Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Rola humoru w wychowaniu

Kiedy w świątecznym numerze "Pielgrzyma" zobaczyłam zmiksowane dwa moje teksty (z "Małego Pielgrzyma" z tym "dużym" ) byłam zła. Pewnie Czytelnicy pomyślą, że przesadziłam w poście, albo co gorsza - nie zachowałam umiaru w jedzeniu i piciu. Ustawiłam w myśli listę "winnych" i oczywiście poczułam się jeszcze gorzej. Dopiero drobny incydent w kuchni zmienił optykę tego błahego zdarzenia. Nalewając zupę, w miejsce chochli wstawiłam chochlika. - Jeden chochlik, czy dwa ? - zapytałam, czym świetnie rozbroiłam domowników.

Okazuje się, że psotny chochlik może wejść nawet do zupy, mało kto jednak pomyśli, że on grasuje również w wychowaniu i tylko życzliwy uśmiech potrafi go uspokoić.

O Barbarze i jej rodzinie mówiło się dobrze i z szacunkiem, więc trochę mnie zdziwiło kiedy zwróciła się o radę. Na początku powiedziała, że mąż jej jest wspaniałym człowiekiem. Inteligentny, uczciwy, wierny, pracowity, gospodarny, mający pozycję, ogólnie szanowany i w dodatku bardzo przystojny.

- W czym więc problem?

- Mój mąż jest bardzo poważny, zasadniczy i zupełnie nie ma poczucia humoru, czego nie mogę powiedzieć o naszym ośmioletnim synku. Z tego wynikają okropne kolizje. W dodatku dowcipy Pawełka są adresowane przeważnie do męża. Proszę sobie wyobrazić mojego męża, który na bardzo ważnej konferencji wyciąga chusteczkę do nosa, całą obszytą kolorowymi frędzelkami, a w chwilę potem z jego referatu wypadają rysunki różnej wielkości małp.

To oczywiście Pawła była robota, a o reakcji męża lepiej nie mówić. Jednak dopiero wczorajszy incydent sprowokował mnie do szukania rady. Było tak. Mój mąż bardzo się śpieszył, równocześnie więc mył zęby i golił się, w dodatku nie zdążył spłukać piany z włosów.

Kiedy Paweł go zobaczył przez uchylone drzwi łazienki, przywołał mnie tarzając się ze śmiechu - " mamo, czy ty kiedyś widziałaś takiego zbzikniętego dzika?" Bardzo zawiniłam, bo zamiast skarcić synka, sama pokładałam się ze śmiechu.

Mąż trzasnął drzwiami, nie odzywał się do nas cały dzień, a wieczorem wygłosił pogadankę pedagogiczną na temat szacunku do rodziców i fatalnych manier syna. Nasza sześcioletnia córeczka nie sprawia ojcu kłopotów, jest poważna, systematyczna i szanuje go. Tyle, że jest zamknięta i nie śmieje się. Co ja mam robić?

- Nie śpiesz się, Barbaro, ponieważ nie ma ognia bez iskry.

Każdy człowiek nosi w sobie swój idealny wizerunek i mniemanie o swoich życiowych zadaniach. Stałe i świadome porównywanie stanu "na dzisiaj" z tym wewnętrznym ideałem jest jednym z najpotężniejszych motorów naszego postępowania. Jest to jednak możliwe tylko w ramach wspólnoty ludzkiej. To ona stymuluje indywidualny rozwój, koryguje mniemania każdego o sobie i swoich zadaniach i przede wszystkim tworzy fundament pod te procesy. Pierwszą i najważniejszą wspólnotą jest rodzina. To ona kształtuje emocjonalną uczuciową warstwę osobowości, rozkładając akcenty w tym rozwoju. W ramach lej wspólnoty mieści się również wspólnota śmiechu, ponieważ śmiech jest w samym środku emocji. Bardzo blisko ciekawości, przyjemności, ekspresji radości.

Co wiesz, Barbaro, o dzieciństwie twojego męża, o systemie wartości i zachowań jego rodziców, a może i dziadków?

Ludzie, u których źle funkcjonuje poczucie humoru, są przeważnie pełni lęku, wytwarzająsobie specyficzne mechanizmy obronne. Twój mąż chce być doceniany, zauważony, szanowany. Być może wjego idealnym "ja" śmiech kojarzy się z agresją bólem, odrzuceniem. Być może jest to ostra rysa na jego osobowości. A zatem, nic na siłę 1 Dawaj mu więc częściej do zrozumienia, że jest dla ciebie i dzieci najważniejszy, mów mu o waszej do niego miłości. I łagodnie uśmiechaj się do niego. Po jakimś czasie "zaskoczy".

Dowcipy Pawła ( niewinne i sympatyczne ) są sygnałem dla ojca - "tato, uśmiechnij się, kocham cię", są emocjonalną prowokacją.

Zachowanie córeczki bardziej mnie niepokoi, ponieważ dowodzi zablokowanej potrzeby akceptacji, a to poważna sprawa. Naucz więc dzieci śmiać się z siebie, z sytuacji, z innych, ale czuwaj, aby śmiech nie był agresją. Połóż silny akcent w ich wychowaniu na rozwój artystyczny, niech rysują śpiewają grają tańczą. W tych działaniach śmiech znajduje pewny i prawidłowy wymiar.

A męża wyciągaj na koncerty, do teatru, kina, do cyrku. Słowem - bądź kaowcem dla rodziny. Dobry i uczciwy śmiech to naprawdę zdrowie!

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej