Jak dogadać się z rodzicami?To pytanie najczęściej było zadawane na spotkaniach z młodzieżą klas ósmych podczas lekcji religii. Bardzo trudne pytanie, ale jak cudownie, że dzieci dostrzegają potrzebę rozmowy z rodzicami, ale nie wiedzą jak to zrobić. Przede wszystkim jedna i druga strona musi mieć taką potrzebę.Proponowałam młodzieży, że może trzeba mamę czy tatę wyciągnąć z jazgotu domowego i zaprosić gdzieś na herbatę lub kawę z ciasteczkiem i zacząć rozmawiać. Może wystarczy, że w domu powiemy: "Mamo, chwileczkę usiądź, zrobię ci herbatę i porozmawiamy". Jest nam trudno zrobić ten pierwszy krok, mimo że mamy sobie tyle do powiedzenia. Bo jeżeli długo nie rozmawiamy, to mamy tyle zaległości, że trudno od czegoś zacząć. Trzeba spróbować. Wyłączcie telewizor, żeby trochę się wyciszyć i chcieć; siebie słuchać; dziecko mamę i mama dziecko. Przecież to nie muszą być wielkie sprawy, to może być wszystko, nawet to, że jesteście zmęczeni, powiedzieć dlaczego, a może wspólnie dojdziecie do wniosku, że rozmawiając, możecie wiele zrobić razem. Musimy odrzucić zdenerwowanie i pozycję wyższości nad dziećmi, bo to przeszkadza w rozmowie. Nasze dzieci i ich problemy musimy traktować bardzo serio. Pamiętajmy, że dla dzieci ich problemy są najważniejsze i chcą się z nami nimi dzielić. Dlatego nie możemy ich bagatelizować. Kolejne ważne pytanie skierowane do mnie przez młodych ludzi brzmiało, czy mając piątkę dzieci mam czas, aby z każdym porozmawiać indywidualnie. Z tego pytania wynika chęć dowiedzenia się o porozumieniu w rodzinie. Moja odpowiedź była dla mnie oczywista, że mam. Rezygnuję prawie zupełnie z oglądania po południu i wieczorem telewizji, zostawiam często prace domowe, aby być tak na 100 procent z dziećmi. Wszystkim się wydaje, że tym najmłodszym dzieciom trzeba poświęcić najwięcej czasu, a ja zawsze powtarzam, że to nieprawda. Oczywiście, maluchy absorbują nas bardzo, ale nie mniej czasu potrzebują nasze nastolatki, których musimy nauczyć się słuchać. Wspólny posiłek i siedzenie przy stole, przy wyłączonym telewizorze bardzo ułatwiają rozmowy rodzinne. Okazuje się, że wszyscy mają sobie tyle do powiedzenia. Mimo tego, że przed chwilą byli oburzeni, z przerwania oglądanego programu. Papież Jan Paweł II powiedział, że więcej musimy BYĆ NIŻ MIEĆ. W odniesieniu do naszej rodziny, pamiętajmy, że musimy w niej BYĆ. Być otwarci na każdego członka rodziny, który w rodzinie czuje się bezpieczny i zrozumiany, musi mieć w niej oparcie. Tego wszystkiego musimy się nauczyć, pomoże nam wspólna modlitwa do Boga, który zawsze ma czas i wysłuchuje swoje dzieci. MAŁGORZATA TRYBUŁA
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |