Ty przyjdź...Łk 24, 13-35
Znów ma choroba, znów wyrzeczenia, znów niemożność pójścia do pracy... Co mam zrobić? Zdrowie najważniejsze, wiem... ale i praca. Ja muszę pracować, aby utrzymać dom, dzieci, darmo nic nie dostanę, a ja nie umiem prosić... Boże zasmucę Cię trochę... wybacz mi to... ale ja pójdę do pracy, muszę. Pomożesz mi? Oby mnie tylko nie bolało, a będzie dobrze, dam sobie radę. Wiem że Ty tam będziesz... Swym uczniom pokazałeś się poprzez łamanie chleba. A jak mi się ukażesz? Czy to będzie kolejny etap mej choroby, walka z nią, czy to będzie mój kolejny ból, na który nie działają leki? A może będą to ludzie których spotkam, lekarz w poradni, osoba która cierpi tak samo jak ja, a może ktoś kto potrzebuje mej obecności? Boże ja wiem, że Ty przyjdziesz do mnie, i nawet nie będę przygotowana na to spotkanie, może nawet Ciebie nie rozpoznam... ale kimkolwiek będziesz... me serce odgadnie, oczy przejrzą na Twój znak. Tylko proszę przyjdź...
Renata
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |