Nikt nie narzeka na brak rozumuW ostatnich latach, jak wykazuje statystyka, znacznie zwiększyła się w świecie i w Polsce liczba ludzi pijących, w tym kobiet i coraz młodszych roczników młodzieży i dzieci. Nie trudno domyśleć się, jak mizernie w porównaniu z tym wyglądają nasze wydatki na edukację, ochronę zdrowia, rolnictwo, obronność kraju itp.Równocześnie z niebywałym zdumieniem przyjmuje się wyniki badań naukowych o wpływie napojów alkoholowych na organizm człowieka, dokonywane przy pomocy najnowocześniejszych przyrządów elektronicznych, żeby wymienić tylko tomograf i ultra-echosonograf. Nie ma takiego organu u człowieka, który by nie ucierpiał na skutek spożywania alkoholu. Jednakże największe spustoszenia dają się zauważyć w mózgu. Jeśli koncentrację alkoholu we krwi przyjąć za jednostkę, to w wątrobie wyniesie ona 1,45, w płynie mózgowordzeniowym 1, 50, natomiast w samym mózgu 1, 75. Martwica obejmuje przede wszystkim komórki kory mózgowej, co oznacza, że alkohol atakuje jej ośrodki - zespoły komórek pełniące wspólną funkcję. Komórki nerwowe kory mózgowej ulegają nieodwracalnym zmianom, co oczywiście powoduje zakłócenia w pracy mózgu i w konsekwencji w psychice człowieka. W pierwszym stadium tego procesu alkohol powoduje zlepianie się erytrocytów - czerwonych ciałek krwi. Im wyższa jest koncentracja, tym intensywniej zjawisko to występuje. Zlepione erytrocyty zamykają naczynia włosowate, które doprowadzają krew do komórek mózgowych; ulega stopniowemu zahamowaniu zasilanie komórek w tlen i jeśli taki stan potrwa od 5 do 10 minut - komórka ginie. Nawet w mózgu osób pijących - jak to się mówi - umiarkowanie, znajdują się całe "cmentarze" martwych komórek kory mózgowej lub krótko mówiąc ubytki, "dziury", jak w serze szwajcarskim. Co do wspomnianych zmian, to odnoszą się one szczególnie do części kory, gdzie odbywają się procesy myślenia, funkcje pamięci itp. Degradacja mózgu przebiega powoli. Przecież człowiek przychodzi na świat z około 9 miliardami komórek mózgu. Szwankują najpierw poszczególne ośrodki korowe. Niemniej jednak ci, którzy twierdzą: "ja wiem, ile wypić", "ja znam swoją miarę", "piję kulturalnie, umiarkowanie", mogliby przynajmniej mieć na uwadze następujące autentyczne wydarzenie: Jeden z angielskich prelegentów dr Strapcott wystąpił publicznie przeciwko pijaństwu, rozpowszechniającemu się coraz bardziej nawet wśród młodych, "postępowych" dziewcząt. Mówił między innymi, że w każdej kawiarni, cukierni itp. lokalach widzi się młode dziewczęta, prawie dzieci, delektujące się tzw. koktajlami. Dochodzi do tego, że właściciele lokali najczęściej tylko rozłożeniem ramion wskazują na brak miejsca, wszystkie bowiem stoliki są zajęte przez "wstawiające" się panienki. Na to, jakieś młode zaczerwienione i zapeszone dziewczątko podskoczyło do mównicy i zawołało: - Protestuję przeciw słowom: "pijaństwo!" i "szkodzi!" Ja wypijam w ciągu wieczoru dziesięć do dwudziestu koktajli i to na mnie nie działa! - Współczesna medycyna twierdzi, że alkohol niszczy przede wszystkim komórki mózgu; trudno jednak żądać, aby alkohol niszczył to, czego nie ma - odparł spokojnie prelegent. Na sali spontanicznie wybuchł żywiołowy śmiech. Można by jeszcze dodać, jak to wielki francuski uczony, pisarz i filozof Błażej Pascal zwykł z ironią mawiać: - "Najszczodrzej to Bóg obdarzył człowieka rozumem, bo nikt nie skarży się na jego brak". Dr Tadeusz J. Krzyszowski
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |