Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Wizja piekła - pierwsza część tajemnicy fatimskiej

To, co zobaczyły i usłyszały dzieci podczas trzeciego objawienia 13.07 zostało nazwane tajemnicą fatimską. Dzieci nie chciały nikomu wyjawić jej treści. Dopiero s. Łucja przynaglana przez biskupa opisała całą wizję oraz treść orędzia. Zanim to jednak uczyniła, tak tłumaczyła biskupowi swoje wewnętrzne opory i zastrzeżenia: "Jak mogłabym opisać piekło? Nie znalazłabym odpowiednich słów do opisania rzeczywistości, gdyż to, co ja mówię, jest niczym, daje jedynie słabe wyobrażenie. Poszukując odpowiednich wyrazów, mogłabym teraz tak powiedzieć, a za chwilę znowu inaczej. Wprowadziłabym tyle zamieszania, że dzieło Boże zostałoby unicestwione."

Spełniając polecenie biskupa, w taki oto sposób Łucja opisała przebieg trzeciego objawienia i wizję piekła: "13 lipca 1917 r. krótko po naszym przybyciu do Cova da Ma do dębu skalnego, gdy odmawialiśmy różaniec z ludźmi licznie zebranymi, zobaczyliśmy znany już blask światła, a następnie Matkę Boską na dębie skalnym. Czego sobie Pani ode mnie życzy? Chcę, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Boskiej Różańcowej, dla uproszenia pokoju na świecie i o zakończenie wojny, bo tylko Ona może te łaski uzyskać".

Siostra Łucja pisze, że podczas tego objawienia Matka Boża przekazała im tajemnicę, składającą się z trzech odmiennych części. "Z tych dwie teraz wyjawię. Pierwszą była wizja piekła. Matka Boża prosiła: «Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często, zwłaszcza gdy będziecie ponosić ofiary: O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi». Przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce jak w dwóch poprzednich miesiącach. Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia. Zanurzeni w tym ogniu byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli. Postacie były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron, jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle. Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani szukając u Niej pomocy. A Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas: Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Bóg chce je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo mego Niepokalanego Serca (Jest to druga część tajemnicy fatimskiej). Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, zostanie wielu przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi, ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga wojna, gorsza. (Aneksja Austrii, Sudetów, Czech i Moraw przez Niemcy za pontyfikatu Piusa XI była prologiem do II wojny światowej, która formalnie rozpoczęła się 1.09.1939 r. napadem na Polskę, za pontyfikatu Piusa XII). Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie. (Nadzwyczajny blask północny był widzialny w całej Europie w nocy z 25 na 26 stycznia 1938 r.). Będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego. Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie miał wiele do wycierpienia. Różne narody zginą, na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie."

W tym miejscu opis się urywa, ponieważ zaczyna się trzecia część tajemnicy fatimskiej, której zapowiedź ogłoszenia, decyzją Jana Pawła II, została podana do wiadomości 13.05.2000 r. w Fatimie po Mszy św. beatyfikacyjnej fatimskich Pastuszków...

S. Łucja wspomina, że wizja piekła do tego stopnia przerażała siedmioletnią Hiacyntę, "że wszystkie kary i umartwienia wydawały się jej zbyt małe, aby uzyskać u Boga łaskę wybawienia niektórych dusz. Jak to się stało, że Hiacynta taka mała, mogła zrozumieć ducha umartwienia i pokuty i z takim zapałem mu się oddać. Wydaje mi się, że była to najpierw szczególna łaska, której Bóg za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi chciał udzielić, a potem widok piekła i nieszczęścia dusz, które się tam dostają. Niektórzy ludzie, nawet pobożni, nie chcą dzieciom mówić o piekle, żeby ich nie przerażać, ale Bóg nie zawahał się pokazać go trojgu dzieciom, z których jedno miało zaledwie 8 lat.. Hiacynta często siadała na ziemi lub na jakimś kamieniu i zadumana zaczynała mówić: «Piekło, piekło, jak mi żal tych dusz, które idą do piekła, i tych ludzi, którzy tam żywcem płoną, jak drzewo w ogniu.» Drżąc klękała z rękami złożonymi, aby powtarzać modlitwę, której Pani nasza nas nauczyła: 0 mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia. Obecnie Ekscelencja rozumie, dlaczego ostatnie słowa tej modlitwy odnoszą się do dusz, które znajdują się w największym lub najbliższym niebezpieczeństwie potępienia."

Tuż przed swoją śmiercią przebywając w szpitalu w Lizbonie Hiacynta długie godziny spędzała na modlitwie, z jej pokoiku widać było wnętrze kościoła i tabernakulum. Adorowała Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Kilka razy odwiedziła ją Matka Boża. Po tych odwiedzinach zwierzała się siostrze Godinho przekazując jej to, co usłyszała od Matki Bożej.

Między innymi Maryja powiedziała jej, że "najwięcej ludzi trafia dopiekła przez grzechy nieczystości. Mówiła również: Gdyby ludzie wiedzieli, czym jest wieczność, na pewno uczyniliby wszystko, by odmienić swoje życie. Pojawią się na świecie mody, które będą obrażać naszego Pana. Ludzie, którzy służą Bogu, nie mogą być niewolnikami mody. W Kościele nie ma miejsca na mody. Bóg jest zawsze ten sam."

Według relacji s. Łucji Franciszek, w przeciwieństwie do swojej siostry Hiacynty, był mniej przejęty wizją piekła, "choć zrobiła na nim wielkie wrażenie. Całą swoją uwagę skupił na Bogu, który jest Trójcą Przenajświętszą w tym świetle ogromnym, które nas przenikało do głębi duszy. Potem powiedział: myśmy płonęli w tym świetle, które jest Bogiem, i nie spaliliśmy się. Jakim jest Bóg, tego nie można by powiedzieć. Tego właśnie nikt nie zdoła wypowiedzieć."

M.P.

