Kasia, mała siostrzyczka druha Jacka, głowiła się nad zadaniem matematycznym następującej treści:
"Mumusia kupiła w sklepie 2 kg chleba w cenie 3 złote 50 groszy, 1 kg cukru po 12 złotych za kg i trzy pudełka zapałek po 25 gr. Ile reszty otrzymała mamusia, jeżeli zapłaciła ekspedientce banknotem dwudziestozłotowym".
W tej chwili do pokoju weszła mama.
- Kasiu, bardzo proszę, przerwij ma chwileczkę odrabianie lekcji i skocz po zakupy - zwróciła się z prośbą do córki. - Masz tu dwadzieścia złotych, kupisz mi kilo cukru, 2 kilo chleba, wiesz, najlepiej lubelskiego, tego za 3,50. Aha, jeszcze trzy pudełka zapałek. Tylko, proszę cię, pośpiesz się!
Uradowana Kasia pobiegła do sklepu spożywczego. Ho, ho - sam przypadek rozwiąże za nią zadanie szkolne. To się nazywa mieć szczęście!
Pytanie: Ze sklepu Kasia powróciła rozczarowana. Dlaczego?
|