Przywrócić cześć abstynencjiW dwudziestoleciu międzywojennym antidotum przeciw ówczesnemu pijaństwu była abstynencja. Słowo to pochodzi od starożytnego łacińskiego powiedzenia: "Sustine et abstine" (znoś i powstrzymuj się). Oznacza całkowite wyrzeczenie się zbędnych dla zdrowia, a szkodliwych dla organizmu używek.Dla Kościoła katolickiego sprawa używania alkoholu przez człowieka nigdy nie była obojętna. Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, pomimo znikomej wiedzy na ten temat, domagano się umiarkowania. Natomiast własnym przykładem usiłowano zachęcić innych do całkowitego wyrzeczenia się napojów alkoholowych. Prekursorem tego był św. Jan Chrzciciel. Wielu, wielu innych świętych to samo czyniło w imię miłości bliźniego. Warto również wspomnieć przykład papieża Grzegorza XVI, który nie tylko błogosławił pracy abstynenckiej o. Teobalda Mathew, kapucyna, w Irlandii, ale sam na jego ręce złożył przyrzeczenie abstynencji i ostentacyjnie nosił znaczek abstynencki. Zachętą i wzorami do naśladowania w okresie międzywojennym były popularyzowane u nas przykłady polskich abstynentów, takich jak: król Władysław Jagiełło, wielki hetman koronny Jan Tarnowski, Tadeusz Kościuszko, Romuald Traugutt, Maria Konopnicka, Adolf Dygasiński, twórcy Harcerstwa Polskiego itp. oraz wielu duchownych, m.in. ks. Jan Długosz, o. Stanisław Papczyński, ks. Jan Kapica, bł. Honorat Koźmiński, ks. Bronisław Markiewicz, ks. Karol Antoniewicz... Arcybiskup lwowski św. Józef Bilczewski, gorący patriota, wyraźnie nawoływał: "Bardzo zalecam wielką ideę zupełnej abstynencji, gdyż nawet umiarkowane picie kryje dla duszy i ciała ludzkiego wielkie niebezpieczeństwo... Nie pijmy więc trunków alkoholowych ani stale, ani sporadycznie - nie pijmy ich nigdy w życiu". W dwudziestoleciu międzywojennym działał w Poznańskim abstynencki związek Wyzwolenie, powstały: Polski Związek Księży Abstynentów (1922), Związek Nauczycieli Abstynentów (1925), Koło Lekarzy Abstynentów (1933), Śląski Katolicki Związek Abstynencki (1926), Związek Akademików Abstynentów (1926), Abstynencka Liga Kolejowa (1927). Do roku 1939 prawie wszystkie wyższe seminaria duchowne miały kleryckie koła abstynenckie. Dla młodzieży utworzono Centralę Abstynencką Kół Młodzieżowych, której organem był od 1925 r. dwumiesięcznik "Młodzież Abstynencka". Kard. Aleksander Kakowski, arcybiskup warszawski, upowszechniał zasadę: przez abstynencję wielu do trzeźwości wszystkich. Wstrzymywano się od spożywania alkoholu "ku uczczeniu pragnącego na krzyżu Chrystusa Pana" według zaleceń danych w XVI w. przez o. S. Papczyńskiego. Głośny się stał I Katolicki Kongres Przeciwalkoholowy w 1937 r. w Warszawie. Niestety już pod koniec lat trzydziestych napomykano o trzeźwości. Po wojnie przybyła do nas z Zachodu owa TRZEŹWOŚĆ - w całej swojej rozciągłości. Przyjęto ją, chyba w imię postępu, jako oznakę wyższego stylu nowoczesności. Wokół tej trzeźwości uczyniono tak wielki hałas, że zagłuszono zupełnie abstynencję. Prawie zanikły koła abstynenckie, a całkowicie - związki abstynenckie. Prawda, w tzw. "minionym okresie" nie było ku temu sprzyjających okoliczności. Kiedy natomiast zaistniały, powstał Ruch Trzeźwości. A dlaczego nie Abstynencko-Trzeźwościowy? Abstynencję beztrosko puszczono w niepamięć, jakby u nas nigdy nie istniała. Wyeliminowano ją nawet z wychowania. Na przykład, do dzieci i młodzieży zamiast abstynentów (jako wzorów do naśladowania) zaprasza się anonimowych alkoholików, na "świadectwo trzeźwości" (sic!). Skutki tego są nadto wiadome i widoczne. Czy nie dość już tego wynaturzenia? Chyba pora już, by zamiast "zwalczania" pijaństwa... nakłaniać - do odpowiedniego wychowania dzieci i młodzieży oraz popularyzować wśród nich abstynencję. Ponad wszystko zaś "non nocere... abstinentiae" (nie szkodzić abstynencji). Legenda mówi, że kiedy Grecja chyliła się do upadku, zebrał się areopag (rada autorytetów), by szukać sposobów ratowania państwa. Różni mówcy wypowiadali swoje rady, a kiedy skończyli, oczy wszystkich zwróciły się na jednego, który dotąd milczał. Głowę w zamyśleniu miał nisko pochyloną, a w ręce trzymał nadpsute jabłko. Wyczuł on, że pora, by zabrał głos. Wstał i cisnął tym jabłkiem o posadzkę. Jabłko się rozpadło, a z niego wypadły zdrowe ziarna. Starzec powiedział: - To jabłko, to my, a te ziarna, to nasze dzieci i młodzież. Stwórzmy im warunki odpowiedniego rozwoju, a one uratują ojczyznę. Aktualnie w Polsce potrzeba odnowy moralnej. Do tego, jak do odrodzenia Narodu w ogóle, potrzeba elity - przewodników, za przykładem których pójdą inni. Potrzeba przewodników w trosce o Polskę trzeźwą, a takimi mogą być skutecznie nade wszystko abstynenci. Abstynent to człowiek idei, który dąży do wyższych wartości- ideałów i służy bliźnim nie tyle tym, co posiada, ile przede wszystkim tym, jakim jest; to zazwyczaj człowiek idei, na którym można polegać. Wychowajmy więc NOWE POKOLENIE odpowiedzialnych POLAKÓW, godnych przedstawicieli CYWILIZACJI ŁACIŃSKIEJ, zachodniej, europejskiej. Dokonać tego można, jak wykazywał św. Maksymilian Kolbe, modlitwą, słowem i własnym przykładem. A Ojciec Święty Jan Paweł II wręcz stwierdza: "Najbardziej skutecznym środkiem jest świadoma decyzja całkowitej ABSTYNENCJI, aby przykładem swoim pomóc innym w przezwyciężeniu nałogu". Dlatego też Jan Paweł II udzielał szczególnego błogosławieństwa apostolskiego tym wszystkim, którzy zobowiązująsię do ABSTYNENCJIi poleca ich Bogu w swoich modlitwach. Dr Tadeusz J. Krzyszowski
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2025 Pomoc Duchowa |