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-8/2000



Wasze komentarze:
do BOZZ: 07.09.2013, 00:34
Piszesz że to ludzie zjedli jabłko i dlatego utracili raj.Ale Bóg który stworzył ludzi i szatana wiedział że to jabłko zjedzą zanim stworzył pierwszych ludzi.Przecież jest wszechwiedzący.Tak samo Judasz czy był złym człowiekiem?Tego uczy nas kościół,ale on tylko spełnił wolę boga,bo tysiące lat przed jego urodzeniem napisano w bibli że tak postąpi,a to Bóg jest dawcą życia więc on spełnił tylko plan Boga,bo sam się na ten świat nie zaprosił i sam siebie nie spłodził. Ludzie doświadczali wojen,holokaustu itd,ale Bóg nie reagował chociaż najwięcej cierpiał Jego naród wybrany.Ale ten sam Bóg powiedział ze wypędzi swój naród i dobędzie za nim miecza i że nie zaznają spokoju w zadnym miejscu na świecie i że będą drżeli o własne zycie.Wygląda na to że wojny,cierpienia istnienie szatana są planem Boga .Nigdy nie poznamy Boga ani Jego planów.A gdyby pierwsi ludzie nie zerwali jabłka,to mieli by milion następnych testów.Jeżeli Bóg zna wszystko bo takimi nas stworzył,to właściwie na nic nie mamy większego wpływu
Do Mirka: 07.08.2013, 13:33
Bardzo mi przykro, iż ktoś Ciebie skrzywdził. Sam zostałem źle wychowany, nad opiekuńczo, nie umiałem wyrażać swojej ekspresji, często byłem popychany, wzgardzony przez kolegów i aż do dzisiaj niejednokrotnie odczuwam, moją przeszłość. Gdy ktoś mnie oczerniał mogłem użyć siły i mieć szacunek wśród kolegów. Nie na każde cierpienie należy się godzić, a już na pewno nie na zło. Ale nic tak mi nie dokuczyło w życiu, żadna klęska jak ostatnie 3 lata, odkąd natrętne myśli nabrały wyjątkowej intensywności. Kiedyś wspominano, że brak cierpienia jest znakiem niełaski u Pana. To pewne, że każdy wzdycha i cierpi na ziemi, że Człowiek dopełnia swoim cierpieniem tego, czego nie wycierpiał Jezus Chrystus na krzyżu, jednakże niektóre cierpienie jest zbyt utajone, zbyt nieprzeniknione aby prócz zasługi w niebie cokolwiek dobrego mogło z niego na ziemi wykwitnąć. Tak ja czy Ty nie możemy z tym cierpieniem piąć się w górę, ono nas tylko przytłacza i słusznie wrzeszczymy na cały świat. Dzisiaj dopiero widzę, ile dobra mógłbym zdziałać i jakiej miłości do Boga i ludzi doświadczyć jakby nie cierpienie. Mówi się także, iż Pan jest sprawiedliwy i nikt nie jest całkiem zły, nawet najwięksi tyrani którym się powodzi. Oni za tę cząstkę dobra mają wygody na ziemi, a po śmierci potępienie. Pokorni odwrotnie, tutaj na ziemi wiele cierpienia, a później galaktyki życia wiecznego. Jednakże, na to życie wieczne trzeba tutaj na ziemi zapracować, a jak wzrastać kiedy cierpienie jest tak subtelne, że wręcz miesza zmysły?
BOZZ: 31.07.2013, 17:25
Ktoś pisze "Bóg nie jest człowiekiem nie został skopany za nic na ulicy ani nikt nie pchną go nożem za wygląd." Jako Istota Duchowa prawdopodobnie nie może tego doświadczyć, ale ponieważ jest Wszechmogący, to może uczynić Siebie człowiekiem, żeby na własnym Ciele to odczuć. I tak też uczynił. Przyszedł do nas Jezus Chrystus i nie tylko został skopany i opluty, ale pchnięty również - włócznią w Serce, na Krzyżu. To życie jest niczym. Wszelkie cierpienia, są niczym wobec nagrody w Niebie. Albo cierpienia w piekle. A wojny nie zsyła Bóg tylko są następstwem zbrodni całej ludzkości. Jasne że cierpią niewinni, ale to jest zbiorowa odpowiedzialność, a tacy mają ułatwiony wstęp do Nieba. Poza tym gdyby Bóg usuwał z Ziemi wszelkie zło to po co byłby raj ? Właściwie to na początku tak było (patrz Księga Rodzaju) ale ludzie sprowadzili na siebie ten ból. Mówisz - to nie my tylko Adam i Ewa. Nie... my byśmy postąpili tak samo. Czy ty nigdy nie popełniłeś żadnego grzechu ? Teraz musimy odzyskać to wszystko, spędzając tu zaledwie kilkadziesiąt lat.
BOZZ: 31.07.2013, 17:23
Ktoś pisze "Bóg nie jest człowiekiem nie został skopany za nic na ulicy ani nikt nie pchną go nożem za wygląd." Jako Istota Duchowa prawdopodobnie nie może tego doświadczyć, ale ponieważ jest Wszechmogący, to może uczynić Siebie człowiekiem, żeby na własnym Ciele to odczuć. I tak też uczynił. Przyszedł do nas Jezus Chrystus i nie tylko został skopany i opluty, ale pchnięty również - włócznią w Serce, na Krzyżu. To życie jest niczym. Wszelkie cierpienia, są niczym wobec nagrody w Niebie. Albo cierpienia w piekle. A wojny nie zsyła Bóg tylko są następstwem zbrodni całej ludzkości. Jasne że cierpią niewinni, ale to jest zbiorowa odpowiedzialność, a tacy mają ułatwiony wstęp do Nieba. Poza tym gdyby Bóg usuwał z Ziemi wszelkie zło to po co byłby raj ? Właściwie to na początku tak było (patrz Księga Rodzaju) ale ludzie sprowadzili na siebie ten ból. Mówisz - to nie my tylko Adam i Ewa. Nie... my byśmy postąpili tak samo. Czy ty nigdy nie popełniłeś żadnego grzechu ? Teraz musimy odzyskać to wszystko, spędzając tu zaledwie kilkadziesiąt lat.
Do Pawła: 28.07.2013, 09:39
Poznałem Boga i Jego sprawiedliwość.Napisałeś że Bóg nie może karać za myśli.W moim przypadku Bóg zamienił mi życie w piekło na ziemi,nie dlatego że coś zrobiłem.Fajnie jest być Bogiem i powiedzieć nie bójcie się tych co mogą zabić ciało.Bóg nie jest człowiekiem nie został skopany za nic na ulicy ani nikt nie pchną go nożem za wygląd.Bóg jest duchem i dobrze Mu dawac przykazania miłości bliżniego tylko że życie wygląda trochę inaczej.Bóg nie ukara tych co zabijają,czy leją ludzi na ulicach,bo są Jego dziećmi.Kiedyś wierzyłem w innego sprawiedliwego Boga,bo mi zniszczył Bóg całe moje życie za coś czego nie zrobiłem
Paweł: 12.07.2013, 20:05
Mi na pewno pomogłaby codzienna Komunia Święta, niestety mam 5km do kościoła, a rodzice denerwowaliby się że jestem zanadto pobożny... Dzisiaj tak cierpię przez natręctwa, że dzień mojego życia wygląda mniej więcej jak film Dzień Świra, tylko że każda przykra myśl oparta jest na seksualności, więc ani nie wyobrazicie sobie tego
Anna: 26.06.2013, 22:48
To prawda, Małgorzata ma rację, potrzebna jest modlitwa o uwolnienie. Ja też przeżyłam wiele lat dręczenia przez złego ducha. I wtedy uwierzyłam w istnienie świata duchowego. Nie słyszałam wtedy o takich modlitwach, Jezus sam mnie uzdrowił przez codzienną Komunię Św.
Do Małgorzaty: 09.06.2013, 10:28
Co za bzdury wypisujesz o dręczeniu i egzorcyście.Nie potrafisz zrozumieć tego ze Bóg tak potrafi zniszczyć życie człowiekowi że stawia go bez wyjścia?
Paweł: 14.04.2013, 11:56
Proszę bardzo o modlitwę za mnie o uwolnienie z nałogu!! Seksuolog niewłaściwie zapisał mi lekarstwa i mój stan się pogorszył. Co więcej zamiast przeprosić, kazał mi znaleźć dziewczynę! Nie można przecież krzywdzić dziewczyny tylko dlatego, że samemu się cierpi. Warto także pomodlić się za lekarzy, którzy ukierunkowują nieodpowiednio ludzi mających problemy z seksualnością i czasem mogą jeszcze bardziej pogrążać ich w grzechu nieczystości.
Paweł do Małgorzata: 08.04.2013, 15:22
Małgorzato pomódl się proszę za Mirka i za mnie i za ludzi dręczonych myślowo!! Bóg zapłać!! Czy znasz jakiegoś egzorcystę z powołania z okolic Krakowa?
Małgorzata: 07.04.2013, 01:02
Mirek potrzebuje modlitwy wstawienniczej o uwolnienie, jest dręczony. Potrzebna modlitwa wstawiennicza o uwolnienie z tych myśli. Potrzebna pomoc dobrego księdza lub egzorcysty
