Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

O wyciszeniu wewnętrznym

Powiedział on także: "Kto przebywa w samotności i trwa w pokoju ducha, uwalnia się od potrójnej walki, to znaczy o opanowanie słuchu, mowy i wzroku. Będzie prowadził tylko jedną walkę - o opanowanie serca".

Kiedy abba Arseniusz przebywał jeszcze na dworze cesarskim, modlił się do Boga: "Panie, wskaż mi drogę zbawienia". Usłyszał głos: "Arseniuszu, unikaj ludzi, a będziesz zbawiony". Tenże, gdy stał się mnichem, znowu modlił się tymi samymi słowami. Usłyszał głos, który mówił doń: "Arseniuszu, uciekaj [od ludzi], wycisz się wewnętrznie. Są to bowiem korzenie bezgrzeszności".

Do abba Arseniusza przybył kiedyś świątobliwy arcybiskup Teofil wraz z pewnym urzędnikiem. Arcybiskup prosił starca, by ten powiedział mu naukę. Starzec milczał chwilę, a następnie rzekł do nich: "Jeśli wam powiem, czy będziecie przestrzegali?". Oni przyrzekli, że będą. Starzec rzekł do nich: "Jeśli usłyszycie, że gdzieś jest Arseniusz, nie zbliżajcie się tam". Innym razem arcybiskup chcąc zobaczyć go, wysłał najpierw gońca, by dowiedział się, czy będzie przyjęty. Abba polecił odpowiedzieć: "Jeśli przybędziesz, otworzę ci. Lecz jeśli tobie otworzę, otworzę wszystkim, a wtedy już dłużej nie będę tu mieszkał". Arcybiskup usłyszawszy to rzekł: "Jeśli mam się udać do niego jako prześladowca, nigdy nie pójdę do tego świętego człowieka".

Abba Arseniusz przybył kiedyś na miejsce porośnięte trzciną, kołyszącą się na wietrze. Starzec spytał braci: "Cóż to za szum?". Odpowiedzieli mu: "To trzciny". Starzec rzekł im wtedy: "Zaprawdę, jeśli ktoś żyje w pokoju ducha i usłyszy głos ptaka, nie zachowa już w sercu takiego samego skupienia, tym bardziej wy wśród poszumu tych trzcin".

Mówiono o nim, że jego cela oddalona była o trzydzieści dwie mile i nieczęsto ją opuszczał. Inni załatwiali mu to, co konieczne. Kiedy zaś Sketis zostało zniszczone, wyszedł i rzekł z płaczem: "Świat stracił Rzym, a mnisi Sketis".

Kiedy pewnego razu tenże abba Arseniusz przebywał w Kanopos, przybyła z Rzymu pewna niewiasta niezamężna, bardzo bogata, bogobojna, aby go zobaczyć. Przyjął ją arcybiskup Teofil. Prosiła go o wstawiennictwo u starca, by mogła zobaczyć się z nim. Arcybiskup udał się do starca i rzekł do niego: "Jakaś kobieta przybyła z Rzymu i chce cię zobaczyć". Starzec jednak nie wyraził zgody, by przybyła do niego. Kiedy oznajmiono to owej kobiecie, kazała osiodłać zwierzęta mówiąc: "Mam nadzieję w Bogu, że go zobaczę. Wielu jest bowiem ludzi w naszym mieście, lecz ja przybyłam zobaczyć proroka". Gdy przybyła do celi owego starca, ten z Bożego zrządzenia znajdował się na zewnątrz. Niewiasta owa zobaczywszy go upadła mu do nóg. On podniósł ją i oburzony patrząc na nią rzekł: "Jeśli chcesz widzieć moją twarz, to patrz". Ona jednak z powodu szacunku nie podniosła wzroku na jego oblicze. Starzec rzekł do niej: "Czy nie słyszałaś o moim sposobie życia? Trzeba się było nad nim zastanowić. Dlaczego powzięłaś zamiar odbycia tak długiej podróży morskiej? Czy nie wiesz, że jesteś kobietą i nie powinnaś się wałęsać? A może udasz się do Rzymu i powiesz innym kobietom, że widziałaś Arseniusza i morze uczynisz drogą kobiet udających się do mnie". Ona odrzekła: "Jeśli Bóg pozwoli mi wrócić do Rzymu, nie pozwolę nikomu przybyć tu, lecz módl się za mnie i pamiętaj o mnie zawsze". On jednak odpowiedział jej: "Proś Pana, aby wymazał z serca mego pamięć o tobie". Ona, usłyszawszy to, odeszła wzburzona. Gdy przybyła do miasta, z żalu dostała gorączki. Doniesiono arcybiskupowi, że zasłabła. Przybył więc do niej, aby ją pocieszyć i zapytał, co się stało. Odpowiedziała: "Obym tu nie przybyła! Powiedziałam starcowi, aby pamiętał o mnie, a on odpowiedział mi: "proś Boga, aby wymazał pamięć o tobie z mego serca". Dlatego umieram z żalu". Arcybiskup odpowiedział jej: "Czy nie wiesz, że jesteś kobietą, a przez kobiety nieprzyjaciel atakuje świętych mężów? Dlatego właśnie starzec tak ci odpowiedział. Za twoją duszę natomiast zawsze się modli". W ten sposób podniósł ją na duchu i odjechała do siebie z radością.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej