Panie...
Panie...
dlaczego odnajduje
Cię jedynie wtedy
kiedy strach zagląda
mi w oczy czemu szukam
Cię jak ból przeszywa
me serce, jakim prawem
proszę o Twą pomoc
kiedy jest mi źle
dlatego że Cię znajdę
ponieważ wiem że
uleczysz me serce
tym prawem że
mi pomożesz
Kiedyś zadawałem
sobie pytanie....
czy to nie obłuda
przypominać sobie
o Tobie
jak tracę wszelką
nadzieje?
Czyż obłudą może być
to że dziecko biegnie
do ojca szukając ratunku,
czy obłudą może być
wiara że mnie wysłuchasz...
szepniesz ciepłe słowo,
czy obłudą może
być moja miłość...
Ktoś mi to wytłumaczył
powiedział coś
co sprawiło że me
skute lodem serce
znalazło miłość.
Miłość odwzajemnioną
piękną cudowną,
miłość co nie zna granic,
miłość co przebacza,
co prosi o przebaczenie,
miłość która jest jak
gwiazdy na niebie miłość
której nie widać kresu,
miłość do Ciebie
Kocham Cię... to tylko
słowa ale to wokół nich
buduje swe nowe życie...
kiedyś Cię obwiniałem,
dziś obwiniam siebie
kiedyś czułem żal,
zostało we mnie zrozumienie
kiedyś wypełniała
mnie gorycz, dziś
radością się staje
Pragnę momentu
w którym te dwa
moje słowa przestaną
być słowami a staną
się czymś więcej
staną się prawdą i
świadectwem mej miłości...
Pielgrzym
[ Powrót ]
|