Kwiaty akacji w cieście naleśnikowymAromat wakacji Ten zapach już zawsze będzie mi się kojarzył z wakacjami. Przy małej wiejskiej szkole podstawowej, w której spędziłam osiem lat, rosło kilka potężnych drzew akacjowych. Zawsze w pierwszych tygodniach czerwca obsypywały się białymi kwiatami o miodowym zapachu. To był znak, jak w wierszu Jerzego Kiersta "Dwunastu braci", który jako dzieci recytowaliśmy podczas szkolnych akademii: "Ja przynoszę przecież wam,/ gdy przekwitną już akacje,/ swój czerwcowy, piękny dar./ Domyślacie się? Wakacje!". I rzeczywiście - gdy delikatne płatki opadały, rozbrzmiewał ostatni szkolny dzwonek. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że kwiaty robinii akacjowej (bo tak brzmi poprawna nazwa tego drzewa) można nie tylko wąchać i podziwiać, ale warto je również jeść. I to nie tylko ze względu na smak, ale także dobroczynny wpływ na układ pokarmowy, moczowy, krążenia czy nerwowy. Podobno świeże płatki dodaje się do surówek. Można też z nich przygotować - podobnie jak z płatków róży - aromatyczną konfiturę do nadziewania pączków. Wystarczy utrzeć w makutrze lub robocie kuchennym płatki z cukrem w proporcji 1:3 i dodać odrobinę soku z cytryny. Masy się nie pasteryzuje, ale szczelnie zamkniętą w wyparzonych słoiczkach przechowuje w lodówce. Innym pomysłem na wykorzystanie kwiatów robinii akacjowej jest słodki syrop, który sprawdzi się jako dodatek do naleśników czy racuchów, a rozcieńczony wodą daje aromatyczny napój. Płatki można też ususzyć i sporządzać z nich napar lub - mieszając z innymi suszonymi ziołami i owocami - przygotowywać pachnące herbatki. Kwiatostany, podobnie jak baldachy czarnego bzu, można usmażyć w cieście naleśnikowym w głębokim tłuszczu. Kwiaty powinno zbierać się w pogodny, suchy dzień, w miejscach oddalonych od dróg. A przed przygotowywaniem przetworów dokładnie wypłukać, żeby pozbawić niechcianych "lokatorów" - owady też lubią ten zapach. Robinia, przynajmniej w Warszawie, w tym roku zakwitła wyjątkowo wcześnie. Ale może jeszcze uda się znaleźć jakiś kwitnący okaz. A wtedy nie ma się nad czym zastanawiać. Następna okazja na spróbowanie akacjowych słodkości dopiero za rok.
Sylwia Uryga Tekst pochodzi z Tygodnika Idziemy, nr 712
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |