Bracia natychmiast, w nocy, wysłali Pawła i Sylasa do Berei (Dz 17,10)Nie wiemy, jak długo trwał pobyt Pawła i jego towarzyszy w Tesalonice. Było to na pewno nie mniej niż trzy tygodnie, skoro "przez trzy szabaty" rozprawiał z Żydami w miejscowej synagodze. Iformacje zawarte w Pierwszym Liście do Tesaloniczan sugerują, że pobyt ten trwał przynajmniej dwa miesiące, a może dłużej.Gwałtowne opuszczenie Tesaloniki i wysłanie głosicieli Ewangelii do Berei wskazuje, że decyzja została starannie przemyślana i odpowiednio przygotowana. W nowych warunkach zagrożeni prześladowaniami głosiciele Ewangelii mogli liczyć na pomoc i schronienie. Berea była miastem macedońskim, położonym blisko 60 km na zachód od Tesaloniki. Usytuowana u podnóża pasma górskiego z górą Bermion, które zamyka płaską i żyzną dolinę nadmorską, leżała kilkanaście kilometrów od słynnej Via Egnatia. Zauważył i docenił to Cyceron, przedstawiając miasto jako oppidum devium, czyli "miasto daleko od drogi" ("Do Pizona", 89). Nazwa Berea oznacza "miasto wielu wód" i została urobiona od źródeł znajdujących się w tym regionie. Mieszkańcy utrzymywali ścisłe kontakty z innymi miastami Macedonii, przede wszystkim z Tesaloniką. Chlubili się, że ich miasto było przez pewien czas stolicą jednego z czterech okręgów, nazywanego Macedonia tertiae, dzięki czemu w niektórych zapisach nazywano je metropolią. W naszych czasach droga z Salonik do Verii, bo tak brzmi współczesna nazwa starożytnego miasta, biegnie wśród żyznych pól obsiewanych pszenicą i kukurydzą oraz zamożnych greckich miasteczek i wiosek. Z dawnej świetności starożytnej Berei pozostały jedynie bardzo skąpe ślady, o czym przesądziła burzliwa historia tego regionu, zwłaszcza w czasach najazdów i dominacji tureckiej. Wjeżdżając od północy, natrafiamy na resztki dawnych murów miejskich, można też napotkać skąpe pozostałości starożytnych ulic, domostw i sklepów. Zachowały się one zwłaszcza przy ulicy Elia i Parodos Edessis. Do niedawna nikt się nimi nie zajmował, a w ostatnich dekadach uczynili to archeolodzy - ocalili to, co jeszcze można ocalić. Dla pielgrzyma najważniejszy punkt w mieście stanowi okazały pomnik, wzniesiony w latach 60. XX wieku i odnowiony podczas Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Widnieją na nim mozaiki z wyobrażeniem św. Pawła i dwóch epizodów z jego życia: w Troadzie, podczas snu, w którym ukazał mu się Macedończyk, prosząc by i tutaj głosił Ewangelię, oraz podczas głoszenia słowa Bożego w synagodze w Berei. Obok tablic umieszczono grecki tekst z fragmentem Dziejów Apostolskich, który opowiada o pobycie apostoła w tym mieście. Lokalna ludność utrzymuje, że pomnik wzniesiono w miejscu, na którym niegdyś istniała synagoga, w której Paweł nauczał, ale do tej informacji trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Łukasz nie szczędzi pochlebstw i pochwał pod adresem żydowskiej wspólnoty w Berei. "Po przybyciu tam - napisał - udali się do synagogi Żydów. Ci tutaj okazali się szlachetniejsi od tamtych w Tesalonice, bo przyjęli słowo z wielkim zapałem. Codziennie badali Pisma, czy rzeczywiście tak jest" (Dz 17,10-11). Paweł zaraz po przybyciu do Berei ponowił wcześniej przyjętą i sprawdzoną strategię apostolską: udał się do miejscowej synagogi i w niej nauczał oraz rozmawiał i dyskutował z uczestnikami liturgii. Atmosfera była znacznie lepsza niż w Tesalonice, być może także z powodu swoistej rywalizacji między dwiema społecznościami mieszkającymi niedaleko siebie. Wygląda na to, że w Berei nie znalazła posłuchu silna niechęć Żydów tesalonickich wobec wiary w Chrystusa. Sukces rzeczywiście był wielki. "Wielu z nich zatem uwierzyło, a także niemało dostojnych greckich kobiet i mężczyzn" (w. 12). Łukasz nie podaje żadnych imion, lecz dalej w swoim dziele napisał, że w trzeciej wyprawie misyjnej Pawła towarzyszył mu "Sopatros z Berei, syn Pyrrusa" (20,4). Duża liczba nowych chrześcijan rekrutowała się spośród miejscowych Żydów, którzy okazali się podatni na Pawiową interpretację oczekiwań i nadziei mesjańskich Izraela. Do nich dołączyli również nie-Żydzi. Jedni i drudzy podzielali wiarę w Jezusa Chrystusa, chociaż ich dotychczasowe konteksty religijne i społeczne bardzo się od siebie różniły. Kolejny raz została wyraźnie uwypuklona obecność kobiet. Ich miejsce i rola w świecie hellenistycznym bardzo odbiegały od tych, jakie przyznawano im w świecie semickim. Również Paweł musiał się stale oswajać z tą nową rzeczywistością, aczkolwiek z relacji Łukasza nie wynika, czy przychodziło mu to łatwo, czy nie. Ważne, że od samego początku ewangelizacji Europy kobiety są obecne i widoczne, co nie pozostało bez wpływu na kształt i kierunki rozwoju chrześcijaństwa. ks. Walderam Chrostowski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |