"Bo co człowiek sieje, to żąć będzie"W wychowaniu nie ma próżni i nic się bez przyczyny nie dzieje. Nie zawsze przyczyna jest prosta i czytelna, czasem szukać jej trzeba w bardzo odległych miejscach, angażować fachowców, skomplikowaną wiedzę a nawet specjalistyczną aparaturę. Dzisiaj porozmawiajmy jednak o przyczynach prostych, których zwyczajnie nie widzimy (lub nie chcemy widzieć), których nie bierzemy w rachubę. Wyrastają one niepostrzeżenie z naszego zniecierpliwienia, rozczarowania, rozżalenia, egocentryzmu, a czasem zwykłego egoizmu. Mieliśmy zupełnie inną wizję naszego świata, inaczej wyobrażaliśmy sobie nasze małżeństwo, czas w którym przyszło nam oddychać, patrzeć, poruszać się.Okropność! Przecież to nie tak miało być! A jak miało? Przypomnij sobie o czym marzyłeś, co wtedy było dla ciebie najważniejsze, co chciałeś zbudować? Dlaczego ci nie wyszło? Bez odpowiedzi na te pytania zaczniesz krzywdzić siebie i innych. Chcesz zobaczyć jak to wygląda? Kiedy Iwona, dziewczyna skromna, miła, niegłupia i niebrzydka zaczęła spotykać się zArkiem znajomi kręcili głowami. Nikt się też nie dziwił, że rodzice dziewczyny ostro oponują trudno bowiem było marzyć o takim właśnie zięciu. Po ślubie okazało się, że chłopak bardzo się stara, że w przyśpieszonym tempie nadrabia zaległości w wykształceniu i wychowaniu. Właściwie, nie można się go było już czepiać, w dodatku dał się lubić. Kiedy po dwóch latach urodził się synek, czego jeszcze chcieć? Dzieciak był wyjątkowo udany, tym bardziej dziwiło, że coraz częściej budzi u jego matki agresję. Początkowo było to tylko zbyt szybkie i zbyt gwałtowne przesuwanie wózka z miejsca na miejsce, potem coraz częstsze podnoszenie głosu i szorstkie ruchy przy zwyczajnych zabiegach pielęgnacyjnych. Mały Adaś znosił to dość cierpliwie, wkrótce jednak zaczął odpowiadać na te "sygnały" wysyłane przez matkę - niepokojem, rozdrażnieniem, płaczliwością. Rosło u niego coraz większe zapotrzebowanie na matkę: im ona była dla niego gorsza tym częściej ją przyzywał. To z kolei budziło jeszcze większe jej zniecierpliwienie, do którego zaczęła mieć już tytuł i tak się zaczęło koło zębate: złość matki, lęk dziecka, wyzwalający jego reakcje, na które matka odpowiadała złością. Chłopiec rósł szybko, właził w każdą dziurę, buzia się mu nie zamykała, w dodatku ciągle coś od matki chciał. Domyślamy się ciągu dalszego? Krzyk na krzyk, na tupanie nóżkami i pokazywanie języka - klaps i czerwone uszy. Dziecko praktycznie nie słyszło już normalnego głosu matki. A co z ojcem? Mało go było w domu, wyjeżdżał za granicę, dorabiał, aby mogły się spełnić ich marzenia. Jakie? A czy to ważne? Przywoził małemu piękne i drogie zabawki i coraz częściej mówił do żony - zrób coś z nim! - Sam coś zrób, przecież on jest taki sam, jak ty - słyszał w odpowiedzi. Milczał, zacinał się, a czasem tak bez sensu wybuchał. Tymczasem Adaś wymyka się na podwórko i robi wszystko, aby dzieci przyjęły go do zabawy. A one go nie lubią czasem się go boją a czasem śmiejąi tylko w jednym przypadku są skłonne tolerować jego obecność - wtedy gdy przynosi ze sobą te super zabawki. Biegnie więc Adaś pod swój balkon i przyzywa ojca, żeby mu podał jakiś tam nowy samochodzik. Niestety, to co słyszy nie jest dobrą wiadomością. - Mowy nie ma. A co myślisz, że ja dla obcych dzieci przywożę takie drogie zabawki? Chcesz się bawić, to chodź do domu - krzyczy ojciec. Dziecko prosi, coraz natarczywiej, coraz agresywniej, w końcu wyrzuca z siebie - nienawidzę was! Skąd ono zna to słowo? KRYSTYNA HOLLY
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |