Pijaństwo to chorobaMąż mój pije mimo próśb moich i dzieci. Ostatnio wyjechał z argumentem, że jego pijaństwo to choroba - więc co ja się czepiam człowieka chorego i jaka ja jestem katoliczka.Sprzedani za wódkę Mąż mówi prawdę: alkoholizm to choroba. Choroba iluzji, manipulacji i zaprzeczeń. Więc jeśli Pani mąż jest faktycznie alkoholikiem, a nie zwykłym pijakiem, i mówi o swoim alkoholizmie, mówi cokolwiek - to trzeba tego słuchać... i nie dowierzać. To, co psychologia nazywa uzależnieniem, medycyna w XX w. przyjęła na listę chorób. Odkryto bowiem, że pijak może przestać pić, alkoholik natomiast nie umie tego, choćby z całego serca chciał. Każdy chrześcijanin ma obowiązek się leczyć, jeśli jest chory. Często ludzie grzeszą przeciw przykazaniu "Nie zabijaj". Jeśli wiedzą, że są chorzy, powinni zacząć cierpliwie walczyć o zdrowie. Bóg nigdy nie rezygnuje z człowieka. Chce jego zdrowia i jego wolności. Zaniechanie leczenia jest czasem grzechem ciężkim, a czasem lekkim, zależy to od poziomu zagrożenia zdrowia. Teologia poważne uzależnienia nazywa zawsze zniewoleniem. Bóg dal bowiem ludziom wolną wolę, i ją szanuje. Diabeł i inny człowiek potrafi ograniczyć naszą wolność. Nie może jej zabrać. Bóg na to nie pozwoli. Jedynie sam człowiek może się pozbawić daru wolnej woli przez wiele zniewalających wyborów życiowych lub jeden akt oddania swej wolności obcym silom duchowym. W praktyce za tymi silami, energiami duchowymi, tzw. duchami, bóstwami opiekuńczymi, zabobonami stoi zazwyczaj jakiś demon. Zniewolenie ma więc kontekst duchowy. U korzenia zniewoleń tkwi bałwochwalstwo. Grzech przeciwko pierwsze mu przykazaniu. Jeśli człowiek nie jest w stanie żyć bez alkoholu, bez sukcesu, bez hazardu, bez seksu - staje się to jego fałszywym bogiem. W tym "bogu" pokłada nadzieję, na tego "boga" czeka, o tego "boga" się stara, temu "bogu" oddaje czas, zdolności i cześć. Zycie człowieka wolnego pochodzi z miłości Boga i ludzi. Zycie uzależnionego - według jego głodnego osądu - pochodzi z alkoholu, hazardu, seksu, pieniędzy. Uzależniające substancje czy zachowania sprawiają, że nie potrafimy kochać już Boga i człowieka. Alkoholik kocha alkohol. Bo kiedy żona mówi: "Wybierz mnie albo picie", on wybiera wódkę. Kiedy ma coś kupić dla swoich dzieci, kupi przede wszystkim alkohol. W ten sposób mówi dzieciom i żonie: "Jesteście mniej warci niż flaszka wódki". Skoro więc Pani mąż uznał, że jego alkoholizm to choroba, niech podejmie leczenie: cotygodniową grupę terapeutyczną, spotkanie indywidualne z terapeutą uzależnień i mitingi. ks. Marek Kruszewski Autor jest proboszczem parafii św. Patryka w Warszawie
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |