proceder przeprowadzony w 1996 r. w Anglii). Etycy, nie tylko katoliccy, wskazują, że w wyniku stosowania technik zapłodnienia pozaustrojowego medycyna wkracza na równię pochyłą: od pragnienia posiadania własnego dziecka stosunkowo łatwo przejść do pragnienia posiadania dziecka o określonej płci (badania preimplantacyjne umożliwiają taki wybór), dążenie do perfekcji wiąże stosunkowo często zapłodnienie in vitro z przerwaniem nieudanej ciąży. Zlekceważenie bariery etycznych reguł może bardzo szybko doprowadzić do klonowania człowieka. Jeżeli narodzone dziecko okazuje się zdrowe, jest najczęściej wszystko w porządku, natomiast rozliczne problemy pojawiają się, gdy jego kondycja zdrowotna odbiega od normy. Z całą ostrością stawiane są czasami pytania na temat ojcostwa i macierzyństwa oraz odpowiedzialności za powstałe życie. Kto powinien ponosić konsekwencje ewentualnego upośledzenia dziecka z probówki: jego rodzice, dawcy gamet, lekarze przeprowadzający zapłodnienie, czy może ci, którzy dokonywali badań prenatalnych? Miałem kilka razy okazję rozmawiać z kobietami, które zamierzały poddać się zabiegowi zapłodnienia in vitro, lub przeżyły ten zabieg, a właściwie cały proces, który łącznie z badaniami wstępnymi rozciąga się na tygodnie i miesiące. Wydaje mi się, niestety, że argumentacja etyczna przeciw takiemu zapłodnieniu przeważnie nie odgrywa istotnej roli w podejmowaniu konkretnych decyzji. Na pierwsze miejsce wysuwa się raczej pragnienie urodzenia dziecka, strach przed pobieraniem komórek jajowych, badaniami, obawa, czy się to wszystko uda itd. Myśl, czy wszystko będzie dobrze, czy nie będzie powikłań, poronienia, czy nie zostanie wykryta żadna wada genetyczna, czy uszkodzenie wydaje się w tych wypadkach tak dominująca, że brakuje czasem śmiałości, by skonfrontować te marzenia i życzenia z rzeczywistością. W żadnym wypadku nie chcę urazić nikogo z przeżywających dramat niepłodności. Jej przyczyny są różnorodne i bardzo często niezawinione. Nie jest jednak odosobnionym przypadek, że jej przyczyną jest przebyta kiedyś aborcja, że niepłodność ta jest skutkiem używania środków antykoncepcyjnych, czy też wczesnoporonnych. Jakże ważna okazuje się w tym wypadku odpowiedzialność za zdrowie i płodność swojego organizmu i jak nieubłagane są prawa natury. ks. Janusz Kaleta
LMM Fundamenty Rodziny rok IV nr 2(16) Marzec - Kwiecień 1997 Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować księdzu Januszowi za czas nam poświęcany i za pisanie do "Fundamentów... ". Nie miałem okazji poznać księdza Janusza osobiście, co jednak nie przeszkadza spotykać go na tych łamach jak starego znajomego. Dziękujemy Opatrzności, że zetknęła nas z tak kompetentnym i wrażliwym kapłanem studiującym bioetykę w Austrii. Życzymy księdzu Januszowi owocnego finiszu studiów i rychłej pracy w kraju, gdzie w dziedzinie bioetyki tak wiele jest dróg do wyprostowania. Roman Struś
(Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa)
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |