A w Nowym Reku nie dajmy się sieczce!I znowu tyle rozmów o samotności, lęku, braku zaufania, zawierzenia, nadziei. Ktoś czeka na wizytę bardzo ważnej dla niego osoby, na list, na telefon lub najzwyklejszą kartkę pocztową, na kilka słów rozmowy, na dawno obiecaną zabawkę, na upragnioną ciszę, na parę groszy, na chleb. Czasami już tylko czeka na aptekarską wagę rewanżu. Dobrze, jeśli to swoje czekanie potrafi nazwać, wypowiedzieć, gorzej, gdy uśmiech nie oznacza radości i nic nie znaczą łzy. Gorzej, gdy tyle znaczysz, ile cię widać i słychać.Ktoś boi się włączyć telewizor, bo wojna (a on jeszcze ją pamięta lub zna z opowiadań), bo rozboje, polityka, której zupełnie nie rozumie, znowu podwyżka cen i jeszcze do tego głupie "dobranocki". Tak bardzo wydłużyła się droga od człowieka do człowieka. Mówi się ciągle o potrzebie komfortu psychicznego, dystansu, luzu, technikach relaksacyjnych, sposobach ukrywania, upychania czy wypychania tego, co budzi zaniepokojenie, zdziwienie, rzetelny smutek. Zmalały ważne słowa, zmarzły dobre gesty, już nawet głupio wygadać się ze swojego wzruszenia, z radości życia, oddechu opartego na przeponie, posiadania oczu, serca, rąk w tym miejscu, w którym powinny się akurat znaleźć. A kiedyś człowiek nie błądził po opłotkach swojej świadomości, jeszcze nie wiedział, że będzie miał brata, któremu na imię dadzą Kain, zrywał słodkie i soczyste owoce trwania i z radością unosił się poza granice chwil. Zasypiał o zmierzchu i wstawał o świcie. Wiedział, że nic bardziej nie ma zielonego od trawy, a czerwonego od maków, pion obliczał lotem jaskółki a poziom lśnieniem rzeki. Był wyłącznie zaprogramowany na Miłość, innego kodu nie przyjmował. Co więc się stało, że jest jak jest? Ktoś dał człowiekowi Wolność, taką zabawkę, z którą może zrobić co chce, dodając, że jest absolutnie mądry, wręcz doskonały, i żeby się nie wygłupiał z jakąś tam "pokorą". Wtedy człowiek uwierzył, że ma potężne pazury, poczuł ciężar wielotonowych skrzydeł i moc powoływania do życia oraz uśmiercania. Już potrafił narysować nienawiść, ale nie zrozumiał, że nic nie znaczy ból wobec umierania z nienawiści. Postawił na "mieć", przestało go obchodzić "być". Zachłysnął się cynfolią i tym wszystkim, co błyszczy, brzęczy, terko- cze i jest Wielkim Kolorowym Śmieciem. Uwierzył w sieczkę, nawet zaczął ją importować. A jeśli ten człowiek jest Polakiem, to co? No cóż, wtedy ze wszystkich możliwych zakamarków wydobył wszystkie możliwe kompleksy, zahamowania i tylko Bóg wie co jeszcze. Kochani, my jesteśmy w Europie, zdolni, oryginalni i mamy charakter (no i charakterki), za nami długi i gęsty warkocz historii. Gdzie więc-jak ci opętańcy - pędzimy, czego się wstydzimy? A może boimy? No, to trzymajmy się kupy (jak onegdaj było), w kupie zawsze raźniej i nikt nas nie ruszy! Nie dajmy się sieczce! Przypomnijmy sobie, że tyle razy byliśmy super, po prostu świetni, że cały świat patrzył na nas z podziwem. Ile to razy dawaliśmy światu przykład wiary, solidarności, samozaparcia i dobrej woli? A nasza odwaga, nasza miłość do Ojczyzny? Przecież na naszych oczach dzieją się rzeczy piękne, dobre i fascynujące. Za sprawą ludzi wyjątkowych, ale również za sprawą ogromnej rzeszy Polaków. Nie traćmy ducha, idźmy odważnie do przodu. Tego życzę sobie i wszystkim w Nowym Roku! KRYSTYNA HOLLY
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |