Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Czytania liturgiczne na dzień 27 lutego 2021

1. czytanie (Rdz 22, 1-2. 9-13. 15-18)

Ofiara Abrahama

Czytanie z Księgi Rodzaju

Bóg wystawił Abrahama na próbę i rzekł do niego: ŤAbrahamie!ť A gdy on odpowiedział: ŤOto jestemť – powiedział: ŤWeź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jaki ci wskażęť.

A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego, Izaaka, położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna.

Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: ŤAbrahamie, Abrahamie!ť A on rzekł: ŤOto jestemť. Anioł powiedział mu: ŤNie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego synať. Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna.

Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: ŤPrzysięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to, a nie odmówiłeś Mi syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazuť.

Psalm (Ps 116B (115), 10 i 15. 16-17. 18-19 (R.: por. Ps 116A [114], 9))

W krainie życia będę widział Boga

Ufność miałem nawet wtedy, gdy mówiłem: *
ŤJestem w wielkim uciskuť.
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.

W krainie życia będę widział Boga

O Panie, jestem Twoim sługą, *
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany, †
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.

W krainie życia będę widział Boga

Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
W dziedzińcach Pańskiego domu, *
pośrodku ciebie, Jeruzalem.

W krainie życia będę widział Boga

2. czytanie (Rz 8, 31b-34)

Bóg nie oszczędził dla nas własnego Syna

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?

Aklamacja (Por. Mt 17, 5)

Chwała Tobie, Królu wieków

Z obłoku świetlanego odezwał się głos Ojca:
ŤTo jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcieť.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia (Mk 9, 2-10)

Pielgrzymując na ziemi, uczestniczymy w życiu wiecznym

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.

Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: ŤRabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliaszať. Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni.

I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: ŤTo jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!ť I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.

A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”.

Rozważania

28 LUTEGO 2021 Druga Niedziela Wielkiego Postu: (Rdz 22,1-2.9-13.15-18); (Ps 116,10 i 15.16-17.18-19); (Rz 8, 31b-34); Aklamacja (Mt 17,7); (Mk 9,2-10); Tajemnica Przemienienia przeżywana jest zawsze w drugą niedzielę Wielkiego Postu.

Przez tym wydarzeniem była dwukrotna zapowiedź męki Jezusa. To jest droga Jezusa, nieustannie nas gorsząca. Ale zarazem wskazówka, że aby przygotować do znoszenia nowych trudnych zadań, szczególnie związanych z cierpieniem, potrzeba większego przeżycia światła Bożego. Takich nowych stopni udziału w przemienieniu, lub jak pisał św. Jan Paweł II, kontemplowaniu Oblicz Jezusa cierpiącego, ale i chwalebnego.

Sama dzisiejsza prefacja mszy św. zbiera doświadczenie wiary Kościoła: że przez Przemienienie Jezus „upewnił nas, że przez cierpienie dojść możemy do chwały zmartwychwstania”. Możliwość udziału w mocy zmartwychwstałego, nawet możliwości cudownych uzdrowień i uwalniania od złego ducha, to ta droga naszego zbawienie tu na ziemi, które nie likwiduje wszelkiego cierpienia, ale niszczy głównie to, które jest bezsensowne, bo jest skutkiem naszego grzechu i niewoli szatańskiej.

Jak często mówię i piszę, że wielu chrześcijan nie ma żywego doświadczenia wyzwolenia od Boga żywego, nie ma doświadczenia mocy cudownej Jezusa, co skutkuje, że wobec cierpienia jest raczej bezradna. Bóg wtedy daje różne przeżycia oświecenia, także niewierzącym, przez przeżycie bardziej intensywnie dobra i piękna, szczególnie w życiu wyjątkowych osób. Ale wobec trudniejszych cierpień, aby były przemienione, potrzeba doświadczenia Przemienienia.

Dla wierzących pokazujemy różne drogi dojrzałej modlitwy, aż po zjednoczenie się z Jezusem pełnym mocy. Pokazujemy i korzystamy z doświadczenia Kościoła, aby to doświadczenie światła. Przemienienia mogło być w nas bardziej żywe, bo dla większości to droga do dojrzałości, jak w przypadku apostołów.

Ale dlaczego tak mało doświadczenia tego przeniknięcia światem Przemienienia, jak czytamy w Ewangelii? Bo czasem drogi modlitwy nie są oparte na słuchaniu z wiarą słowa Bożego, na chwilach wyciszenia, aby słuchać Ducha Świętego. A Eucharystia… Jak mało jest w nas przygotowania z wiarą do tej tajemnicy. Jak mało prostego wsłuchania w słowo Boże i słowo przez teksty liturgiczne. Jak mało dziękczynienia, aby ta łaska się rozlała w sercu… I jak często chęć, aby iść samemu do tylko swojego, prywatnego Jezusa...

Święci, szczególnie mistycy pokazują, że gdy ktoś więcej kocha innych, to potrzebuje wiele światła Bożego na różnych stopniach świętości, aby przyjąć z Jezusem wiele zbawczego cierpienia, czasem przerażającego innych swoim ogromem. To dzięki światłu dochodzi się do odkrywania zbawczej radości miłości za innych: „raduję się w cierpieniu za was, bo z mojej strony dopełniam udręk Chrystusa..

W życiu świętych są jakby dwa oblicza świętości: dla innych światło i ciepło miłości, a we własnym sercu zjednoczenie z cierpiącym Jezusem.

Chrześcijanin widząc we wierze, że mają przyjść nowe utrapienia i cierpienia, może mieć nadzieję, że Jezus zawsze odsłoni nam nowy rąbek swojej chwały i naszego przeznaczenia.

Wydaje się, że na drogach Krzyża, my przechodzimy przez różne łaski małych misteriów Przemienienia. To o takich wydarzeniach mówimy z radością przyjaciołom Bożym.

Heroizm świętych w cierpieniu, to nie ich wewnętrzny heroizm, ale pozwolenie przeniknięcie się Jezusowi Chrystusowi Jego światłem, to usłyszenie różnymi drogami głosu Ojca oraz napełnienie się świetlistą i ciemną jednocześnie obecnością Ducha Świętego. Ale to przecież jednocześnie doświadczeniem także świętych obcowania z dawnymi prorokami ale i wybranymi przez Jezusa uczniami.

Człowiek współczesny oderwany od Boga żywego, jest samotny i tak z trudem odkrywa jedność z Bogiem i z innymi.

Dlatego choć potrzeba „zamknięcia się w swojej izdebce”, poza szczególnymi drogami w części i okresowo samotnie, zawsze potrzeba przeżycia światła kontemplacji Przemienienia we wspólnocie.

Jak często słyszymy i mi też zdarza się tak mówić o zachęcie do wzięcia się za siebie, bez podprowadzania do umocnienia łaska. To ten błąd pelagianizmu, że człowiek sam z siebie, bez pomocy Bożej może się zmobilizować. Oczywiście Bóg nie jest formalista. Nawet, gdy człowiek trochę zarozumiale się sam stara, to wtedy w życiu zwycięża, gdy nieświadomie przyjmuje pomoc światła Bożego.

Nawet z zwykłych drogach wychowania dzieci, jakże potrzeba najpierw obdarować je ciepłem miłości, aby wymagać nawet to, co dla dziecka jest dostępne.

Wspomniałem o niewierzących, jest podobnie. Gdy spotykają wspaniałych ludzi, to przez nich przyjmują ten zachwyt nad światłem Bożym, odrzucanym niekiedy przez nas wierzących i wtedy niewierzący mogą przerastać chrześcijanin „letnich” we wierze.

Ta kultura nie cieszy się dobrem człowieka, jest pełna biurokratycznego myślenia o człowieku uproszczonymi schematami, uczy traktowania człowieka jako jednego z produktów handlu, utrudnia w odnalezieniu sensu życia w obliczu cierpień, które w niepojętych dla nas drogach życia miłosierdzie Boże dopuszcza tu na ziemi.

Większość ze współczesnych chrześcijan w Europie, a coraz częściej w Polsce myśli bardziej o wymaganiach, a nie o drodze łaski. Więc tyle zniechęcenia, bo nie szukają kontemplacji światła Jezusa wprost na drogach modlitwy, a jeszcze bardziej w świetle miłości wzajemnej, wymagającej osób, które są już bardziej zdolne do miłości na wzór miłości Jezusa dającego światło. Nic nie przeszkadza przypominać, że na górze Przemienienia jest wspólnota największej jedności Osób Boga Trójjedynego, ale i wspólnota miłości świętych Mojżesza i Eliasza oraz trzech apostołów.

Gdy ktoś zaznał choćby okruchów wspólnoty, jest zdolny do większej miłości, w której zawsze jest trud Krzyża.

Dla mnie samemu w drodze nawrócenie jest ciągle niepokojące pytanie, jak, szczególnie gdy idę „sam”, bez żywej wspólnoty, aby czerpać ze Źródła, aby innym dać potrzebne im wsparcie, bo same słowa nie trafiają do serc przerażonych cierpieniem.

Obecnie pracując w szpitalu mogę liczyć na dar modlitwy ze strony wielu, choć brakuje mi ciągle na miejscu bardziej intensywnego sprowadzania Jezusa Przemienionego przez wspólnotę miłości wzajemnej. Łatwiej wypić z personelem, nawet w ograniczeniach, wspólnie kawę, niż sprowadzać przez jedność Jezusa w miłości wzajemnej. Ale i tak dziękuję Bogu za każdą chwilę większej jedności z pracownikami i z pacjentami, że pozwalamy Jezusowi objawiać się ze swoim światłem, wtedy jak wiele więcej można. Jak często więcej mogę ja sam, gdy odkrywam, że ci drudzy mają swoje ukryte światła Boże i choć trochę się tym dzielimy.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej