Zachować szacunek dla siebieJakiś czas temu opowiadano o Reubenie Gonzolasie, grającym finałowy pojedynek w pierwszym turnieju zawodowców w squasha, w jakim przyszło mu wziąć udział, pewną historię. Grał przeciwko wieloletniemu mistrzowi, a w piątym i ostatnim gemie udało mu się posłać decydującą piłkę w róg, co mogło przesądzić o zwycięstwie. Sędzia uznał odbicie, a jeden z sędziów bocznych potwierdził ważność piłki.Jednak po chwili wahania Gonzolas odwrócił się i oświadczył, że piłka najpierw uderzyła w ziemię, a dopiero potem odbiła się od ściany. Wobec tego utracił serw na korzyść przeciwnika, który w końcu wygrał mecz. Gonzolas zszedł z kortu; wszyscy byli zdumieni. W następnym wydaniu poświęconego sąuashowi czasopisma jego zdjęcie znalazło się na okładce. W artykule wstępnym zastanawiano się nad wyjaśnieniem tego niespotykanego dotąd zdarzenia. Któż by to sobie mógł w ogóle wyobrazić w jakichkolwiek zawodach, sportowych czy innych? Oto zawodnik mający po swojej stronie oficjalny werdykt i zwycięstwo w zasięgu ręki, sam wnosi o swoją dyskwalifikację i przegrywa decydującą piłkę. Pytany, dlaczego to zrobił, Gonzolas odparł: "To jedyne, co mogłem zrobić, żeby zachować szacunek do samego siebie". Autor nieznany
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |