Świątynia1 Kol 8,22-23.27-30; 1 Kor 3.9b-l 1.16-17; J 2,13-22O czym myślałeś potężny królu Salomonie, gdy stanąłeś "przed ołtarzem Pana wobec całego zgromadzenia izraelskiego"? Miałeś świadomość dokonania wielkiego dzieła. Wybudowałeś świątynię "dom dla Imienia Pana, Boga Izraela". Mogła rozpierać cię duma. A jednak gdzieś w zakamarkach twojej pamięci zachowało się wspomnienie tego, co Bóg powiedział przez proroka Natana do twego ojca Dawida: "Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? Nie mieszkałem bowiem w domu od dnia, w którym wywiodłem z Egiptu synów Izraela, aż do dziś dnia. Przebywałem w namiocie albo przybytku". Wiedziałeś Salomonie dlaczego twój ojciec nie był zdolny, pomimo całej swojej potęgi, odpowiedzieć pozytywnie na Boże pytanie. Znałeś doskonale dalszy ciąg proroctwa: "Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem". Potraktowałeś to proroctwo poważnie i odniosłeś do siebie. Powiedziałeś do swoich poddanych: "Wypełnił Pan właśnie to, co obiecał, bo nastałem po moim ojcu Dawidzie, i zasiadłem na tronie izraelskim, jak zapowiedział Pan, oraz zbudowałem dom dla Imienia Pana, Boga Izraela". Królu Salomonie, który otrzymałeś od Boga "mądrość i rozsądek nadzwyczajny oraz rozum nieogarniony jak piasek na brzegu morza", czy domyślałeś się właśnie wtedy, w tej chwili radości i satysfakcji tak bardzo zresztą uzasadnionej, że to proroctwo wybiega w daleką przyszłość ukrytą przed tobą? Pytałeś z trwogą i niepewnością: "Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem". Wyśpiewałeś jednak swój hymn uwielbienia: "Nie ma takiego Boga, jak Ty, ani w górze na niebie, ani w dole na ziemi, tak zachowującego przymierze i łaskę względem Twoich sług, którzy czczą Cię z całego swego serca", a odrywając wzrok od przepychu, którym napełniłeś to miejsce, skierowałeś go bardzo rozsądnie w modlitwie błagalnej ponad własne dzieło: "wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj na miejscu Twego przebywania w niebie . Nie tylko wysłuchaj, ale też przebacz". Wsłuchuję się w ewangeliczny zapis św. Jana o Jezusie przybywającym do Salomonowej świątyni. Widzę zdumienie w oczach tłumów, gdy: "sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał". Słyszę, jak mówi do sprzedawców gołębi: "Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska". Podsłuchuję z zaciekawieniem Jego dramatycznej rozmowy z Żydami, gdy na pytanie: "Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?", odpowiedział: "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją nh nowo". Zaskoczenie było całkowite: "Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?" Ach, jak daleko rozbiegły się myśli słuchaczy, z tym co zapowiadał Chrystus. Zatrzymali się w swym dojrzewaniu w wierze na etapie samozadowolenia Salomona i nie rozumieli nadal proroctwa Natana wypełniającego się na ich oczach: "Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi Synem". Jedynie uczniowie Chrystusa, jak stwierdza św. Jan, po Jego zmartwychwstaniu: "przypomnieli sobie, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus". A św. Paweł odrywa wzrok człowieka od cegieł, kamieni, dźwigarów i tego wszystkiego o czym wiedzą budowniczowie, że jest nieodzowne do powstania każdej budowli, i stwierdza: "Jesteście Bożą budowlą ... Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was? ... Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście". Myślę o nas, ludziach wiary, oswojonych z widokiem swojej parafialnej świątyni, zatroskanych nawet na miarę zainteresowania jej kondycją, opierających się ojej filary lub ściany jakby dla sprawdzenia jej stabilności i zastanawiam się nad refleksją poety Wojciecha Bąka:
Jest święty Kościół Twój! ks. Wojciech Kosyna Pismo Katolickie Pielgrzym nr 3/99
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |