Mogę umierać spokojnie...Idę jak niewidomy, Wmawiam sobie, że jest noc, Noc ciemna. Ciemność otula mnie szczelnie. Na tyle, Że czuję jej lepki dotyk na twarzy... Idę z trwogą w sercu I nie zastanawiam się dlaczego tak jest! Lecz coraz mocniej Niepewność dobija się do wrót serca, By opanować całe ciało... Powoli, Z obawą, Lecz z dziwnym uporem Stawiam pierwszy krok W ciernie. Czuję czyjąś obecność, robi się jaśniej Dzień - myślę. Rozpoznaję Towarzysza drogi I przymrużam olśnione oczy Przyzwyczajone do ciemności pod łuskami. Widzę w Jego rękach chleb. Teraz rozumiem... Mogę umierać spokojnie... Jarosław Kiśluk
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |