Proboszcz z Ars był dręczony przez szatana przez 35 latŚw. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars, kilka razy spotkał się bezpośrednio z osobami opętanymi przez diabła. Tysiące ludzi przybywało w połowie XIX wieku do jego zapadłej parafii, większość po to, by otrzymać rozgrzeszenie, a niektórzy po egzorcyzm.Piekielny szkodzicielZ jednego z tych drugich spotkań mamy pisemne sprawozdanie, zebrane od ośmiu świadków. Było to w styczniu 1840 r. w porze popołudniowej w bocznej kaplicy kościoła parafialnego. Świadkowie słyszeli, jak przez opętaną kobietę, głosem całkiem innym od jej głosu naturalnego, mówił diabeł szydząc ze Świętego i ubliżając mu."Ty, brzydka czarna kreaturo, jakże przez ciebie muszę cierpieć... Walczymy jeden z drugim... Ale mimo wszystko zdarza się czasem, że pracujesz dla mnie. Dlaczego badasz sumienie swoich penitentów? Czy nie wystarcza to, co ja każę im mówić? Miałeś wielką ochotę wycofać się na pustkowie. Czemuś tego nie uczynił?"
Szyderstwa i obelgi"Dlaczego wstajesz tak wcześnie? Jesteś nieposłuszny biskupowi, który kazał ci zważać więcej na siebie. Dlaczego głosisz takie proste kazania? Mają cię za nieuka. Dlaczego nie przemawiasz jak poważny człowiek, jak księża w miastach? O, jaką rozkosz sprawiają mi te uczone kazania, które nie ranią nikogo, lecz pozwalają ludziom iść ich własną drogą i czynić to co lubią!"Przy innej okazji opętana kobieta oświadczyła Świętemu: "Gdyby na ziemi było trzech takich jak ty, moje królestwo zostałoby zniszczone. Odebrałeś mi ponad osiemdziesiąt tysięcy dusz". Działalność osoby o wielkiej świętości wzbudza najostrzejszy sprzeciw duchów ciemności. Diabeł rzadko przeszkadza ludziom pospolitym i pożądliwym, którzy chodzą zawsze swoimi drogami. Za to święty, nawet początkujący święty, jest strasznym zagrożeniem, więc trzeba go wstrzymać wszelką możliwą pokusą. Wzniecona wrogośćObecność Przenajświętszego, samego Syna Bożego, w królestwie Księcia tego świata spotęgowała wrogość złych potęg. Stary Testament niewyraźnie mówi na temat mocy zła i istnienia złych duchów. Znajdujemy węża w Księdze Rodzaju i oskarżyciela, Szatana, grającego niejasną rolę w Księdze Joba. Tylko w Nowym Testamencie jest objawiona jasno natura duchowej walki między dobrem i złem, Bogiem i diabłem.Dlatego jest niewłaściwe wyobrażać sobie, że Jezus odziedziczył tylko przesądy swego czasu, gdy sprawował egzorcyzmy wobec opętanych, i że to byli, jakby chciało się dziś postawić diagnozę, umysłowo chorzy. Może niektórzy byli takimi. Ale wielu było naprawdę opętanych przez złe duchy. Prawdziwy wrógObjawienie natury zła, tak jak i Boga, postąpiło znacznie naprzód w Nowym Testamencie. Dane nam zostało zobaczyć, kto jest prawdziwym wrogiem ludzkiej natury: duchowa armia zła w zaświatach.Zasłona została podniesiona. Prawdziwa walka duchowa nabrała wyraźnych rysów. "Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła" (1 J 3,8). Pierwsze rozdziały Ewangelii św. Marka pokazują ostrą walkę Jezusa, by zniszczyć Boską mocą królestwo zła: uzdrawia chorych, przebacza grzechy, wypędza demony. Modernistyczna religia usunęła diabła. Wrócił bocznymi drzwiami makabrycznych filmów i skomputerowanych wideo. "Kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga, oni bynajmniej nie będą wierzyć w nic; będą wierzyć w byle co" - napisał Chesterton. Za obecnym upadkiem prawowiernego chrześcijaństwa idzie potężne odżycie okultyzmu, który wdziera się, by wypełnić duchową próżnię. Odwiedź Corn Exchange (Giełdę Zbożową) w Manchesterze i zobacz kolejki młodzieży czekającej, by dostać się do jakiegoś medium czy do wróżących z kart. Tuziny jasnowidzów czy posiadaczy czarodziejskich kryształów i runicznych kamieni. Ich usługi nie są tanie, ani pod względem finansowym , ani duchowym. Okult 1) jest zafałszowanym imperium duchowym diabła, nastawionym na usidlenie dusz i powstrzymanie ich przed skorzystaniem