Makowiec
Świąteczne wypieki Miód, mak, orzechy i skórka pomarańczowa: nie może ich zabraknąć w świątecznych potrawach. Nie tylko nadają im smak, ale tworzą aromat całych świąt. Aby aromat ten nie przeszedł w zapach spalonego ciasta, warto zastosować się do rad Barbary Nowakowskiej z cukierni w Przaśnicy, pani cukiernik z 36-letnim stażem. - Ważny jest odpowiedni zaczyn drożdżowy. Drożdże należy zawsze zalewać ciepłym, nie zaś gorącym mlekiem, ponieważ ciasto się "sparzy" i nie wyrośnie. Po drugie, drożdże nie lubią kontaktu z metalowymi przedmiotami. Kostkę drożdży najlepiej dzielić palcami, jeśli łyżka, to z drewna lub z plastiku - mówi pani Barbara. - Drożdże muszą być świeże, ani gorzkie, ani kwaśne. Można je poznać po zapachu i sprawdzić ich przydatność wrzucając odrobinę do wody. Jeśli szybko wypłyną, są dobre, jeśli utoną, nie należy ich używać - ostrzega pani cukiernik. - No i ciepło! Jeżeli w kuchni jest zimno, ciasto będzie rosło słabo i nie pomoże nawet stawianie go blisko kaloryfera. Są jednak sztuczki na ratowanie ciasta. Jeżeli nie chce rosnąć, a podejrzewamy, że to wina drożdży, należy dosypać płaską łyżeczkę proszku do pieczenia i ponownie je wyrobić. Co do makowców: masę makową należy zrobić przed rozrobieniem ciasta. Dziś można co prawda kupić gotowe masy, ale te przygotowane w domu są znacznie lepsze - zaznacza Barbara Nowakowska.
Marta Troszczyńska Tekst pochodzi z Tygodnika Idziemy, 12 grudnia 2010
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |