Coś Ty mi zrobił Dobry Boże 
Ja miałem tu wszystko porządku
A teraz każdego człowieka 
Muszę szukać od początku

Miałem cztery czarne teczki
W nich po dwie oddzielne przegrody
Miałem jeszcze dwie białe w zapasie 
Bo teraz wielu chce zmieniać kolory
I zielone jak zielone mundury
I chłopskie jak w kurniku kury
I niedzielne i odświętne 
Szare brudne i pomięte
Znanych miałem na plakatach
Ważnych a ramkach 
Pijaków trzymałem w szklankach 
Złośników chowałem na strychu
I obchodziłem się z nimi po cichu
Biednym artystom z bożej łaski
Z litości serwowałem oklaski
Do uśmiechniętych się uśmiechałem 
A zasmuconych pocieszałem
Mężczyźni byli po prawej a kobiety wszędzie
W worku trzymałem ślepych
Bezdomnych nie miałem
Tych, co im wszystko jedno 
W skarpetkach trzymałem
Do głuchych strzelałem
A "głupich" się bałem 
Więc ich w czerwonych teczkach
Zamykałem.

Coś Ty mi zrobił Dobry Boże 
Ja miałem tu wszystko porządku
A teraz każdego człowieka 
Muszę szukać od początku