ze zbawczych łask chrześcijaństwa. Niektóre naiwne dusze wyobrażają sobie, że wszystko co duchowne jest dobre, nawet Waco i ouija. Wchodzić w dziedziny duchowe bez odpowiedniej informacji to tak, jakby zanurzać się w dżunglę afrykańską bez broni i bez rozpoznania terenu. Zapewne, z początku to co nowe ekscytuje. Potem staje się nieco straszne. W końcu czujesz się źle, wyczerpany. Skorpiony, pijawki, moskity, węże i bestie drapieżne wyłażą, by cię dobić. Diabeł jako rzeczywista osoba nie jest modny. Zapewne, jego rogi, kopyta, czerwone oczy i ogon rozwidlony nie są artykułami wiary katolickiej. Mimo to podróż powieściowa Cooka po piekle mogłaby wyjawić bliskie podobieństwa między średniowiecznymi przewodnikami (książkami) a rzeczywistością piekielną. Jednak diabeł i demony muszą być duchowymi osobami, a nie bezosobowymi siłami. Dlaczego? Bo zło i dobro są właściwościami bytów osobowych, mających wolną wolę, podmiotów moralnych, które mają lub miały możność wyboru dobra lub zła. Na przykład, nigdy nie mówimy o "złym promieniowaniu jądrowym", zabijającym ludzi, ani o "moralnie dobrym lekarstwie" czy "niegodziwym huraganie". Elementarne siły są nieosobowe. Nawet najdzikszego Rottweilera nie nazywamy "złym psem" w znaczeniu moralnym. Jest takim przez instynkt lub tresurę. Tylko osoby są dobre lub złe. Stąd jakaś zła siła, jakiś niebezpieczny wpływ musi emanować, promieniować ze złej osoby. Obecność diabła dokuczała Proboszczowi z Ars przez 35 lat, nawet przez fizyczne ataki, trzaskanie drzwiami w nocy, głosy zwierzęce, poruszanie meblami i zasłonami. O tym wszystkim mówi wielu świadków. Słyszał on głosy: "Vianney, Vianney, zjadaczu kartofli! Będziemy cię mieli! Jużeśmy cię złapali!" Raz ujrzał diabła, w kształcie warczącego czarnego psa, przy grobie człowieka, który umarł bez spowiedzi. Łóżko stanęło w płomieniachJednego razu jego łóżko stanęło w płomieniach. Relikwia św. Filomeny najwyraźniej wstrzymała rozprzestrzenianie się ognia. "Ten nikczemny diabeł nie mógł złapać ptaka, więc spalił klatkę", skomentował to ksiądz Vianney.Tak więc, choć spędzał każdego dnia w konfesjonale 16 godzin i prowadził surowy styl życia, nawet te 4 godziny przeznaczone na sen były nieraz zakłócane. Lecz im okrutniejsze były te objawy sił ukrytych, tym pewniej zapowiadały, że następnego dnia przyjdzie do konfesjonału jakiś wielki grzesznik. Wobec tych ciągłych ataków Proboszcz powiedział kiedyś: ""Le grappin" (drapacz) i ja jesteśmy teraz, w pewien sposób, towarzyszami". Ten typ inwazji demona jest rzadki. Bóg dopuszcza go, by mógł udzielić większych dobrodziejstw. Zwykłe stopnie wpływu demonicznego to pokusa, opresja czy opętanie. Wszyscy odczuwamy pokusy, choć nie wszystkie pochodzą od szatana. Rzadko ktoś bywa całkowicie opętany, ale mówią, że egzorcyzm jest stosunkowo pomyślnym leczeniem kryminalnych obłąkańców, jeżeli zgodzą się na to. W środku bywa opresja, gdy jakaś dziedzina w życiu danej osoby dostanie się pod wpływ demoniczny. Może to być skutkiem grzechu: narkomanii, pijaństwa, pornografii, ataków gwałtu, aborcji, okultyzmu. Albo może być konsekwencją pewnego urazowego wydarzenia, jak wielki przestrach, klątwa, opuszczenie lub zdrada w dzieciństwie, poważny wypadek. Grzeszne zachowanieBywa nieraz jakaś forma grzesznego zachowania, nad którą człowiek ma małą rzeczywistą kontrolę. Środkiem zaradczym jest tu konfesjonał. Niektórzy księża donoszą o sukcesach, jakie odnoszą, gdy przy takich przymusowych stanach odmawiają po cichu modlitwę egzorcyzmową.W niektórych diecezjach na kontynencie europejskim wyznaczono w ostatnich latach egzorcystów, przeznaczonych tylko do roli uwalniania spod wpływu diabła, tak wielkie jest zapotrzebowanie na tę posługę. 1) Okult - przedmiot okultyzmu, to co tajemne, dostępne tylko dla "wtajemniczonych". Veritas
Tłum. z "Catholic Times" 6 II 94
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |