Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Zaprowadź tego młodzieńca do trybuna, ma go bowiem o czymś powiadomić (Dz 23,17)

Misternie opracowany plan nieprzejednanych wrogów Pawła się nie udał. Łukasz napisał: "Gdy o tym spisku dowiedział się siostrzeniec Pawła, przybył, dostał się do twierdzy i powiadomił go" (Dz 23, 16). Tak dowiadujemy się o ciekawym i ważnym szczególe dotyczącym najbliższej rodziny apostoła. Paweł miał siostrę, na pewno nie był więc jedynakiem. Ponieważ jej syn został nazwany "młodzieńcem" (23, 18. 22), czyli miał kilkanaście lat, wygląda na to, że siostra była młodsza od Pawła. Pod koniec lat 50., czyli w okresie, w którym mają miejsce opisywane wydarzenia, jej syn mieszkał bądź przebywał w Jerozolimie. Nie potrafimy powiedzieć, czy mieszkała bądź przebywała tam również jego matka, czy raczej siostrzeniec wcześniej rozstał się ze swymi rodzicami. Tym bardziej nie wiemy, czy siostra Pawła wyszła za mąż w Tarsie, gdzie mogła się urodzić i wychować u boku rodziców, czy być może opuściła Tars, ale na pewno nie uczyniła tego samotnie, lecz z rodzicami albo z mężem.

Odnośnie źródeł wiedzy siostrzeńca o planowanym zamachu istnieją dwie możliwości. Część komentatorów Dziejów Apostolskich sugeruje, że mógł należeć do kręgu sykaryjczyków, za czym przemawia "surowa pobożność" tej rodziny. Został wtajemniczony w zamiary skrytobójstwa, ale zamachowcy nie byli świadomi jego pokrewieństwa z Pawłem. Dowiedziawszy się, że tym razem ich ofiarą ma być jego wujek, postanowił go ostrzec. Inni badacze są zdania, że siostrzeniec należał do polityczno-duchowej elity Jerozolimy, albo przynajmniej utrzymywał z jej przedstawicielami bardzo bliskie kontakty. Gdy plan zamachu został przedstawiony wybranym członkom Sanhedrynu, wiadomość ta dotarła od niego i postanowił działać. Nie wiemy, czy był chrześcijaninem, wygląda na to, że nie, bo gdyby tak, zapewne Łukasz nie omieszkałby o tym napisać. Obie wspomniane wyżej ewentualności sugerują, że pozostawał blisko środowiska tych żydowskich rodaków, którzy podzielali nastawienie właściwe sykaryjczykom. Jeżeli był chrześcijaninem, mielibyśmy tu wskazówkę, że grono jerozolimskich wyznawców Chrystusa stanowili Żydzi rekrutujący się z różnych ugrupowań, również najbardziej skrajnych.

Łukasz szczegółowo relacjonuje przebieg wydarzeń, które nastąpiły po ostrzeżeniu Pawła przez siostrzeńca (Dz 23, 17-30). Kolejny raz życiu Pawła groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, a więc jego ocalenie to nie sprawa przypadku, lecz element Bożego planu. Paweł przejął inicjatywę i polecił siostrzeńcowi natychmiastowy kontakt z trybunem, w czym pośredniczył jeden z setników. Taki rozwój wydarzeń dowodzi, że rzymskie struktury administracyjne i polityczne działały sprawnie i w miarę sprawiedliwie.

Wiele do myślenia dają pewne szczegóły Łukaszowej narracji. Gdy siostrzeniec dotarł do trybuna, ten "wziąwszy go za rękę, odprowadził na bok i zapytał: »O czym chcesz mnie powiadomić?«" (23,19). Wynika stąd, że nawet w twierdzy Antonia trybun nie czuł się całkowicie bezpieczny. Liczył się z podsłuchiwaniem i nielojalnością najbliższego otoczenia i dlatego w poufnych sprawach podejmował starania zapewniające dyskrecję.

Z rozmowy, jaką siostrzeniec odbył z trybunem, poznajemy liczbę spiskowców (ponad 40 mężczyzn) oraz to, że są w pełni gotowi, by zrealizować swój podstępny plan. Potrzebna była jedynie zgoda trybuna, by wyprowadzić Pawła z jego celi. Gdyby nie ostrzeżenie, na pewno taka zgoda zostałaby udzielona, gdyż rzymskiemu urzędnikowi nie przyszłoby do głowy, że żydowscy rodacy więźnia obmyślili przeciw niemu tak straszny plan. Nagła wizyta siostrzeńca oraz informacje, jakie przekazał trybunowi, stanowiły dla niego prawdziwe zaskoczenie, a to, o czym się dowiedział, potraktował z całą powagą. Mógł przecież uzyskaną wiedzę obrócić przeciw Pawłowi, a więc i jego siostrzeńcowi, i w ten sposób zaskarbić sobie przychylność wpływowych członków Sanhedrynu, wykorzystując ją następnie na użytek kontaktów z Rzymem - ale tego nie uczynił. Może żywił sympatię do Pawła, a może, czego nie da się wykluczyć, był życzliwie usposobiony wobec chrześcijan, których liczba w Jerozolimie była znaczna, często oskarżanych przed nim przez tych Żydów, którzy nie uwierzyli w Chrystusa. Przyzwyczaił się więc do tego typu sytuacji i wiedział, jak powinien się zachować.

Łukasz napisał: "Wtedy trybun odprawił młodzieńca i nakazał mu: ŤNie mów nikomu, że mi o tym doniosłeśť" (23, 22). Poufność i dyskrecja były bardzo potrzebne. Trybun nie chciał dopuścić do narażenia się na zarzuty Sanhedrynu i podstępnych spiskowców, że ochrania kłopotliwego więźnia. Z drugiej strony daleko posunięte środki ostrożności zapewniały, że nikt nie dowie się o szczegółach poufnej rozmowy ani nie zadenuncjuje siostrzeńca, ściągając na niego surową zemstę wrogów Pawła.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej