Woźnica bez bataBogu dzięki, nie tylko są grzechy, konieczność spowiedzi i postulat unikania zła. Na szczęście jest także pragnienie zmiany i wzrost dobra. Dlatego trzeba zwrócić uwagę na ludzkie sprawności, które nazywa się cnotami. Jak uczy Kościół, cnota jest to stała dyspozycja; trwała, wewnętrzna postawa pozwalająca spełniać dobre czyny. Cnoty są zaletami umysłu i woli, które korygują czyny, uczucia i moderują postępowanie. Zapewniają łatwość, pewność i radość z dobrego życia.Zasadniczo Katechizm dzieli cnoty na ludzkie, czyli moralne i teologalne - które pewnie bardziej kojarzymy jako Boskie - wiara, nadzieja i miłość. Ich źródłem i przedmiotem jest Bóg. Przygotowują człowieka do udziału w Boskiej naturze, czyli wiecznego życia zTrójcą Świętą. Inspirują i wzmacniają działalność moralną człowieka jako dziecka Bożego dążącego do zbawienia. Są jak ziarno rzucone, niejako "wlane" w nas przez Boga w Sakramencie Chrztu. Oprócz tego zostają zakorzenione w nas cztery podstawowe cnoty moralne, czyli główne, inaczej kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Roztropność jest cnotą, która pozwala na rozpoznanie w każdej sytuacji życia prawdziwego dobra i trafny wybór naj- lepszych, możliwych sposobów jego realizacji. Dzięki niej możliwe jest właściwie zastosowanie zasad w konkretnych okolicznościach, bo wyprowadza z wątpliwości. Teologia moralna nazywa ją "woźnicą cnót", ponieważ wpływa na inne cnoty określając ich wymiar i działanie. Sprawiedliwość polega na stałej postawie oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Sprawiedliwość w stosunku do Boga określana jest cnotą religijności. Wobec ludzi uzdalnia do przestrzegania godności i praw każdego człowieka. Umiarkowanie, czyli wstrzemięźliwość, pozwala kontrolować niepohamowane dążenie do przyjemności. Pilnuje równowagi w korzystaniu z dóbr doczesnych. Wzmacnia panowanie wolnej woli. Utrzymuje pragnienia i pożądania w bezpiecznych granicach. Męstwo daje wytrwałość w trudnościach i wierność w kontynuacji dobra. Wzmacnia opór przeciw pokusom i umożliwia zwyciężanie przeszkód w życiu moralnym. Uzdalnia do wyrzeczeń, pokonania lęku wobec gróźb, prześladowań a nawet strachu przed śmiercią i ofiary z własnego życia w obronie słusznej Sprawy. "Lęk przed śmiercią nie jest największym lękiem. Jest to lęk wyuczony w kulturze pokojowej. Większym lękiem napawa człowieka możliwość niesprostania zadaniu, zdrady i utraty honoru. Kto nie ma Sprawy, dla której żyje, bardzo boi się umrzeć. Świadomość Sprawy porządkuje lęki" /Ks. J. Tischner/. ks. Jan Sawicki
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
|