Boże przebacz mi, że badam Twoje wyroki i stawiam pytania
Boże przebacz mi,
że ośmielam się badać Twoje
wyroki i stawiać pytania,
na które tu na ziemi trudno
znaleźć odpowiedź.
Święty Franciszku,
mistrzu mój,
dopomóż mi w tej mojej
rozmowie z Panem
moim i Twoim,
z Bogiem naszym.
Przecież Ty powiedziałeś
światu, że Ewangelia jest po to,
aby była wykonywana
wszędzie i zawsze,
w dzień i w nocy,
na zamku królewskim i w
chłopskiej chałupie,
w dniach pokoju i w latach wojny.
A w Ewangelii są słowa Chrystusa
wyraźne i jednoznaczne:
miłujcie waszych nieprzyjaciół,
dobrze czyńcie tym, którzy was
nienawidzą. Święty Franciszku,
i Ciebie, jak mnie nazywano
szaleńcem, bośmy przyjęli
prawdy Boże tak jak brzmią,
bez żadnych wykrętów.
A więc nigdy i nigdzie,
i nikogo nie wolno nienawidzić,
nawet spełniając święty
obowiązek obrony ojczyzny
i walcząc do ostatniej
kropli krwi.
Trudna jest ta mowa,
i któż jej może słuchać
- powiedzieli Ci, Jezu Chryste,
Żydzi, kiedyś ich nauczał.
I dziś to samo wielu ludzi
powie, bo nienawiść jest motorem świata,
a miłość jest Twoim motorem,
Boże.
Zmiłuj się przeto nad światem
i zmiłuj się nad tymi,
którzy nie umieją się
wyzbyć nienawiści.
Bądź miłościw nam grzesznym,
Panie.
Ja też walczyłem,
wprawdzie nie bronią morderczą,
lecz różańcem w ręku,
a miałem Sojuszniczkę w Tobie,
Maryjo,
Królowo Pokoju.
Walki swoje kończę
w ciemnicy bunkra głodowego
jako zwycięzca,
choć za chwilę oddam ducha
Bogu.
Zwyciężyłem nienawiść rodzącą
się w sercu, bom przecież
człowiek grzeszny
i nie wolny od pokus.
A zwyciężyłaś Ty we mnie,
Matko Łaski Bożej.
Bądź przeto pozdrowiona
Pani pragnień moich,
Moich czynów,
Mego sumienia.
Ludwik Andrzejowski
Fragment większej całości
|