Trzeba okazywać wdzięczność (Łk 3,1018)Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: "Cóż mamy czynić?". On im odpowiadał: "Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni". Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: "Nauczycielu, co mamy czynić?". On im odpowiadał: "Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono". Pytali go też i żołnierze: "A my, co mamy czynić?". On im odpowiadał: "Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie". Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: "Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym". Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę. Pytanie "Co mam czynić?" jest pytaniem osoby wolnej. Niewolnikowi nie wolno zadawać pytań, musi wyłącznie wykonywać zlecone prace. Pracuje więc w pocie czoła, uderza kilofem w twardy materiał, ale nic się nie dokonuje w jego wnętrzu. Praca go nie zmienia, nie doskonali, nie uszlachetnia. Wręcz przeciwnie, czyni go jedynie jeszcze bardziej niewolnikiem. Praca nie jest dla niego światłem życia, ale wyłącznie źródłem potu, niezadowolenia, gniewu przybierającego na sile. Możliwość stawiania pytań typu "Co mam czynić?" nadaje głębszy sens naszej pracy. Odtąd człowiek pracuje ze względu na coś, co go dopełnia, uszlachetnia, czyni szczęśliwym. Rolnik pracuje więc wytrwale na roli ze względu na zboże, które będzie dla niego pokarmem; krawiec szyje ubranie z nadzieją na użyteczność i piękno wykonanego modelu; oczekując z radością na święta, robi się zakupy, przygotowując się na przyjęcie przyjaciół... Wszystkie te zajęcia - chociaż są pracą - stanowią zarazem źródło radości i przyjemności. Człowiek nie znajdzie wewnętrznego spokoju, nie znajdzie przyjemności w pracy, jeśli nie odpowie sobie na pytanie: po co czyni to, co czyni? Jaki jest sens jego codziennego cierpienia, troski o innych, zmagań o lepsze życie? Pyta więc, co ma czynić. Zauważmy, że nikt nie pyta: "Czy mam coś czynić?", ale: "Co mam czynić?". Praca jest zadaniem człowieka, ważne jednak, aby nie pracować na próżno, aby nasze trudzenie się przynosiło korzyści, nie szkody. Pytanie "Co czynić?" jest pytaniem modlitwy. Właśnie na modlitwie człowiek pyta szczerze siebie i Boga o to, co ma czynić. Ten, kto modli się szczerze, konfrontuje się ciągle z pytaniami o sens tego, kim jest i co czyni. Również na modlitwie dziękuję za otrzymaną odpowiedź na liczne pytania. Lecz pytanie "Co mam czynić?" jest ponadto rachunkiem sumienia. Piękny jest uśmiech dziecka, który jest owocem rodzinnej miłości, przyjemna jest praca rolnika, kiedy przynosi obfite plony, wdzięczna jest posługa kapłana, która nawraca. A kiedy ich brak? Potrzeba wówczas rachunku sumienia, bo właśnie pytanie "Co czynić?" jest trudne, wręcz nieznęśne. Ulgą jest wtedy mądra, dobra rada, jasna odpowiedź. Niedziela dzisiejsza jest więc apelem o wdzięczność - Bogu, że mówi, co czynić, aby być szczęśliwym. Jest ona również apelem . o wdzięczność za wszystkich tych, których znam, a którzy byli lub są dla mnie nauczycielami dobrego życia, którzy pomagają mi znaleźć właściwą odpowiedź na pytanie, jakie niesie życie. Zdzisław J. Kijas OFMConv Autor jest dziekanem Papieskiego Wydziału Teologicznego św. Bonawentury Seraficum w Rzymie
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |