Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Niedoceniona waga wspomnień

Wielokrotnie przychodziła do mnie z różnymi sprawami swoich uczniów, taka nauczycielka, która żyje szkołą i każdym dzieckiem z osobna. Rzadko kto potrafi tak się cieszyć z ich sukcesów i martwić z ich porażek. Nie jest sentymentalna, ma dużą wrażliwość, potrafi się wzruszyć, ale twardo stoi na ziemi i ma wyjątkowe wyczucie rzeczywistości. Jest jednak w jej twarzy pewien rodzaj smutku, spojrzenia, które czasem jak by cofało się w głąb, coś czego nie potrafiłam odczytać, aż do naszego ostatniego spotkania.

- Wczoraj zrobiłam w swojej klasie - zaczęła rozmowę - taki mały test na wspomnienia, wypracowanie na temat: "Napisz jak daleko sięgasz pamięciąi wypisz te momenty z twojego życia, które szczególnie ci w niej utkwiły".

- Po co to zrobiłaś? Do czego ci ten test?

- A jak inaczej zbadać u dziecka źródło smutku?

- To dobre pytanie, ale znalazłaś to źródło?

- Powiedzmy, jedno z wielu źródeł, ale tych ważnych. Efekty mojego "testu" są interesujące, bo jak to może być, że zdolne, inteligentne dziecko prawie nic nie pamięta ze swojego dzieciństwa, albo śmieszne detale, które pewnie coś mówią, tylko co?

- Powiedz, jakie to detale?

- No, na przykład, że dziadek zawsze nas "premiował" za przynoszenie kapci. Głaskał nas po głowach i dawał lizaki. Jeszcze pamiętam dwie Gwiazdki u dziadków. Dostałam wtedy paletę pięknych, pastelowych kredek i schematy rysunków do pokolorowania. Pamiętam, że urodził mi się brat, którego kazano mi uwielbiać, że przed oknem zakwitł kasztan, a ja myślałam, że to śnieg na drzewo napadał.

Zamilkła ...jakby się skurczyła, myślami była daleko. Nawet nie zauważyła, że przestała mówić o uczniach, a zaczęła o sobie. Nie przerywałam milczenia, nie chciałam spłoszyć tego rozrachunku z dzieciństwa. Bardzo rzadko decydujemy się na taki rozrachunek, a on jest potrzebny jak lekarstwo. To jest psychologiczny paradoks, że boimy się czegoś, co może nas wyzwolić z lęku. A tylko prawda może nas wyzwolić.

- To dziwne, aleja nie pamiętam nic z mojego domu rodzinnego, z okresu przedszkolnego. Tylko dom dziadków. Potem kiedy poszłam do szkoły to pamiętam ... panią Wróblewską moją pierwszą nauczycielkę, i... pana fotografa, który zrobił mi zdjęcie przy tablicy. To była pierwsza klasa, a ja trzymałam w ręce dużą białą kredę. Bardzo chciałam, żeby mama to zobaczyła, ale ona była gdzieś daleko...

Maria znowu zamilkła, nerwowo poprawiając włosy i dopiero po długiej chwili dodała: - Zupełnie nie wiem dlaczego mówię o sobie, przecież chciałam o swoich uczniach. Może i we mnie tkwi jakaś drzazga?

- W każdym z nas tkwi jakaś drzazga Mario, problem tkwi w tym, co z nią zrobimy. Twoje doświadczenia z dzieciństwa mogą być cennym materiałem porównawczym, swoistym poligonem badań, bo skoro znasz swój żal, potrafisz określić swój smutek, to przecież łatwiej zrozumiesz swoich uczniów, łatwiej znajdziesz drogę do ich rodziców.

Poruszyłaś Mario rolę wspomnień z dzieciństwa, to bardzo ważny problem psychologiczny i pedagogiczny. Bardzo często zapominamy, że chwila obecna staje się przeszłością matryca późniejszych zachowań, uczuć, myśli. Im wcześniejsza owa "matryca", tym głębszy wywołuje skutek.

Dziecko może zapomnieć, że spędziło dwa tygodnie w Paryżu, że dostało najlepszy sprzęt narciarski, ale nie zapomni, że zjeżdżało z kolan matki, jak z najfajniejszej zjeżdżalni, że ojciec kiedyś zrobił domek dla lalek. Nie zapomni uśmiechu, przytulenia, dobrego słowa. To kapitał, który procentuje.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej