Nie pozwólmy na równouprawnienie prawdy i błędu, dobra i złaInspiracją do cyklu "zagrożenia duchowe" było kazanie ks. kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, wygłoszone 26 VIII 1985 r. w Częstochowie, poświęcone głównie ateizmowi. W kazaniu tym ks. Prymas wymienił oprócz ateiz- mu cały szereg innych zagrożeń duchowych (medytacje zapożyczone z wierzeń Dalekiego Wschodu, indyferentyzm, spirytyzm, synkre- tyzm, materializm praktyczny, ideał narodowego socjalizmu, permisywizm itd.). Podjąłem się publicystycznego omówienia tych zagrożeń, a w ramach tego "itd..." zacząłem dodawać coraz nowe i tak cykl rozwinął mi się na kilkuletni.Przyjąłem jako konwencję, że omawiam zagrożenia, za takowe nie uważane, często traktowane jako niegroźna rozrywka czy moda. Zupełnie celowo nie omawiałem takich spraw, jak alkoholizm, narkomania, przerywanie ciąży, cudzołóstwo, defraudacje itd., które choć pospolite, powszechnie są uważane za duchowo szkodliwe, za grzeszne. Każdy jak może kryje się z tymi nałogami, wielu walczy z nimi, spowiada się itd. Właściwie ateizm należy do tej ostatniej kategorii, przynajmniej dla większości Polaków. Propaganda ateizmu przez marksistowskie państwo, o której mówił we wspomnianym kazaniu ks. Prymas, dla obecnego pokolenia jest czymś w sposób oczywisty złym, zasługującym na wystrzeganie się, na krytykę, na zwalczanie. Kończąc cykl o zagrożeniach duchowych, uznałem, że powinienem jednak powrócić do tematu ateizmu. Kazanie ks. Prymasa wygłoszone było w innej rzeczywistości politycznej, gdy ateizm marksistowski panował w nauczaniu i środkach masowego przekazu, gdy był namacalnie wszechobecny. Dzisiaj, gdy premier jest katolikiem, a rola partii marksistowskiej gwałtownie maleje, wielu sądzi, że problem odgórnej propagandy ateistycznej mamy z głowy. Tymczasem wcale tak nie jest. Musimy być czujni, bo grozi nam ateizm w wydaniu kapitalistycznym, zachodnim. KapitalizmIntencją obecnej reformy gospodarczej jest zamienić system nakazowo-rozdzielczy, centralistyczny na wolnorynkowy, konkurencyjny. Warto jednak pamiętać, że zarówno socjalizm, jak i kapitalizm to systemy materia- listyczne i na równi potępiane były w kolejnych encyklikach społecznych z Laborem exer- cens Jana Pawła II włącznie.Istotą systemu kapitalistycznego jest zasada A. Smitha, że dobrobyt ogólny bierze się z sumy dobrobytów indywidualnych osiąganych wysiłkiem i walką o własne interesy. Tak jak Darwin widział źródło postępu ewolucyjnego w "walce o byt" konkurujących ze sobą organizmów, tak Smith widział postęp gospodarczy w konkurencyjnej "walce o byt" podmiotów gospodarczych. W walce o dobrobyt wygrywa silniejszy, ten kto skuteczniej pokona konkurentów. Jest to myślenie z gruntu materialistyczne, niechrześcijańskie i ateistyczne. Dobrobyt, pieniądz stawia się jako cel człowieka, zastępują Boga. W myśleniu chrześcijańskim, również w gospodarce, obowiązuje etyka, uczciwość, troska o słabszego, sprawiedliwość. Różnica dobrobytu będąca wyrazem zróżnicowanego wysiłku jest dopuszczalna - tu się mylił socjalizm tlamsząc inicjatywę i trud w imię równości. Ale różnice osiągane deptaniem konkurenta, chwytami poniżej pasa, tworzeniem karteli i monopoli, są różnicami nieuczciwie osiągniętymi i dlatego niemoralnymi. Reklama nie ma prawa okłamywać. Podatek nie ma prawa niszczyć słabszego, gospodarującego na uboższej ziemi, czy mającego więcej dzieci. Kredyt nie może być nadmiernie oprocentowany - nigdy nie powinien być wyższy niż procent dawany tym, co lokują oszczędności w danym banku. Banki winny zarabiać na obracaniu gotówką, a nie na lichwie. Kapitalizm niesie w sobie wiele zagrożeń duchowych, innych niż socjalizm, ale tym nie mniej poważnych, szkodliwych dla ludzkiej duszy. DemokracjaZmiany, które obecnie przeżywamy, dotyczą również systemu powoływania władz. Wchodzimy w okres wzrostu demokracji. Demokracja polega na tym, że władza pochodzi od ludzi (demos = lud, kratos - rządzić). To, co mieliśmy dotąd, to ponoć były demokracje ludowe - trochę masło maślane - ale jednak nie lud wyłaniał władzę. W gruncie rzeczy nie czyni tego i dziś. Decydują rozgrywki zakulisowe. Ale w każdym razie głosi się hasło rządu wyłonionego przez lud, czyli demokratycznego. Warto wszakże pamiętać, że niezależnie od tego, jak jest naprawdę, hasło to jest przeciwstawne pojęciu "władzy pochodzącej od Boga".Ustanowiony przez Boga porządek życia zbiorowego wymaga hierarchii i autorytetów. Stąd też przez wiele wieków władcy europejscy czuli się odpowiedzialni wobec Boga. Dziś twierdzą, że są odpowiedzialni wobec ludu, którym nauczyli się manewrować. Lud można oszukać. Boga nie. Kto liczy na bezkarność, jest ateistą. Wymagajmy od naszych przywódców, by bardziej bali się Boga niż nas. By urządzali nasze życie zbiorowe zgodnie z prawem Bożym, zgodnie z nauką Kościoła katolickiego. BezwyznaniowośćModne dziś jest hasło państwa bezwyznaniowego. W imię równości, w imię tolerancji, traktuje się religię panującą, wyznawaną przez większość narodu za równoprawną z wszelkimi sektami czy wręcz z antychrześcijańskimi kultami. Jest to nowy ideał świata materialistycz- nego, zarówno socjalistycznego, jak i kapitalistycznego, narzucany Europie i Amerykom. Gdy w krajach arabskich, w Izraelu, w krajach buddyjskich i bramińskich są religie panujące, uznawane przez władzę, ustawodawstwa i prawo zwyczajowe, w Polsce, jak w większości świata zachodniego, lansuje się ideał państwa laickiego, bezwyznaniowego.A niby czemuż to nasze życie zbiorowe nie miałoby być zorganizowane po katolicku, jak w czasach I Rzeczypospolitej? Co stoi na przeszkodzie? Komu polska tolerancja w duchu Pawła Włodkowica mogłaby zagrażać? Nie pozwólmy na równouprawnienie religii katolickiej z mniejszościowymi. Nie pozwólmy na równouprawnienie prawdy i błędu, dobra i zła 1. To najkrótsza droga do religijnej obojętności, a w konsekwencji do ateizmu. Prof. dr hab. Maciej Giertych 1) Autor rozumie to w tym znaczeniu, że, jak uczy Sobór Watykański II (UR 3, 4), pełnia prawdy objawionej i pełnia zbawczych środków znajdują się w Kościele katolickim, natomiast gdy chodzi o inne wyznania chrześcijańskie (nie mówiąc już o innych religiach), to one mniej lub więcej różnią się od Kościoła w sprawach doktryny, a niekiedy też zasad karności. Dlatego niektóre ich doktryny są błędne, a niektóre zasady złe (np. rozwody). (RN)
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |