Co lubi jeść św. MikołajKiedy moje dzieci były jeszcze małe, przybiegły do mnie pewnego wieczoru po obejrzeniu dobranocki i powiedziały, że muszę zrobić "jakieś" ciasteczka dla św. Mikołaja, bo inaczej nie przyjdzie! - wspomina z uśmiechem Barbara, mieszkanka niewielkiego - aczkolwiek słynnego w całej Polsce - miasteczka Mikołajki, niedaleko Mrągowa.- Ponieważ jestem propagatorką zdrowego żywienia, postanowiłam zrobić ciasteczka zbożowe. Pamiętam ich miny, kiedy po wyjęciu z piekarnika nie zobaczyły lukrowanych albo czekoladowych łakoci, a "jakieś szare placki" - śmieje się Barbara. - No przecież miały być "jakieś" ciastka! - wyjaśniłam dzieciom. Po spróbowaniu okazało się, że są one "nawet dobre", z czasem "całkiem niezłe", a za rok były już obowiązkowe. - I tak przez kilka lat, dopóki dzieci nie dorosły, zostawiały zawsze w kuchni na talerzyku kilka ciasteczek dla św. Mikołaja i obowiązkowo szklankę mleka - tak jak zrobił to kiedyś bohater wspomnianej bajki. Następnego dnia radość była ogromna - ale nie z jakiegoś małego drobiazgu typu pluszak czy klocki, ale dlatego że ciasteczka znikały, a mleko było wypite - mówi Barbara. W Mikołajkach dzień patrona miasta jest zawsze dniem wyjątkowym. To jakby urodziny miasta, więc imprezy, konkursy i zabawy trwają aż dwa dni. Nazywane są "Mikołajki w Mikołajkach" i są wielką atrakcją dla mieszkających i przyjeżdżających tam dzieci.
Marta Troszczyńska
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |