Czy luksus i dostatek materialny są grzechem?Nie mogę zrozumieć dlaczego Kościół tak mocno atakuje cywilizację konsumpcyjną. Przecież Pan Bóg polecił ludziom, by czynili sobie ziemię poddaną. Komu to przeszkadza, że ludzie chcą mieć wokół siebie piękne i funkcjonalne przedmioty? Czy luksus i dostatek materialny są grzechem? Cóż w tym złego, że niektórzy tego pragną i do tego dążą? Mateusz
Zła czy niebezpieczna?Drogi Mateuszu!Na początku pragnę uczynić niezwykle istotne, moim zdaniem, rozróżnienie. Rzadko kiedy dobra materialne można określić jako jednoznacznie złe, czy jednoznacznie dobre. Powiedziałbym raczej, że są one obojętne. Nie ocenia się przedmiotów. Ocenie moralnej podlega użytek, jaki z przedmiotów robimy. Na przykład: nóż nie jest dobry ani zły. Po prostu jest. Możesz go użyć, by pokroić chleb. I to jest dobre. Możesz go użyć, przeciwko koledze. I to jest złe. Teraz drugie istotne rozróżnienie. Cywilizacja konsumpcyjna nie jest zła. Jest niebezpieczna. Wystarczy zajrzeć do Ewangelii. Zauważ, jak często Jezus ubolewa nad niszczącym wpływem materialnego dostatku na ludzką psychikę. Zwłaszcza na przyjaźń z Bogiem. Człowiek bogaty widzi jaką władzę zyskuje dzięki swoim pieniądzom. Zaczyna mu się wydawać, że jest w stanie wszystko za nie kupić. Bardziej ufa sobie i finansom niż Bogu. W konsekwencji porzuca wiarę. To pieniądz, nie Pan Bóg, jest wszechmocny. Przedmioty, choćby najpiękniejsze, nie zastąpią drugiego człowieka. A potrafią niestety bardzo skutecznie zasłonić bliźniego. Pieniądz podobnie. Zza niego nie widać człowieka. Albo można zacząć sądzić, że każdego można kupić. Mam inne zdanie na ten temat. Stąd bierze się ostrożność Kościoła wobec współczesnej cywilizacji. Obawiamy się redukcji człowieka do bezmyślnego, niewierzącego i samotnego hedonisty, który nie potrafi zza przedmiotów dostrzec prawdziwego świata. Do tego dochodzi niesprawiedliwy podział dóbr. Skąd problemy z terroryzmem? Między innymi właśnie to jest ich przyczyną. Pójście w kierunku wymyślania, produkowania, zdobywania i wykorzystywania przedmiotów upośledza ludzką duszę. Naraża człowieka na małość, na bylejakość. Zacytuję mego ulubionego autora "Małego księcia". "Zabroniłem kupcom nadto zachwalać ich towary. Ponieważ niebawem zmieniają się w nauczycieli i uczą, że jest celem to, co ze swej natury jest tylko środkiem; pokazując w ten sposób oszukańczą drogę upodlają człowieka, a chcąc mu sprzedać pospolitą melodię, czynią wszystko, aby jego dusza stała się pospolita. Dobrze bowiem, kiedy przedmioty wytwarza się, aby służyły ludziom, ale potworne - kiedy ludzi tworzy się, aby byli jak kosze na śmiecie, gotowe na przyjęcie przedmiotów" (Twierdza, LXXI). Jakże to prawdziwe. Właśnie tego obawiają się ci wszyscy, którym zależy na wielkości człowieka, na jego więzi z Bogiem, na jego kulturze i duchowości. Z dobrodziejstw cywilizacji korzystać możemy i powinniśmy, lecz w sposób mądry i wyważony, byśmy nie stali się niewolnikami przedmiotów i niewolnikami ich używania. Ks. JAN
|
[ Strona główna ] |
|