Pawel do titi: 04.04.2013, 17:34
Słuszne i piękna słowa! Lecz w przypadku mnie i Mirka warto poruszyć także kwestię demoniczną. Nie wiem w jakiej sytuacji zdrowotnej znajduje się obecnie Mirek, lecz wiem, że Pan Bóg nie pragnie naszej stagnacji, nie pragnie tego żeby Mirek się nie umówił, nie wyszedł do sklepu, nie był jak inni dobrzy ludzie. On urodził się zdrowy. Pamiętam jak także byłem pogodnym, aż nazbyt spokojnym dzieciakiem, lecz kiedyś wpadłem w towarzystwo kolegów którzy wyśmiewali się wzajemnie z rodziców rówieśników. To spowodowało moje natręctwa myślowe, które poszły w gimnazjum w kierunku cielesności. Pokładałem zaufanie w paczce kolegów, przy których mogłem z przyjemnością ,,oczerniać rodziców innych znajomych". Nie znalazłem u nich zaufania, jeden z nich przedstawił mnie w złym świetle w szkole średniej, więc non-stop czułem się odtrącany. Tym bardziej nie mogłem sobie pozwolić na ,,żeńską przyjaźń", a ten ubytek zapełniałem lekką pornografią... Lekką, gdyż traktowałem te nieszczęsne kobiety jakby były moimi dziewczynami. Wiadomo trafiałem choć, raczej niechcący na gorsze materiały, co wraz z odtrąceniem społecznym doprowadziło do natręctw seksualnych. Moje ,,obudzenie" nastąpiło jakieś 4 lata temu, gdy ksiądz powiedział, że częsta spowiedź sprawi, że będę PODZIWIANY. Dzisiaj studiuję i nadal jestem zanurzony w odmętach pornografii, po którą sięgam najczęściej przez natręctwa... Miałem spore sukcesy, lecz obecnie po 4 latach walki wróciłem do częstotliwości grzeszenia, jak przed nawróceniem, a mam Łaskę Uświadamiającą!! Więc o ile większa musi być teraz moja wina!! A jestem uczuciowy i nadal marzę o kobiecie, która będzie dobrą żoną i matką!! Umówiłem się z trzema kobietami w tamtym roku, zakończyło się na pierwszych spotkaniach. Dostałem już tyle odmów randek, że od grudnia nie piszę z żadną kobietą, nawet już do kupli niechętnie zaglądam! Proszę o modlitwę za mnie i za Mirka!!
titi: 02.04.2013, 17:57
zycie na ziemi to tylko sekunda a po smierci jest WIECZNOSC. Warto Bogu ufac, kochac, wierzyc i wybaczac najgorsze krzywdy. Warto odpłacac dobrem za zło i zyczyc szczescia nawet zbrodniarzom. Kazde cierpienie ma sens. Prowadzi do pełni zycia. A jesli ktos chce zobaczyc ogrom miłosci Boga to niech spojzy na krzyz
Pawel do Mirka: 21.03.2013, 23:15
Mirku.. usilnie szukam pomocy, powinniśmy razem jej szukać, napisz jeżeli uważasz za stosowne do mnie na gg 13324573
Pawel do Mirka: 07.03.2013, 23:22
Proszę nie załamuj się. Nie znam Twojego wieku ,ani stanu zdrowotnego, lecz chciałbym pomóc ponad wszystko. Za myśli nie może Pan Bóg karać, gdyż w wielu przypadkach człowiek nie ma pełnej kontroli nad myślami, a w przypadku nerwic praktycznie żadnej. Polecam odmawiać Nowennę Pompejańską, Matka Boska ulecza hojnie, nawet z najcięższych chorób, za odnajdywanie w sobie wiary w modlitwie. Nie wiem, co kryje się pod Twymi myślami Mirku, ale ja w ciągu 2 lat doczekałem w swojej głowie najohydniejszych myśli w najmniej oczekiwanych momentach, tak ze często głowa mnie bolała od tych myśli, nie raz płakałem. A natręctwa nie tylko seksualne mam od dzieciństwa.
Mirek do Pawła: 02.03.2013, 19:40
Bóg przekreślił mi wszystko,całe życie.Zobacz ile na świecie jest wojen,napadów zabujstw.Dlaczego Bóg nie interweniuje?Jezeli widzi jednego człowieka i niszczy mu całe życie,to dlaczego nie widzi tysięcy innych ludzi i nie patrzy na ich czyny.Jeżeli zamienił mi zycie w piekło na ziemi,to czego moge spodziewać się po śmierci.też piekła tylko że całą wieczność.Jesteśmy tylko ludzmi i wiemy w jakim świecie żyjemy.Bóg dał nam przykazania i kazał żebyśmy się miłowali.Tylko że Bóg nie mieszka na tym świecie.Nikt Go nie skopał na ulicy,ani nie pchną nożem.Bóg kara za myśli a nie za czyny.Sam się o tym przekonałem
Pawel: 09.02.2013, 21:17
Mirku! Nie Ty jeden byłeś lepszym w Wielkich Sprawach, a Pan Bóg podarował Tobie okazalszy Krzyż. Zapewniam o modlitwie, współczuje Twojego stanu zdrowia. ,,Mi Bóg zafundował piekło na ziemi za życia bo coś pomyślałem". Jeżeli chodzi o myśli to wiem, ze mogą ważyć więcej niż nie jeden fizyczny Krzyż. Sam w wieku 18 lat, wręcz otoczony byłem niezwykle czystymi i pięknymi kobietami.. Nigdy nie miałem dziewczyny i chciałem z którąś się umówić i być razem tak jak nakazał Bóg, a nie jak poleca zachodnia kultura! I nagle jakieś natrętne, seksualne myśli pojawiły się podczas pewnego nabożeństwa! Jak ciężko było mi uwierzyć, iż nie jestem panem własnych myśli. W myślach nagle jacyś pijacy krzywdzili te dziewczyny. Później, zrezygnowałem z umówienia się. Ale natręctwa nie minęły z tych dziewczyn przerzuciły się na mnie, że krzywdzę dzieci, starsze osoby ... Uwierzcie przez kilka miesięcy bałem się popatrzeć na dziecko, czy starszą osobę. Oglądnąłem kiedyś filmik o Muzułmaninie który się nawrócił, który się modlił i pościł przez 2 tygodnie i Objawił mu się Pan Jezus. Ukląkłem i zacząłem się modlić najszczerzej jak potrafię. Następnego ranka było już na prawdę lepiej, dzisiaj w 100% natręctwa nie minęły ale mogę normalnie funkcjonować, uczyć się, czytać książkę, słuchać muzykę. Nadal niestety mam problemy z kobietami, a Zły nadal zwodzi mnie abym nie chciał wieżyc w Niezrównaną Miłość Boga. Te dwa lata mimo iż przysporzyły mi wiele lęków myślowych, otworzyły moje serce na dobra literaturę, poezje, muzykę klasyczną, czy angażowanie się w sprawy Obrony Życia Nienarodzonych Dzieci. Warto dostrzegać, iż Pan Bóg daje Złemu przyzwolenie by nas dręczył, zwodził, ale także daje nam siłę byśmy stawiali Złu rycerski opór i z wszelkich jego sideł tworzyli sobie oraz Braciom pomosty do Zbawienia. Amen
ewa: 29.11.2012, 18:29
Matko Boska Módl się za Nami wszystkim
Mirek do Tomasza: 14.10.2012, 09:12
Mylisz się Tomaszu.Poznałem Boga i jego sprawiedliwość.Byłem dzieckiem i każdą wolna chwile poswięcałem Bogu.Byłem codziennie w kościele sam jeden nikt wiecej nie miał dla Boga czasu.Byłem inteligentnym dzieckiem.To było 35 lat temu.Chciałem byc komandosem jak dorosne.I Bó g zauważył dziecko które samo jedno do niego przychodziło.W ciągu minuty zniszczył załe moje życie.Zaminił mi mowe w belkot niezrozumiały dla nikogo i ofiarował mi lek przed mówieniem który paraliżował mysli.Zrobi ze mnie roslinke.Musiałem uciekać z lekcji z obawy przed mówieniem chociaż kiedys byłem najlepszym uczniem.Nigdy w swoim życiu nie mogłem się umówic z dziewczyną,pujsc do sklepu.nie mogłem pujsc na dyskoteke.Bóg zniszczył mi wszystko.Dzięki niemu od 35 lat niemam żadnych znajomych,nigdy nie bede miał rodziny.Zamienił mi kazdy dzień życia w piekło na ziemi.Inni w tym czasie zabijali napadali kradli palili ludziom domy i samochody i dzisiaj maja wszystko,znajomych i rodziny.Ja od 35 lat tylko czekam na śmierć.Pamiętasz te słowa.Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie.Ja przychodziłem sam jeden i dzięki temu przegrałem swoje życie.Od dziecka słysze o napadach zabujstwach wojnach ale tam nie ma Boga.Zaufałem mu o on zniszczyl całe moje życie.Taki był Bóg dla mnie .I nigdy nie uwierze że Bóg jest miłością po tym co zrobił z mojego życia
e: 06.10.2012, 15:13
Módlcie się na Różańcu
[1] (2) [3] [4]

Autor

Tresć

Poprzednia[ Powrót ]Następna

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej