Łazarz we wskrzeszonym mieścieSkórzane podeszwy delikatnie stukały o marmurową posadzkę. Tyle się tu zmieniło. Tym razem przyjechał zupełnie oficjalnie - jak to się mówi: w interesach firmy. Zobaczył znów to miasto, swoje miasto, miasto ukochane, w którym - o dziwo - doznał tyle cierpień, ile dni w nim mieszkał.Przechodząc pięknym korytarzem nowego wieżowca mijał drzwi biur i urzędów, leciutkie - przeszklone, lub ciężkie - dębowe, zdobione metalem. Wbrew wszystkiemu, a czasem i wszystkim, zawsze kochał to miasto, nawet, gdy uciekał zeń w strachu i pospiesznie; nawet, gdy odwiedzając ukradkiem znajome ulice stwierdzał z bólem, że wciąż są smutne jak poemat Blake'a. Czarna tkanina garnituru, wypieszczona ręką paryskiego krawca, szeleściła lekko. Tak, lubił te ważne spotkania, bankiety, rozmowy, podpisanie umów, podróż samolotem, teczkę z delikatnej skóry pełną zobowiązań i obietnic - subtelnych zaklęć biznesu. Tym razem spotkanie miało być czymś innym od zwykłego handlu czy też interesu. Czuł, jakby to miasto chciało go przeprosić. Przecież jeszcze niedawno ulice pokąsane były deszczem ognia i zbrodni. A kiedy krew zakrzepła w ludzkiej niepamięci, opętani ideą świetlanej przyszłości, janczarzy jedynej, najsłuszniejszej sprawy, oddali miasto we władanie nocy, przemienili je w las betonowych kamiennych piszczeli, w którym człowiek miał żyć na sposób zwierzęcia, jako lepsze zwierzę. Zarzynane niegdyś jak owca na ofiarę carom i szalonym geniuszom zbiorowego mordu - teraz miasto i jego mieszkańcy pragną żyć uczciwie, dostatnio, spokojnie. J.
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |