Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Dlaczego kapłan?

Zaraz po Soborze Watykańskim II sformułowano stwierdzenie: "Sobór zmielił księży jak ziarno pomiędzy episkopatem a laikatem". A niektórzy tym problemem dotknięci, od prawie 50 lat zadają sobie pytanie: czy Kościół w dobie obecnej w ogóle jeszcze potrzebuje kapłanów?

Hans Kiing w roku 1971 wydal publikację pod tytułem "Po co jeszcze kapłan? Poradnik". Profesor z Tybingi już wtedy dal się poznać jako autor o wysokiej wrażliwości na problemy kościelne i w zręczny sposób umiał zdobyć sobie pozycję na rynku wydawniczym. Bardzo wcześnie wkładał swoje palce w rany Kościoła, ale ich nie leczył. W swoich rozważaniach kieruje się całkowicie myślą o funkcjonalności służby kapłańskiej i krąży nieustannie wokół działań przez nich wykonywanych. Wychodzi od podstaw źródłowych Nowego Testamentu, a jego myśli obracają się dookoła określeń funkcji: apostoła, proroka, nauczyciela i niektórych służb pomocniczych. Tymczasem wszystkie one w końcu sumują się w zadaniach kierowania wspólnotą, które ponownie pojawiają się jako różnego rodzaju "funkcje". Czy ta publikacja mogła być drogowskazem dla duchownych poszukujących swej tożsamości? Czy mogła być tym "poradnikiem", jak to tytuł sugeruje? (...)

W odniesieniu do profesora Kiinga trzeba stwierdzić, że popełnił on zasadniczy błąd. Błąd ten podówczas mógł uchodzić nawet jako powszechnie uznany konsensus, który trwa do dzisiaj lub ponownie powraca w dziedzinie poszukiwania tożsamości duchownych: autor swoją odpowiedź ujmuje w kategoriach funkcji. Wykazuje zadania kapłana i zakres jego działań. Jego posłannictwo w Kościele i dla Kościoła ma być jak najbardziej zabezpieczone, ale tylko w systemie funkcjonalności. Ta funkcjonalność odpowiada dzisiaj wprawdzie powszechnym oczekiwaniom, gdyż jest dosyć przekonywująca, ale przy poszukiwaniu prawd teologiczno-duchowych, prowadzi do ślepego zaułka, bo tak naprawdę zadaje fałszywe pytania. Niemiecki filozof Robert Spaemann system funkcjonalności naszkicował w jednej ze swoich prac pt. "Pytanie o sens słowa "Bóg". (...) Teologia urzędu kapłańskiego sprowadzona zostaje do samej tylko funkcji, gdy czynności kapłana są identyfikowane z zadaniami posługi kościelnej. Oczywiście, nie da się zaprzeczyć, że kapłan z uwagi na swoje czynności jest umiejscowiony w Kościele. - Przecież już sam tytuł znakomitego dokumentu watykańskiego na temat wyświęconych duszpasterzy brzmi: "O posłudze i życiu kapłanów". Praca kapłana jest empirycznie namacalna i jako taka da się uzasadnić w sposób socjologiczny i zrozumiały pod hasłem "kierujący wspólnotą". Całokształt pracy kapłana podlega posłannictwu i jest mu przyporządkowany.

WYNAJĄĆ KSIĘDZA?

Trzeba tu zaznaczyć, że sensu stricto działalność kapłana z perspektywy wyłącznie jego funkcji, może też być zastąpiona przez kogoś innego. Dlatego stało się logiczne, iż niektóre diecezje zaczęły zastępować księdza jako przywódcę wspólnoty innymi osobami. Mężczyzna lub kobieta bez święceń przejmują wtedy odpowiedzialność za parafię, a księdza "wynajmują sobie" do ściśle kapłańskich posług. Taka praktyka nie jest żadną fikcją, lecz rzeczywistością przy zgodzie biskupów miejscowych w diecezjach w Szwajcarii i we Włoszech. Także w Niemczech przynajmniej jedna z diecezji poszła tą drogą. Według statutów, niektóre zadania w kierowaniu wspólnotą zleca się radzie parafialnej (na marginesie: takim "zleceniom" sprzeciwia się prawo kanoniczne); za kierowanie wspólnotą "odpowiada się wspólnie".

Przy takim sposobie uprawianiu duszpasterstwa nie Ewangelia ma rangę pierwszeństwa, tylko planowanie i podział zadań w terenie. One są głównym kryterium posłannictwa Kościoła. Tu już nie jest potrzebny duszpasterz, tylko profesjonalista z dziedziny doradztwa przedsiębiorstw, górujący nad służbą zbawienia. Gorzej: tożsamość kapłana zostaje zagubiona. Z uwagi na to, że służba jest wymienna, istota bycia kapłanem zupełnie zanika. Nawet w takich dziedzinach, gdzie czynności dotychczas były zarezerwowane dla wyświeconego kapłana, jak: przewodniczenie Eucharystii i udzielanie absolucji, ostatnio nawet renomowani teologowie proponują zatrudnianie przygotowanych świeckich.

SENS SŁUŻBY

Wobec tego szukanie odpowiedzi na pytanie "po co być kapłanem?", celem wyjaśnienia tożsamości kapłańskiej, prowadzi nieuchronnie do ślepego zaułka. Dlatego należy zmienić kierunek badań. Tutaj nie powinno chodzić o sprawy funkcjonowania kapłana, ale o kryteria źródłowe. Trzeba po prostu sięgnąć po źródła służby kapłańskiej zawarte w Objawieniu, aż do śmierci ostatniego z Apostołów. Takie dane mogą zabezpieczyć tożsamość kapłańską. Jak powstało kapłaństwo? "Dlaczego kapłan"? (...)

Wspomniany już wcześniej Robert Spaemann w swojej pracy pt. "Pytanie o sens słowa «Bóg» daje nam kolejną wskazówkę dotyczącą naszych dalszych rozważań. Filozof dowodzi, że "funkcjonalistyczna interpretacja idei Boga, która chce, by Bóg się do czegoś przydał, niweczy samą ideę istnienia Boga". To stwierdzenie, które w tym miejscu nie może zostać bliżej rozwinięte, w kontekście teologii funkcjonowania urzędu kapłańskiego daje dużo do myślenia. Wprawdzie w ramach problematyki kościelnych funkcji nie kwestionuje się w pierwszym rzędzie faktu istnienia Boga. Ale wydaje się, że poprzez zredukowanie stanowisk kościelnych do funkcji, nie tylko tożsamość kapłana traci na znaczeniu. Również wiara w Boga jako Zbawiciela stoi pod znakiem zapytania. Niektóre - wprawdzie bardzo skrótowo ujęte - wskazówki jednego z "ojców" nowoczesnej socjologii mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia tego zagrożenia.

Pragnę tutaj przywołać Emila Durkheima (zm. 1917). Ten francuski socjolog zbadał rozwój i strukturę systemu wartości człowieka i ładu społecznego. W tym celu przeciwstawił indywidualną filozofię socjalną temu, co się określa mianem "antyindywidualizm". Zakładał przy tym, że społeczeństwo jest zwartą rzeczywistością. Ono żyje własnym trybem, który przebiega niezależnie od ludzi indywidualnych. Doświadczenie uczy społeczeństwo poszukiwania prawdy i niezbędnych norm. Normy te mają władzę nad poszczególnym człowiekiem i umożliwiają udane współżycie w społeczeństwie oraz porządkują kolektyw. Społeczeństwo akceptuje w ten sposób powstałe poszczególne odpowiedzialności z motywów "społecznej solidarności". Poszczególna jednostka przyswaja sobie "conscience collective" (wspólne poznanie - przyp. red.) jako powinność. Durkheim do celów poznawczych prawdy lub ładu społecznego nie potrzebuje dla kolektywu żadnych autorytetów z zewnątrz.

PRZECIW AUTOSEKULARYZACJI

Może powinniśmy się czegoś nauczyć ze spojrzenia Durkheima na rzeczywistość? Wówczas powstałaby możliwość postrzegania kościelnych funkcji i służb jako emanacji Kościoła i ich wymiaru społecznego. Gdy pierwotnie zaczęły się ugruntowywać wspólnoty wiernych, musiały one oczywiście wyznaczyć swoich odpowiedzialnych reprezentantów do służby. W rozumieniu Durkheima te funkcje służebne da się wyłonić z kolektywu, co nie musi mieć żadnego związku z postawą ateistyczną. Ale Bóg i Jego zbawczy plan w Jezusie Chrystusie byłby dla kościelnych służb co najmniej mało znaczący, a może nawet zbędny.

Niedługo po zakończeniu Soboru Watykańskiego II wielki teolog Henri de Lubac powiedział, że pojawia się zagrożenie, iż chrystocentryczne rozumienie Kościoła ustępuje miejsca rozumieniu atropocentrystycznemu, wobec czego zostaje przysłonięte zakotwiczenie Kościoła w Jezusie Chrystusie. Tego rodzaju podejście w drugiej połowie XX w. bynajmniej nie osłabło. Jeżeli chodzi o perspektywę funkcjonowania Kościoła, to struktury służebno-urzędnicze zdają się być potrzebne, ale ich funkcjonowanie jest jakby "systemem zachwalającym" własną służebność. A przejrzystość działania na rzecz Boga i Jego łaski pozostaje na marginesie. Wobec takiej sytuacji należy od nowa postawić pytanie "dlaczego" jest się kapłanem? Niezbędne jest przy tym odszukiwanie źródeł w Nowym Testamencie. (...) Okaże się wówczas, iż kapłan jest nierozerwalnie związany z Chrystusem, i to jest jego najważniejszą cechą.

Ponadto na podstawie liturgii święceń kapłańskich można odczytać sens tej posługi: Chodzi tu bowiem o sakrament, w którym ukazuje się szczególny dar Ducha Świętego jako zasadnicze kryterium. Te wszystkie formy i elementy stanowią o specyficznej jakości stanu kapłańskiego, z którego wynikają typowe dla niego obowiązki w Kościele. I na tym właśnie polega tożsamość kapłana. Sprawą fundamentalną natomiast pozostaje fakt, że kapłan odróżnia się od innych nie z racji otrzymanego zlecenia od wspólnoty. Kapłana odróżnia jego charakter teocentryczny. W nim Chrystus - Odwieczny Kapłan pozostaje na zawsze uchwytny jako prawdziwy Zbawiciel, co sprzeciwia się szerzącej się w Kościele autosekularyzacji.

Tekst jest skrótem wystąpienia kard. Cordes'a podczas promocji jego książki "Dlaczego kapłan" wydanej przez Wydawnictwo "Jedność" we współpracy z Caritas Polska. Prezentacja polskiego wydania odbyła się w Sekretariacie Episkopatu Polski 1 października br. - wcześniej niż niemieckiego oryginału. Autor, obecnie przewodniczący Papieskiej Rady "Cor Unum", czyli watykańskiego odpowiednika Caritas, jest specjalistą z zakresu teologii duchowości i teologii kapłaństwa. Książka jest owocem pochylenia się nad problemem tożsamości kapłana w cywilizacji zachodniej i poszukiwania nań odpowiedzi w oparciu o Biblię, doświadczenie św. Jana Vianneya i nauczanie Kościoła, w tym szczególnie Benedykta XVI.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej